Re: HDJ100 - jakie części brać na wyprawę?
: 18 cze 2010, 11:30
Wszystko zalezy gdzie jedziesz. Nie ma co przesadzac .
Ja na stale w aucie woze pare "obslugowych " czesci, na wyjazdy dorzucam alternator. W 80 poupychane pod tapicerka. Na zasadzie "niech lezy". Jak wozilem narzedzia w dodatkowej skrzynce, a raz mi byly potrzebne... to akurat skrzynka zostala w garazu. Dlatego najlepiej te rzeczy poupychac , przyczepic trytkami w rozne dziwne miejsca. Zdziwisz sie ile miejsca jest pod tapicerka w bagazniku.
Nie brałbym polosiek, czy innych wynalazkow ( zwlaszcza ze 100 tez ma odciazone polosie , wiec po urwaniu mozna jechac)
w 100 automacie warto wziac , klocki ( trzeba to pudlo odhamowywac) , filtry, troche podstawowych narzedzi, wszystkie paski ( wziac nawet pasek rozrzadu- ja woze uzywany , wymieniony przy przegladzie)olej tez tylklko na dolewke , szara tasme, tryttytki, poxilina, poxipol , pare kawalków weży ( takich do chlodnicy ), pare zapinek, garść przewodów i opasek sciagajacych.Moze końcówke drązka.
Czesto na wyprawach luzuja sie sroby wiec warto zabrac pare dodatkowych nakretek do kół, i pare roznych typowych rozmiarów.
Z duzych rzeczy:
Wg mnie warto miec z soba alternator , bo jest narazony na uszkodzenia a w przypadku auta z automatem rownież rozrusznik. Pompe wody warto miec zmieniona ( ale trzeba zrobic na niej troch km- bo jak sie rozlatuje nowa to na poczatku)
Znajomy zabiera tez z soba komputer z laczem diagnostycznym. i zapasowy komputer.
Ogolnie jak masz sprawne auto, dobrze przegladniete to nie powinienes otworzyc maski ( poza porannym sprawdzeniem oleju i plynu) . Pamietaj ze mechanicy są wszędzie, wiec nie trzeba wozic wszystkiego. W mongolii widzialem mase 100 ich wiecej jak klasycznych uazow. W 100 znaomego urwala sie szpilka , wiec w godzine po lekkim przetoczeniu udalo sie ja dopasowac z uaza. Nie przesadzaj z oponami. W mongolii w kazdej wiosce jest wulkanizacja- potrafia zalatac wszystko. 6 kol to wga mnie przesada ( wiem bo wiozlem). Jedna zapasowka wystarczy
Ja na stale w aucie woze pare "obslugowych " czesci, na wyjazdy dorzucam alternator. W 80 poupychane pod tapicerka. Na zasadzie "niech lezy". Jak wozilem narzedzia w dodatkowej skrzynce, a raz mi byly potrzebne... to akurat skrzynka zostala w garazu. Dlatego najlepiej te rzeczy poupychac , przyczepic trytkami w rozne dziwne miejsca. Zdziwisz sie ile miejsca jest pod tapicerka w bagazniku.
Nie brałbym polosiek, czy innych wynalazkow ( zwlaszcza ze 100 tez ma odciazone polosie , wiec po urwaniu mozna jechac)
w 100 automacie warto wziac , klocki ( trzeba to pudlo odhamowywac) , filtry, troche podstawowych narzedzi, wszystkie paski ( wziac nawet pasek rozrzadu- ja woze uzywany , wymieniony przy przegladzie)olej tez tylklko na dolewke , szara tasme, tryttytki, poxilina, poxipol , pare kawalków weży ( takich do chlodnicy ), pare zapinek, garść przewodów i opasek sciagajacych.Moze końcówke drązka.
Czesto na wyprawach luzuja sie sroby wiec warto zabrac pare dodatkowych nakretek do kół, i pare roznych typowych rozmiarów.
Z duzych rzeczy:
Wg mnie warto miec z soba alternator , bo jest narazony na uszkodzenia a w przypadku auta z automatem rownież rozrusznik. Pompe wody warto miec zmieniona ( ale trzeba zrobic na niej troch km- bo jak sie rozlatuje nowa to na poczatku)
Znajomy zabiera tez z soba komputer z laczem diagnostycznym. i zapasowy komputer.
Ogolnie jak masz sprawne auto, dobrze przegladniete to nie powinienes otworzyc maski ( poza porannym sprawdzeniem oleju i plynu) . Pamietaj ze mechanicy są wszędzie, wiec nie trzeba wozic wszystkiego. W mongolii widzialem mase 100 ich wiecej jak klasycznych uazow. W 100 znaomego urwala sie szpilka , wiec w godzine po lekkim przetoczeniu udalo sie ja dopasowac z uaza. Nie przesadzaj z oponami. W mongolii w kazdej wiosce jest wulkanizacja- potrafia zalatac wszystko. 6 kol to wga mnie przesada ( wiem bo wiozlem). Jedna zapasowka wystarczy