Reduktor w automacie - problem
Moderator: luk4s7
Reduktor w automacie - problem
Cześć,
Kupiłem LC120 z 2007 roku (5-cio biegowy) i mam problem, który objawia się zgrzytem, charczeniem przy zmianie przełożenia w reduktorze.
Samochodzik stoi jak wbetonowany, do tego hamulec w podłodze, czyli warunki do zmiany przełożenia w skrzyni redukcyjnej są spełnione.
Co się dzieje:
-stojąc na N zapodaje bez problemu na reduktorze N ale nie mogę już wrócić bez charczenia na H lub L. Co więcej stojąc na wepchniętym wcześniej N na reduktorze nie mogę bez charczenia przełożyć skrzyni na P, muszę wyłączyć samochód
- stojąc na P wachluję reduktorem bez zająknięcia pomiędzy H-N-L
Co jest grane?
MJ
Kupiłem LC120 z 2007 roku (5-cio biegowy) i mam problem, który objawia się zgrzytem, charczeniem przy zmianie przełożenia w reduktorze.
Samochodzik stoi jak wbetonowany, do tego hamulec w podłodze, czyli warunki do zmiany przełożenia w skrzyni redukcyjnej są spełnione.
Co się dzieje:
-stojąc na N zapodaje bez problemu na reduktorze N ale nie mogę już wrócić bez charczenia na H lub L. Co więcej stojąc na wepchniętym wcześniej N na reduktorze nie mogę bez charczenia przełożyć skrzyni na P, muszę wyłączyć samochód
- stojąc na P wachluję reduktorem bez zająknięcia pomiędzy H-N-L
Co jest grane?
MJ
Re: Reduktor w automacie - problem
Informacja o tym, że samochód stoi w miejscu jet dość istotna i jeśli faktycznie się nie rusza to oznacza to PRAWDOPODOBNIE, że skrzynia nie schodzi z biegu na pełny neutral. Wiadomo, że na biegu samochód się samowolnie toczy, ale być może po przerzuceniu na N jeszcze lekko gdzieś o siebie trą elementy skrzyni i mechanizm się porusza z małą siłą. Wystarczy siła paru kilogramów, aby poruszać trybami, a wiadomo, że pod naciskiem tychże paru kilo samochód nie ruszy. Mamy więc wrażenie, że jest neutral podczas, gdy tenże neutral nie wszedł do końca. Gdy przełączy się reduktor na N, to jest tak, jakby za skrzynią nic nie było, czyli skrzynia lekko się zaczyna kręcić i to uniemożliwi prawidłowe zazębienie się reduktora na L. Innego wyjścia nie widzę, bo go po prostu nie ma: skoro coś chrzęści, to znaczy, że się rusza a nie powinno. Gdy skrzynia jest na P to unieruchamia ją specjalny bolec/zapadka, więc przełączenie reduktora jest bezproblemowe.
Ten problem może mieć dwie przyczyny:
1. Jeśli ta skrzynia ma nadal mechaniczne połączenie z dźwignią (niech się spece wypowiedzą), to być może trzeba cięgna ustawić, aby po przesunięciu dźwigni na neutral, faktycznie on 'wchodził'. W starszych skrzyniach biegi wrzucane są elektrycznie/hydraulicznie (elektrozawory puszczają olej w odpowiednie kanaliki), jednak przejście na luz jest mechaniczne.
2. Drugi problem to sama skrzynia, gdzie może jakiś kanalik się zapchał i tworzy lekkie ciśnienie tam, gdzie nie powinien, albo jakaś inna usterka. Jednak jest to bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne, więc stawiam na pkt.1
Diagnostyka:
Wejdź pod samochód i zobacz, gdzie idzie cięgno od skrzyni do lewarka. Odepnij to cięgno i przerzucaj z D na N ręcznie spod samochodu (niech ktoś siedzi w samochodzie z nogą na hamulcu). Na wszelki wypadek parę razy zrób D-N-D-N-D-N i pozostaw go na N. Następnie wejdź do kabiny i pobaw się reduktorem. Jeśli nie ma zgrzytów, to będzie to wina cięgna, które należy ustawić.
Ten problem może mieć dwie przyczyny:
1. Jeśli ta skrzynia ma nadal mechaniczne połączenie z dźwignią (niech się spece wypowiedzą), to być może trzeba cięgna ustawić, aby po przesunięciu dźwigni na neutral, faktycznie on 'wchodził'. W starszych skrzyniach biegi wrzucane są elektrycznie/hydraulicznie (elektrozawory puszczają olej w odpowiednie kanaliki), jednak przejście na luz jest mechaniczne.
2. Drugi problem to sama skrzynia, gdzie może jakiś kanalik się zapchał i tworzy lekkie ciśnienie tam, gdzie nie powinien, albo jakaś inna usterka. Jednak jest to bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne, więc stawiam na pkt.1
Diagnostyka:
Wejdź pod samochód i zobacz, gdzie idzie cięgno od skrzyni do lewarka. Odepnij to cięgno i przerzucaj z D na N ręcznie spod samochodu (niech ktoś siedzi w samochodzie z nogą na hamulcu). Na wszelki wypadek parę razy zrób D-N-D-N-D-N i pozostaw go na N. Następnie wejdź do kabiny i pobaw się reduktorem. Jeśli nie ma zgrzytów, to będzie to wina cięgna, które należy ustawić.
Re: Reduktor w automacie - problem
Dzięki Lex
Wszystko brzmi bardzo sensownie.
Teraz szukam namiaru, kto mi i to szybko zrobi.
Jeszce raz dzięki
Wszystko brzmi bardzo sensownie.
Teraz szukam namiaru, kto mi i to szybko zrobi.
Jeszce raz dzięki
Re: Reduktor w automacie - problem
Ooooo, jakaś linka jest w tym modelu:
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_2007_T ... 312.5.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_2007_T ... 312.5.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Reduktor w automacie - problem
Odłączyłem cięgno, objawy nie ustały.
Musze szukać dalej.
Musze szukać dalej.
Re: Reduktor w automacie - problem
Dobra, ciśnienie mi spadło.
Dzięki Kwiatec, dzięki Rafał (ten z Jutrzenki)
Zgrzyty na N normalne są. Wajchowac reduktorem na P należy.
dzięki LEx
Dzięki Kwiatec, dzięki Rafał (ten z Jutrzenki)
Zgrzyty na N normalne są. Wajchowac reduktorem na P należy.
dzięki LEx
Re: Reduktor w automacie - problem
ja bym to jeszcze sprawdził bo na n być nie powinno... jutro pomacam jak jest w naszej ) miałeś mi przypomnieć dziś ale już sobie zapisałem w przypomnieniachJASTRZAB pisze:Dobra, ciśnienie mi spadło.
Dzięki Kwiatec, dzięki Rafał (ten z Jutrzenki)
Zgrzyty na N normalne są. Wajchowac reduktorem na P należy.
dzięki LEx
Re: Reduktor w automacie - problem
Też sprawdzę jutro bo mam J120 w automacie. W instrukcji od starszego modelu jak wół jest napisane że ma być dźwignia w pozycji N a potem bawimy się tą drugą. Aż wydałem 4 PLN żeby ją pobrać
Re: Reduktor w automacie - problem
Wy mnie wszyscy już nie osłabiajcie
Auto sprawdzane wielokrotnie, od warsztatu po ASO i nic nie wykryto.
Co to oznacza?
Że nie umiem jeździć, niezajebliwy automat popsułem, zbieg okoliczności czy te wszystkie serwisy są nastawione tylko na kasę.
Auto sprawdzane wielokrotnie, od warsztatu po ASO i nic nie wykryto.
Co to oznacza?
Że nie umiem jeździć, niezajebliwy automat popsułem, zbieg okoliczności czy te wszystkie serwisy są nastawione tylko na kasę.
Re: Reduktor w automacie - problem
Zadzwoniłem do kolegi kierowcy co to też ma Toyotę w automacie i też robi to na N . W terenie jeździmy już razem ze 15 lat . Może my też się mylimy Może robimy to odruchowo jak automat i nie wnikamy co tam jest bo jest dobrze. Jeżdżę codziennie kilkoma Toyotami na próby i też chyba nie wnikam bo nie zgrzyta. Głupi jestem.
Może trzeba usiąść i mniej się napinać bo to zawsze zdrowiej.
Może trzeba usiąść i mniej się napinać bo to zawsze zdrowiej.
Re: Reduktor w automacie - problem
Hmmm, zajrzałem do instrukcji w ojca J12 i tam jest napisane, że reduktor na N, a nie na P.
Kylon, w LC moich rodziców, tym co u Ciebie stoi jest raczej na pewno instrukcja w schowku. A w J12 nie zmieniała się skrzynia, bo tam były i 4-ro i 5-cio biegowe automaty. Może w 5-biegowym jest inaczej, chociaż nawet nie wiem czy Jastrząb ma 4 czy 5-cio biegowy
Kylon, w LC moich rodziców, tym co u Ciebie stoi jest raczej na pewno instrukcja w schowku. A w J12 nie zmieniała się skrzynia, bo tam były i 4-ro i 5-cio biegowe automaty. Może w 5-biegowym jest inaczej, chociaż nawet nie wiem czy Jastrząb ma 4 czy 5-cio biegowy
Re: Reduktor w automacie - problem
To oznacza po prostu, że za bardzo się martwisz pierdołami. Gdy mi coś zgrzyta, to jadę dalej. Jedyne co jest mnie w stanie zatrzymać, to sytuacja, gdy jakaś część wypada na asfalt- wtedy się zatrzymuję. Samochody są niewdzięczne i gdy o nie pedantycznie dbasz, to robią Ci na złość. Jednak, gdy wyciskasz z samochodu ile wlezie, to słucha się Ciebie potulnie przez lata.
Re: Reduktor w automacie - problem
*oczywiście chciałem napisać, że w J12 zmieniała się skrzynia...
Re: Reduktor w automacie - problem
kylon pisze:Zadzwoniłem do kolegi kierowcy co to też ma Toyotę w automacie i też robi to na N . W terenie jeździmy już razem ze 15 lat . Może my też się mylimy Może robimy to odruchowo jak automat i nie wnikamy co tam jest bo jest dobrze. Jeżdżę codziennie kilkoma Toyotami na próby i też chyba nie wnikam bo nie zgrzyta. Głupi jestem.
Może trzeba usiąść i mniej się napinać bo to zawsze zdrowiej.
Może to rutyna, wiesz w tym złym kontekście.
Gdzie napisałem, że się mylisz?
Ja nie serwisowałem i nie sprawdzałem tego auta
A czy się napinam. Tak napinam się, kiedy robię wszystko zgodnie z instrukcją, a reduktor jazgocze jak wściekły.
Tak objawia się u mnie dbanie o ciężko zarobiony pieniądz
Re: Reduktor w automacie - problem
LEX pisze:To oznacza po prostu, że za bardzo się martwisz pierdołami. Gdy mi coś zgrzyta, to jadę dalej. Jedyne co jest mnie w stanie zatrzymać, to sytuacja, gdy jakaś część wypada na asfalt- wtedy się zatrzymuję. Samochody są niewdzięczne i gdy o nie pedantycznie dbasz, to robią Ci na złość. Jednak, gdy wyciskasz z samochodu ile wlezie, to słucha się Ciebie potulnie przez lata.
LEX, proszę.
Przerabiałem Hila, urwałem 3 amory dobinsona.
Dwa razy poszedł przedni most i inne pomniejsze pierdoły.
To juz nawet nie chodzi o kase tylko o najnormalniejszy powrót do chałupy/pracy bez opcji telefonu do przyjaciela