Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Jak w tytule. Gdy auto wskoczy już na nadbieg ale ma dość niskie obroty i jest podjazd pod górkę rozpoczyna się drganie. Przenosi się na cały samochód. Jak zwiekszę obroty - jest ok, jak wskoczy wyższy bieg - jest ok. Wkurza mnie to, sprawdzałem poduszki - wyglądają ok. Krzyżaki i złożenie wału ok. Wymontowałem tylny wał i na samym przodzie nie ma drgań. Kwestia wyważenia wału? To jedyne czego sam nie ogarnę i musze z tym jechać a nie wiem czy jest sens. Firmy w okolicy bardzo nieprzyjażnie nastawione na wysłanie wału do wyważenia i chcą obecności osobistej.

A wał tylny masz na bank dobrze złożony? w sensie, że kątowe ustawienie przedniego i tylnego krzyżaka (względem siebie) jest jak ma być?

Przy niskich obrotach wyważenie nie ma znaczenia. Wał se może być w banan wygięty, i nic się nie będzie działo. Ale jak źle złożysz widełkę na wielowypuście - to właśnie to taje taki efekt - na małych obrotach i małej prędkości są spore wibracje. Tyle - że powinny być odczuwalne również na wszystkich pozostałych przełożeniach.

Ostatnio miałem taki przypadek w 4R - wibracje były tak duże, że szyby w drzwiach wibrowały Wał - przekręcony o 90 stopni na wielowypuście kompensacyjnym.

Czemu tak? bo krzyżak NIE JEST przegubem homokinetycznym. Mówiąc po ludzku - jeżeli pracuje on pod kątem, a wał wejściowy ma jednostajną prędkość - to wał wyjściowy pracuje w sinusoidzie - jego prędkość kątowa faluje z częstotliwością dwa razy wiekszą niż prędkość kątowa wału napędzającego. Po to sa ZAWSZE dwa krzyżaki. W odpowiednim ich ustawieniu pulsacji podlega jedynie środkowa część wału (temu jest możliwie najlżejsza), natomiast element zdawczy (na dwóch krzyżakach) ponownie nie ma żadnej pulsacji prędkości kątowej. Dokładniejsze info można znaleźć w necie pod hasłem "wał kardana".

I teraz konkluzja: jak się widełkę przekręci o 90 st. - to pulsacja prędkości się nie tyle że nie znosi - co ulega podwojeniu Stąd takie ciekawe efekty

Przecież napisałęm, że krzyżaki i złożenie wału ok. Dlatego własnie mam zagwostkę i dopytuję, czy wyważenie wału może mieć znaczenie.

Przy małej prędkości wirowania - nie.

Wielowypust wału masz dobry - czy wyluzowany?

zero luzów, oporó, krzyżaki zmienione mimo, ze faktycznie były dobre. Wkurza mnie to jak cholera.

Żeby więcej coś powiedzieć - musiał bym autem się przejechać. Wibracje bywają różnego rodzaju (częstotliwość, regularność, barwa towarzyszącego dźwięku, etc.) - i o różnych usterkach świadczą - zdalnie nie idzie tego zdiagnozować.

Jeżeli wał masz w porządku (i na 100% jesteś pewien, że ustawienie kątowe widełek jest prawidłowe) - to może też być temat wywalonego mechanizmu różnicowego (tylnego - ale również centralnego). Ale to już są skrajne przypadki, i odczuwalne jedynie przy bardzo małych prędkościach i silnym obciążeniu.

Zibi pisze:Jak w tytule. Gdy auto wskoczy już na nadbieg ale ma dość niskie obroty i jest podjazd pod górkę rozpoczyna się drganie. Przenosi się na cały samochód. Jak zwiekszę obroty - jest ok, jak wskoczy wyższy bieg - jest ok. Wkurza mnie to, sprawdzałem poduszki - wyglądają ok. Krzyżaki i złożenie wału ok. Wymontowałem tylny wał i na samym przodzie nie ma drgań. Kwestia wyważenia wału? To jedyne czego sam nie ogarnę i musze z tym jechać a nie wiem czy jest sens. Firmy w okolicy bardzo nieprzyjażnie nastawione na wysłanie wału do wyważenia i chcą obecności osobistej.

ale to ewidentnie wskazuje na poduszki - zależy od obciążenia i obrotów a nie prędkości

Też tak obstawiam, chwyciłem się wału po oblukaniu poduszek. Na wale widać, że jest ślad po wyważeniu a odważnika brak. Wstawię jeszcze raz auto na podnośnik i posprawdzam jeszce raz poduszki. Jakaś sugestia którą mocniej poruszać?