Witam czy ktoś spotkał się z takowych problemem. Oraz po odlaczeniu i wymianie akumulatora powstał problem z ustabilizowaniem sie wolnych obrotów. W trybie P oraz N obroty spadają do 400 w trybie D także jest za nisko czasami do zgasniecia auta.
Dziwne jest to ze problem nie występuje ciągle i w sumie cały czas mam nadzieje ze w końcu problem całkowicie zniknie.
Znajomy podpowiedzial ze w niektórych autach jest procedura która trzeba przeprowadzić wlasnie po odlaczeniu akumulatora aby komputer postawiła parametry.
Czy ktoś wie coś wiecej na ten temat w tym konkretnym modelu (UZJ100) czy może problem ten wcale nie jest związany z akumulatorem i trzeba szukać zupełnie innej przyczyny
Dodam ze aku który został wystawiony posiada parametry dobrane zgodnie z zaleceniami producenta auta.
Procedura po odłączeniu akumulatora
Moderator: luk4s7
Re: Procedura po odłączeniu akumulatora
Nie ma procedury odpalania tego samochodu.
Re: Procedura po odłączeniu akumulatora
Mam cos podobnego w benzynie 4.5l....ale tylko do czasu pełnego rozgrzania silnika sa właśnie obroty około 400/min...zauwazyłem to niedawno bo padł prawdopodobnie termostat i dłuzej sie nagrzewa ... ale by zaraz przez aku..........
Re: Procedura po odłączeniu akumulatora
Dzięki kylon za info, a jakiś pomysł czego powodem może by takowe działanie
Re: Procedura po odłączeniu akumulatora
A może coś poruszyłeś z elektryki przy wymianie akumulatora np. przewody albo wtyczkę od przepływomierza. Jedno z drugim nie powinno mieć związku poza przypadkiem uszkodzenia czegoś albo pojawienia się problemu przy okazji wymiany aku.
Re: Procedura po odłączeniu akumulatora
Przeważnie po ponownym podłaczeniu aku komputer przywraca ustawiania seryjne, którę są modyfikowane po dłuższym jeźdzeniu.
Co do obrotów to sugrstię Kylona wzbogaciłbym o złapanie nieszczelności na linii przepływomierz-kolektor. Mnie to kiedyś złapało w błocie, jak od drgań się obluzowała cała rura prowadzaca do kolektora.
Co do obrotów to sugrstię Kylona wzbogaciłbym o złapanie nieszczelności na linii przepływomierz-kolektor. Mnie to kiedyś złapało w błocie, jak od drgań się obluzowała cała rura prowadzaca do kolektora.