U mnie średnio co 5-6 tyś wchodzi 9 litrów tego magicznego płynu. Irytuje mnie tylko umiejscowienie wlewuluk4s7 pisze:W LC zapaliła się kontrolka przy stanie 5300km informując że zostało mi chyba ze 2000km do zatrzymania pojazdu. Dolałam 6,5l i z moich obliczeń wynika że jeszcze ze 2l by weszło.
W instrukcji napisano że 1l wystarcza na 700km a zbiornik ma pojemność 12,1l. Pełen zbiornik powinien wystarczyć na 8000km w zależności od stylu jazdy.
Obstawiam że w Hilu jest bardzo podobnie.
Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
Moderator: luk4s7
Re: Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
[quote="]Irytuje mnie tylko umiejscowienie wlewu [/quote]
Mnie również choć bez tragedii. W Mercedesie jest przy wlewie paliwa co pozwala na tankowanie z dystrybutora i łatwe wyczyszczenie gdyby się ulało.
Toyota wsadziła to pod maskę w jeszcze gorszym miejscu niż zbiornik płynu do spryskiwaczy. Łatwo to rozlać czy rozchlapać po silniku.
Rozwiązałem ten problem częściowo przez stosowanie nakręcanej butelki z Shell’a - ma taki kołnierz z gwintem i zaworem. Po nakręceniu podnosi się butelkę do góry i płyn leci. Jak się ją wciśnie do dołu to przestaje. Jeśli tylko nie doprowadzi się do przelania (przesadzi z ilością) to nic nie powinno wypłynąć.
Butelkę zostawiłem sobie do tankowania właśnie. Teraz kupię zwykłą, dużą bańkę za kilkadziesiąt pln i będę dozował tą butelką. Nie jest to idealne rozwiązanie ale trzeba sobie jakoś radzić.
Mnie również choć bez tragedii. W Mercedesie jest przy wlewie paliwa co pozwala na tankowanie z dystrybutora i łatwe wyczyszczenie gdyby się ulało.
Toyota wsadziła to pod maskę w jeszcze gorszym miejscu niż zbiornik płynu do spryskiwaczy. Łatwo to rozlać czy rozchlapać po silniku.
Rozwiązałem ten problem częściowo przez stosowanie nakręcanej butelki z Shell’a - ma taki kołnierz z gwintem i zaworem. Po nakręceniu podnosi się butelkę do góry i płyn leci. Jak się ją wciśnie do dołu to przestaje. Jeśli tylko nie doprowadzi się do przelania (przesadzi z ilością) to nic nie powinno wypłynąć.
Butelkę zostawiłem sobie do tankowania właśnie. Teraz kupię zwykłą, dużą bańkę za kilkadziesiąt pln i będę dozował tą butelką. Nie jest to idealne rozwiązanie ale trzeba sobie jakoś radzić.
Re: Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
Mnie również choć bez tragedii. W Mercedesie jest przy wlewie paliwa co pozwala na tankowanie z dystrybutora i łatwe wyczyszczenie gdyby się ulało.luk4s7 pisze:[quote="]Irytuje mnie tylko umiejscowienie wlewu
Toyota wsadziła to pod maskę w jeszcze gorszym miejscu niż zbiornik płynu do spryskiwaczy. Łatwo to rozlać czy rozchlapać po silniku.
Rozwiązałem ten problem częściowo przez stosowanie nakręcanej butelki z Shell’a - ma taki kołnierz z gwintem i zaworem. Po nakręceniu podnosi się butelkę do góry i płyn leci. Jak się ją wciśnie do dołu to przestaje. Jeśli tylko nie doprowadzi się do przelania (przesadzi z ilością) to nic nie powinno wypłynąć.
Butelkę zostawiłem sobie do tankowania właśnie. Teraz kupię zwykłą, dużą bańkę za kilkadziesiąt pln i będę dozował tą butelką. Nie jest to idealne rozwiązanie ale trzeba sobie jakoś radzić.[/quote][/quote]
Dzięki za wskazówkę.
Na pewno skorzystam
Pozdrawiam
Re: Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
kylon pisze:Zrobiłem kilka zdjęć. Zastrzegam że nie jestem z tych co co tankowanie wpisują dane w tabelki i wyliczają koszty utrzymania pojazdu. Po prostu tankuję.
Wskazuje, że mogę przejechać jeszcze 40 km. Dopiero po prawie trzech latach znalazłem to w aucie. Nie było mi to potrzebne do szczęścia. Po przejechaniu 20 metrów spadło o kilometr.
Po zatankowaniu na fula. Dosłownie. Prawie z meniskiem górnym.
W życiu to auto nie ma takiego zasięgu na pełnym zbiorniku.
Hmm - po co ja to robię. Nie wiem.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ma taki zasięg jak jeżdżę w trybie eko to na jednym baku choćby ostatnio zrobiłem 750 km a komputer twierdził, że jeszcze mogę przejechać 18 km .. ale ja się raczej nie spieszę i więcej poza niż w mieście..
Re: Zbiornik paliwa w Hiluxie VIII
W moim LC Adblu wystarczało na tyle na ile olej. Czyli zbiornik dał rady przejechać 15 tys km. Co do dolewania - uważam ,że miejsce nietypowe ale dla mnie akurat było fajne. W sytuacji trudnej w dzikich krajach gdy nie było dystrybutora albo wcale nie było AB w sprzedaży - łatwiej jest dolać grawitacyjnie przy pomocy "beleczego".(miałem zapasik ze sobą ...no bo to dzikie a tam Euro 6 to tylko w telewizji ...)
A jak się już uleje to trochę czystej wody i po kłopocie.
Natomiast przy umiejscowieniu przy wlewie ( np. Merc czy aktualnie Audi) ulewka to spływ po lakierze i zakamarkach. Średnio przyjemne .
Toyota ma kiepski lakier więc zaraz byłyby efekty.. może dlatego wsadzono toto pod maskę ?
sorry za mały OT ale kilka postów powyżej koledzy poruszyli ten temat to i dodałem swoje małe co nieco .
A jak się już uleje to trochę czystej wody i po kłopocie.
Natomiast przy umiejscowieniu przy wlewie ( np. Merc czy aktualnie Audi) ulewka to spływ po lakierze i zakamarkach. Średnio przyjemne .
Toyota ma kiepski lakier więc zaraz byłyby efekty.. może dlatego wsadzono toto pod maskę ?
sorry za mały OT ale kilka postów powyżej koledzy poruszyli ten temat to i dodałem swoje małe co nieco .