końcówki przewodów hamulcowych
Moderator: luk4s7
Re: końcówki przewodów hamulcowych
My to tak. Może Ci pomoże obrazek z pudełka od końcówek.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Kylon, czy we wszystkich korektorach J8 i J9 jest faktycznie 3/8x24?
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Dzięki wszystkim za włączenie się do dyskusji.
Chyba trochę namieszałem z tym gwintem 3/8x24... po dokładnym oczyszczeniu (" drapaniu gwintu") oraz ponownych pomiarach grzebykami metrycznymi i calowymi wynika ze jednak gwinty nypli przy korektorze to M10x1. Gdyby się jutro zmieniło => dam znać
Odpowietrznik, który udało się odkręcić po kilku dniach odrdzewiania to M7x1. Pewnie właściciele serwisów się śmieją ale blokowałem ( i blokuje nadal) miejsce na podwórku - tylko zona się mało jakoś oddzywa ).
@Kylon - pełen szacun za profesjoanlizm w wyposażaniu Warsztatu - chyba nie ma w nim nic made in PRC
pozdrawiam Piotr
Chyba trochę namieszałem z tym gwintem 3/8x24... po dokładnym oczyszczeniu (" drapaniu gwintu") oraz ponownych pomiarach grzebykami metrycznymi i calowymi wynika ze jednak gwinty nypli przy korektorze to M10x1. Gdyby się jutro zmieniło => dam znać
Odpowietrznik, który udało się odkręcić po kilku dniach odrdzewiania to M7x1. Pewnie właściciele serwisów się śmieją ale blokowałem ( i blokuje nadal) miejsce na podwórku - tylko zona się mało jakoś oddzywa ).
@Kylon - pełen szacun za profesjoanlizm w wyposażaniu Warsztatu - chyba nie ma w nim nic made in PRC
pozdrawiam Piotr
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Kupiłem dwa stojaki na silniki chińskie i przeklinam ten dzień.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8491
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Oj tam. Stojaki chińskie robią - pod warunkiem ze od razu zetrzesz to śmieszne oznaczenie "900 kg", i namalujesz prawidłowe: max 200
Re: końcówki przewodów hamulcowych
I dobierzesz dwa metry rury aby obrócić to gówno. Mam jeden taki za dwa tysie i tam jakoś wciąż działa po 15 latach. Chińska nitownica kupiona na szybko bo potrzebna była na szybko druga podziałała w warunkach warsztatowych dwa dni.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8491
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Nie zachwalam chińszczyzny przecież - większość tego towaru to shit nienadający sie do profi zastosowania. Ale akurat stojak na silniki mam takowy - i złego słowa nie powiem Acz - nigdy więcej niż jakieś 350 kg nie widział
No i nauczyłem się tak montować silniki na niego - żeby wyważenie było nie dla solo bloku - a dla całego silnika. Wtedy bez problemu kręci się seryjną rurką
A tak poważniej - to nie jest kwestia samego stojaka, bo to bardzo prymitywne urządzenie, i sama konstrukcja czy kółka dają radę. Żeby to działało jak trzeba i było wygodne powinno mieć możliwość regulacji (już pod obciążeniem) położenia osi obrotu (żeby się dało regulować wyważenie w miarę dokręcania kolejnych elementów). Ale to już komplikuje konstrukcję na tyle - że nie da się tego wykonać za kilka stów. Robiąc jeden silnik na tydzień - pewnie warto zainwestować w coś, co tak potrafi. Robiąc jeden rocznie - cóż. Można się naumieć montować tak, żeby dwumetrowa rura nie była potrzebna ...
No i nauczyłem się tak montować silniki na niego - żeby wyważenie było nie dla solo bloku - a dla całego silnika. Wtedy bez problemu kręci się seryjną rurką
A tak poważniej - to nie jest kwestia samego stojaka, bo to bardzo prymitywne urządzenie, i sama konstrukcja czy kółka dają radę. Żeby to działało jak trzeba i było wygodne powinno mieć możliwość regulacji (już pod obciążeniem) położenia osi obrotu (żeby się dało regulować wyważenie w miarę dokręcania kolejnych elementów). Ale to już komplikuje konstrukcję na tyle - że nie da się tego wykonać za kilka stów. Robiąc jeden silnik na tydzień - pewnie warto zainwestować w coś, co tak potrafi. Robiąc jeden rocznie - cóż. Można się naumieć montować tak, żeby dwumetrowa rura nie była potrzebna ...
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Staram się składać tak aby mi pasowało a nie dopasowywać się z wyważeniem i obliczeniami. Urządzenia i narzędzia są po to aby mi ułatwić pracę a nie utrudniać. Szkoda mi czasu na wywody i obliczenia inżynieryjne bo zaraz przejdziemy do prześwietlania spawów. Z mojej strony - pass.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8491
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Ale to jest typowy "błąd" używania tego urządzenia - czyli ustawienie osi obrotu w osi wału. Jak jest na stojaku sam blok - to się tego nie czuje. Jak się dołoży 200 kg ponad oś obrotu - to trudno żeby sie gładko obracał I nie ma tu znaczenia, czy stojak wykonał Chińczyk, czy Niemiec. Ta (prosta) konstrukcja tak po prostu ma. Wadą chińczyka nie jest to, jak jest skonstruowany (bo to przecież i tak jest zazwyczaj kopia czegoś "zachodniego", ino to, że jest niedowymiarowany, a wartości obciążeń to są conajwyżej napisy dekoracyjne.
Są tego typu przyrządy wyposażone w ślimakowy mechanizm obrotu - wtedy niewyważenie ma małe znaczenie. I zapewne część profi userów takie kupuje - jak się składa jeden silnik na tydzień (czy więcej) to ma to jak najbardziej sens. Te chińskie są zwyczajnie sprzętem amatorskim - i jak ktoś składa na nim silnik raz na rok (albo amator kupuje do poskładania jednego tylko silnika) - to wywalenie wyżej 10 tysi na profi stojak jest jakby mało sensowne. W takim wydaniu wystarczy po prostu przyjąć do wiadomości, ze solo blok się ustawia z przeosiowaniem powiedzmy 10 cm (względem osi wału) - i jak już wszystko będzie dokręcone - to silnik będzie w miarę wyważony.
Nie uważam tego jakoś za kosmiczne kung fu - a stojak za 4 czy 5 stów tego typu faktycznie mocno ułatwia pracę z silnikiem. Bez porównania do grzebania na podłodze - szczególnie jak całość zaczyna ważyć już te 200 czy więcej kg.
Dla mnie większym dyskomfortem jak chodzi o chiński sprzęt warsztatowy jest np. "obligatoryjny" brak krętlika w dźwigach (żurawiach) silnikowych. Tyle, że te mniej chińskie też go jakoś nie posiadają ...
Są tego typu przyrządy wyposażone w ślimakowy mechanizm obrotu - wtedy niewyważenie ma małe znaczenie. I zapewne część profi userów takie kupuje - jak się składa jeden silnik na tydzień (czy więcej) to ma to jak najbardziej sens. Te chińskie są zwyczajnie sprzętem amatorskim - i jak ktoś składa na nim silnik raz na rok (albo amator kupuje do poskładania jednego tylko silnika) - to wywalenie wyżej 10 tysi na profi stojak jest jakby mało sensowne. W takim wydaniu wystarczy po prostu przyjąć do wiadomości, ze solo blok się ustawia z przeosiowaniem powiedzmy 10 cm (względem osi wału) - i jak już wszystko będzie dokręcone - to silnik będzie w miarę wyważony.
Nie uważam tego jakoś za kosmiczne kung fu - a stojak za 4 czy 5 stów tego typu faktycznie mocno ułatwia pracę z silnikiem. Bez porównania do grzebania na podłodze - szczególnie jak całość zaczyna ważyć już te 200 czy więcej kg.
Dla mnie większym dyskomfortem jak chodzi o chiński sprzęt warsztatowy jest np. "obligatoryjny" brak krętlika w dźwigach (żurawiach) silnikowych. Tyle, że te mniej chińskie też go jakoś nie posiadają ...
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Dlatego powiedziałem pass bo spodziewałem się rozkładania problemu na atomy.
Tak używam stojaka ze ślimakiem a ten chiński nie ma nawet łożysk tylko rura w rurę. Napisz w instrukcji aby go używać nie może być osprzętu na silniku i trzeba wykonać najpierw wyważenie. Kuuu… wa Rokfor. PASS!!!!!
Tak używam stojaka ze ślimakiem a ten chiński nie ma nawet łożysk tylko rura w rurę. Napisz w instrukcji aby go używać nie może być osprzętu na silniku i trzeba wykonać najpierw wyważenie. Kuuu… wa Rokfor. PASS!!!!!
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8491
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: końcówki przewodów hamulcowych
Do młotka też potrzebujesz instrukcji? Wszak ma dwa końce (a zwykle nawet trzy) - można się pomylić ...
Ale dobrze - nie kasztańmy tematu. Więc w temacie - jest jakiś merytoryczny powód, dla którego skreślasz rurki miedziane? Z ciekawości pytam. Bo wiem, że np. w Szwecji nie można ich stosować. Ale poza pierdolingiem formanym (w stylu że auto ma homologację na stalowych) nie udało się mi znaleźć żadnego merytorycznego wyjaśnienia.
Ale dobrze - nie kasztańmy tematu. Więc w temacie - jest jakiś merytoryczny powód, dla którego skreślasz rurki miedziane? Z ciekawości pytam. Bo wiem, że np. w Szwecji nie można ich stosować. Ale poza pierdolingiem formanym (w stylu że auto ma homologację na stalowych) nie udało się mi znaleźć żadnego merytorycznego wyjaśnienia.