Jako użytkownik Hilla 2011, oraz 2015, z dziećmi na pokładzie, się wypowiem (a raczej powtórzę ; ) )
-nie ma problemu z jazdą 2+2, pod warunkiem że jedno z dzieci (lub dwójka) jest 1+. Problem pojawia się w momencie kiedy trzeba założyć dwa foteliki (łupiny) tyłem do kierunku jazdy. Wymaga to niestety przesunięcia maksymalnie do przodu jednego z przednich foteli- u nas jest to oczywiście fotel pasażera. Na co dzień wożę partnerkę, nastoletnią córkę i rocznego syna. Nie ma problemu z komfortem podróży. Miałem na wyprawie też dwójkę nastolatek z tyłu i też nie było problemu.
-Nowe hiluxy, szczególnie w wersji SR5, już fabrycznie zapewniają zdecydowanie wygodniejszą jazdę z tyłu. Jeśli dodatkowo zdecydujemy się na wymianę resorów na paraboliczne, komfort znów rośnie i znika różnica w pracy w pewnych widełkach wagowych (200kg bez różnicy).
-Odnoszę wrażenie że "nieszczelne zabudowy" to jeden z mitów czasów kiedy większość miała plandekę zaciągniętą na tarpana. Realnie mam więcej gnoju w kabinie, wniesionego na butach i ubraniu niż tego który dostaje się na pakę. Być może minimalna ilość pyłu po jeździe w ekstremalnych warunkach trafi do środka zabudowy, ale jak ostatnio jechałem w takich warunkach, to dziwnym trafem całe wnętrze auta było i tak tak zakurzone (wystarczyło uchylić okno na postoju). Użytkując auto na co dzień, w Polsce, nie obserwuje żeby na pakę trafiało jakiekolwiek błoto czy piach. Dodatkowo, niektóre zabudowy (jak moja aktualna RhinoCab) mają umieszczone za kabiną chrapy, wytwarzające podczas jazdy delikatne nadciśnienie w zabudowie, co jeszcze bardziej utrudnia kurzowi wnikanie do środka.
Żeby nie było, nadal intensywnie myślę o LC150, ale jeśli chodzi o pakowność (szczególnie kiedy trzeba zabrać wózek, lóżko turystyczne, wanienkę i zapas pieluch na 2 tygodnie) hilux wygrywa