CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Moderator: luk4s7
CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Witam
To będzie krotka relacja z, w sumie całkiem fajnego a małopopularnego 4x4 miejsca w Europie, a dokładniej to w Azji
Mysle ze to moze byc ciekawa alternatywa dla tych co moga tylko poza sezonem i na krotko wyrwac sie z domu czy pracy. Ja byłem tam 9 dni (przeeedłużony długi weekend majowy) i z pewnością bede bardzo sympatycznie wspominał ten wypad. Niewiele się spodziewałem więc tym większe było moje pozytywne zaskoczenie
Idealne miejsce na relaks w stylu orientalnym
Miałem gratisowy bilet lotniczy, ktory moglem wykorzystac na dowolnym polaczeniu LOTu w Europie do końca maja Trzeba było sobie cos se zorganizować - padło na Larnakę bo nigdy nie wpadłbym na pomysł zeby jechać tam autem - totalnie bez sensu. Pożyczonym Jimnim objechaliśmy wyspę na tyle na ile pozwalał nam czas i fantazja. W sumie ok 650 mil.
CDN.
To będzie krotka relacja z, w sumie całkiem fajnego a małopopularnego 4x4 miejsca w Europie, a dokładniej to w Azji
Mysle ze to moze byc ciekawa alternatywa dla tych co moga tylko poza sezonem i na krotko wyrwac sie z domu czy pracy. Ja byłem tam 9 dni (przeeedłużony długi weekend majowy) i z pewnością bede bardzo sympatycznie wspominał ten wypad. Niewiele się spodziewałem więc tym większe było moje pozytywne zaskoczenie
Idealne miejsce na relaks w stylu orientalnym
Miałem gratisowy bilet lotniczy, ktory moglem wykorzystac na dowolnym polaczeniu LOTu w Europie do końca maja Trzeba było sobie cos se zorganizować - padło na Larnakę bo nigdy nie wpadłbym na pomysł zeby jechać tam autem - totalnie bez sensu. Pożyczonym Jimnim objechaliśmy wyspę na tyle na ile pozwalał nam czas i fantazja. W sumie ok 650 mil.
CDN.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Pisz dalej, bo ostatnio stałem się zagorzałym fanem tego typu wyjazdów i każda informacja jest dla mnie przydatna.
BTW. Ile wyszedł Jimny na dobę, jak i gdzie spaliście ( szukam alternatywy do ekstremalnego sposobu spania na takich wyjazdach by Pyrka )
BTW. Ile wyszedł Jimny na dobę, jak i gdzie spaliście ( szukam alternatywy do ekstremalnego sposobu spania na takich wyjazdach by Pyrka )
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Też mi się podoba ten kierunek na krótki wypad. Rozwinę Stopa to, o czym pisał Fobos - ja mam tak, że do spania mi jest potrzebne kawałek płaskiego, karimata i śpiwór. Od marca do listopada sypiam i tak na dworze, to się przyzwyczaiłem. No ale jak Fobos jeździ z małżonką, to chce jej inne niż gwieździste niebo atrakcje nocą zapewniać Podczas naszego ostatniego wypadu na Majorkę Fobos jechał HDJ-tą co widać na poniższym zdjęciu, to se spał w środku jak panisko. Ja miałem krótką, ekstremalną wyprawówkę (na zdjęciu przed HDJ) i tradycyjnie spałem gdziekolwiek na zewnątrz. A myślałem Fobos, że Ci się spodobało na glebie
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Wypożyczenie auta kosztowało ok 300E na 8 dni (Eurpcar). W tym był zbiornik paliwa i podstawowe ubezpieczenie. Samych wypożyczalni jest dużo i ogólnie wypozyczanie jest bardzo popularne. Wybór jest duży a ceny nie sa wysokie. Formalnosci tez minimum, zarowno przy braniu auta jak i oddawaniu. Jesli sie planuje mniej wiecej taki sposob spedzania czasu jak nasz i podobna trase to moim zdaniem auto 4x4 jest niezbedne. Deszcz pada rzadko ale jak spadnie to drogi polne zamieniaja sie w sliską maź. Podloze w wiekszości skaliste, kamieniste i bylo sporo odcinkow gdzie 4x4 bylo konieczne a w przypadku Jimnego to i reduktor trzeba bylo włączyc . Strome zjazdy, podjazdy
Wyladowaliśmy o 3 w nocy wiec wypozyczenie auta odbyło sie w calkowitych ciemnosciach. Oczywiscie nie było oficjalnych ogledzin ale w papierach ktore podpisalem na lotnisku były pozaznaczane na schemacie uszkodzenia. Wszytsko sie niby zgadzalo poza wieksza obcierą na zderzaku. Na wszelki wypadek zrobilem fote.
Niestety jest mały zonk - ruch lewostronny. Na szczescie pół godziny jazdy wystarczy zeby otrzaskac sie z tematem. Pozostają zwykle przyzwyczajenia ktorych trzeba sie pozbyc. Ja praktycznie do samego konca wyjazdu zamiast kierunkowskazu włączałem wycieraczki Po powrocie do Polski znow mialem ten sam problem
Auta z wypozyczalni maja czerwone tablice rejestracyjne wiec lokalesi wiedza ze w srodku siedzi gamoń. Nie są bardziej wyrozumiali ale pewnie troche ostrożniejsi.
Co do noclegów to Cie Fobos zawiode. Niestety ja podobnie jak Pyrka spie po krzakach. Niestety nie znam cen noclegów w bardziej cywilizowanych warunkach, ale ogolnie trzeba przyjąc ze jest dość drogo. Ze znalezieniem noclegu z pewnoscia problemow nie ma - poza dzikimi rejonami: półwysep Akamas, Gory Troodos, Gory Kyrenskie, pólnocna część pólwyspu Karpasia.
Ale da się troche ucywilizowac spanie - wziąć namiot Trochę dziwnie wygladał mój bagaż na lotnisku - talerz quechuy wzbudzał zainteresowanie Gary i kuchenke tez wziąłem. Przez chwile balismy sie ze nie dokupimy na miejscu butli do colemana ale w sklepie typu "Castorama" w Limassol (przy samej obwodnicy) były chyba wszytskie mozliwe typy butli
Praktycznie nie ma żadnego problemu zeby znalezc fajna miejscowke na namiot. Miejsc jest duzo i nikt nie robi problemów. Problem jest tylko ze slodka wodą i cieniem, ewentualnie podlozem w ktore mozna wbić szpilkę . Rzek jest niewiele i często płyną tylko okresowo.
Wyladowaliśmy o 3 w nocy wiec wypozyczenie auta odbyło sie w calkowitych ciemnosciach. Oczywiscie nie było oficjalnych ogledzin ale w papierach ktore podpisalem na lotnisku były pozaznaczane na schemacie uszkodzenia. Wszytsko sie niby zgadzalo poza wieksza obcierą na zderzaku. Na wszelki wypadek zrobilem fote.
Niestety jest mały zonk - ruch lewostronny. Na szczescie pół godziny jazdy wystarczy zeby otrzaskac sie z tematem. Pozostają zwykle przyzwyczajenia ktorych trzeba sie pozbyc. Ja praktycznie do samego konca wyjazdu zamiast kierunkowskazu włączałem wycieraczki Po powrocie do Polski znow mialem ten sam problem
Auta z wypozyczalni maja czerwone tablice rejestracyjne wiec lokalesi wiedza ze w srodku siedzi gamoń. Nie są bardziej wyrozumiali ale pewnie troche ostrożniejsi.
Co do noclegów to Cie Fobos zawiode. Niestety ja podobnie jak Pyrka spie po krzakach. Niestety nie znam cen noclegów w bardziej cywilizowanych warunkach, ale ogolnie trzeba przyjąc ze jest dość drogo. Ze znalezieniem noclegu z pewnoscia problemow nie ma - poza dzikimi rejonami: półwysep Akamas, Gory Troodos, Gory Kyrenskie, pólnocna część pólwyspu Karpasia.
Ale da się troche ucywilizowac spanie - wziąć namiot Trochę dziwnie wygladał mój bagaż na lotnisku - talerz quechuy wzbudzał zainteresowanie Gary i kuchenke tez wziąłem. Przez chwile balismy sie ze nie dokupimy na miejscu butli do colemana ale w sklepie typu "Castorama" w Limassol (przy samej obwodnicy) były chyba wszytskie mozliwe typy butli
Praktycznie nie ma żadnego problemu zeby znalezc fajna miejscowke na namiot. Miejsc jest duzo i nikt nie robi problemów. Problem jest tylko ze slodka wodą i cieniem, ewentualnie podlozem w ktore mozna wbić szpilkę . Rzek jest niewiele i często płyną tylko okresowo.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Aż takich luksusów to my nie potrzebujemy. Spanie w namiocie to "Hilton", a pytałem bo zaczęliśmy latać tanimi liniami, a tam za bagaż deklarowany się płaci, więc postanowiliśmy, że na każdy wyjazd musimy się zmieścić w bagaż podręczny ( 55/45/20 cm do 10kg ).
Najbliższy chrzest bojowy już za niecały miesiąc w Norwegii. Jedziemy z dzieciakami. Żałujcie że nie widzieliście ich min, jak im powiedzieliśmy, że w pierwszą noc nie mamy samochodu i śpimy w lesie, nad jeziorem, pod chmurką.
Najbliższy chrzest bojowy już za niecały miesiąc w Norwegii. Jedziemy z dzieciakami. Żałujcie że nie widzieliście ich min, jak im powiedzieliśmy, że w pierwszą noc nie mamy samochodu i śpimy w lesie, nad jeziorem, pod chmurką.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
jezdzic z dziecmi to dobry patent bo na kazde z nich dodatkowe 10kgfobos pisze:... więc postanowiliśmy, że na każdy wyjazd musimy się zmieścić w bagaż podręczny ( 55/45/20 cm do 10kg ).
Najbliższy chrzest bojowy już za niecały miesiąc w Norwegii. Jedziemy z dzieciakami.
Wracajac na Cypr.
Nie było wielkich planów. W przewodnikach wiało nuda. W Paskalu wręcz ze 3 razy wyczytałem ze "jedzenie nieciekawe", "miejscowość mało interesująca", "brak atrakcji" itp
Tak więc załozyliśmy ze jesli to prawda co pisza to zainstalujemy sie na plazy na kilka dni i tyle. Poczatek wycieczki niestety potwierdzał slowa przewodników...
Rano szukaliśmy flamingów na słonym jeziorze w Larnace - Miały byc ale nie było. Samo jezioro tez niezbyt ciekawe.
Objazd jeziora przywiódł nas do meczetu Hala Sultan Tekke. Najfajniejsze były palmy
Wszedzie monastyry... ale jakies takie poodnawiane... Nie w stylu "na oryginał by Kylon"
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Hala Sultan Tekke
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Nastepnym punktem obowiazkowym miało być słone jezioro koło Limassol. Po drodze zahaczyliśmy o kompleks starozytnych ruin miasta Kourion. Znajduje sie koło Episkopi. Nie jestem fanem takich miejsc ale w sumie mozna sie troche odchamić .. tym bardziej ze nie zanosiło sie na jakies wieksze atrakcje. Ruiny z róznych okresow, i rzymskie i greckie. Ładnie opisane. Poza zamknieta czescia sa tez małe obiekty porozrzucane po okolicy polaczone sciezka dydaktyczna
Limassol to takie miasto zabawowo-wypadowe dla zolnierzy brytyjskiej bazy w Episkopi. W sezonie plaza, turysci dyskoteki. Dla nas miejsce zrobienia zakupów spozywczych i butli gazowej
Jezioro jest wporzo. W pełni lata pewnie jest wyschniete na wiór i mozna sobie swobodnie po nim pojezdzic ale w momencie naszego pobytu trzebabylo uwazac. Mimo ze Jimny lekki to szybko potrafił sie zapasc w sliską breję. Łyse opony nie ulatwiały sprawy.
Chcielismy zobaczyc flamingi i udało sie - małe stadko z odległosci ok 150 m. Przy okazji sporo innych ciekawych gatunkow ptaków z pogranicza Afryki, Azji i Europy.
Limassol to takie miasto zabawowo-wypadowe dla zolnierzy brytyjskiej bazy w Episkopi. W sezonie plaza, turysci dyskoteki. Dla nas miejsce zrobienia zakupów spozywczych i butli gazowej
Jezioro jest wporzo. W pełni lata pewnie jest wyschniete na wiór i mozna sobie swobodnie po nim pojezdzic ale w momencie naszego pobytu trzebabylo uwazac. Mimo ze Jimny lekki to szybko potrafił sie zapasc w sliską breję. Łyse opony nie ulatwiały sprawy.
Chcielismy zobaczyc flamingi i udało sie - małe stadko z odległosci ok 150 m. Przy okazji sporo innych ciekawych gatunkow ptaków z pogranicza Afryki, Azji i Europy.
Ostatnio zmieniony 04 cze 2012, 20:03 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scaliłem posty. Poprawiłem tagi do zdjęcia.
Powód: Scaliłem posty. Poprawiłem tagi do zdjęcia.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
spedzilem tam tydzien kiedys sluzbowo na szczescie. subiektywnie kupa nieciekawych kamieni i nuda do spodu
przerywana okrzykami nawalonych wesolkow brytyjskich w dresach, czyli plebs z doków
w roli panow swiata- cos jak polacy zreszta olinklusiff w egiptach. pojechac wszedzie trzeba
zeby miec zdanie , tam napewno bym nie wrocil.
przerywana okrzykami nawalonych wesolkow brytyjskich w dresach, czyli plebs z doków
w roli panow swiata- cos jak polacy zreszta olinklusiff w egiptach. pojechac wszedzie trzeba
zeby miec zdanie , tam napewno bym nie wrocil.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Dalej w kierunku Pafos. Koło portu spory kompleks starozytnych kamieni i resztka fortu
Dystrykt Pafos, a zwłaszcza połwysep Akamas jest chyba najciekawszy... tak z przyrodniczego punktu widzenia.
Zamierzalismy go objechac na tyle na ile sie da. Poza samym skalistym przyladkiem da sie to zrobić. Wszystkie drogi szutrowe i kamieniste. Bardzo przyjemna okolica dla kogoś kto lubi o-r. Jest nawet gdzie pokombinowac i sporo totalnego pustkowia.
Wąwóz Avakas - tam jeszcze turysci docierają ale mimo to polecam. Z.......e miejsce... i przyjemny chłód
wszędobylskie agamy
Po południowej stronie półwyspu warto jeszcze zajrzec na plaże Lara Beach - rezerwat zólwi morskich. Na Cyprze jest niewiele piaszczystych plaż gdzie mogą składac jaja.
Dalej już pustka. Śródziemnomorska makia, troche dróg których nie ma na mapach. Kiedys sporą cześć połwyspu zajmowały brytyjskie poligony dzieki temu brak cywilizacji
Przejechaliśmy na połnocną stronę. Nocowaliśmy nad zatoczkami Fontanna Amorosa. Tu się przypływa jachtami ponurkować. Autem raczej sie nikt nie zapuszcza. Tym bardziej ze najkrótsza droga z Polis jest oficjalnie zamknieta
Dystrykt Pafos, a zwłaszcza połwysep Akamas jest chyba najciekawszy... tak z przyrodniczego punktu widzenia.
Zamierzalismy go objechac na tyle na ile sie da. Poza samym skalistym przyladkiem da sie to zrobić. Wszystkie drogi szutrowe i kamieniste. Bardzo przyjemna okolica dla kogoś kto lubi o-r. Jest nawet gdzie pokombinowac i sporo totalnego pustkowia.
Wąwóz Avakas - tam jeszcze turysci docierają ale mimo to polecam. Z.......e miejsce... i przyjemny chłód
wszędobylskie agamy
Po południowej stronie półwyspu warto jeszcze zajrzec na plaże Lara Beach - rezerwat zólwi morskich. Na Cyprze jest niewiele piaszczystych plaż gdzie mogą składac jaja.
Dalej już pustka. Śródziemnomorska makia, troche dróg których nie ma na mapach. Kiedys sporą cześć połwyspu zajmowały brytyjskie poligony dzieki temu brak cywilizacji
Przejechaliśmy na połnocną stronę. Nocowaliśmy nad zatoczkami Fontanna Amorosa. Tu się przypływa jachtami ponurkować. Autem raczej sie nikt nie zapuszcza. Tym bardziej ze najkrótsza droga z Polis jest oficjalnie zamknieta
Ostatnio zmieniony 06 cze 2012, 18:31 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Usunąłem wulgaryzm. Stopa, palcem kiwam z dezaprobatą.
Powód: Usunąłem wulgaryzm. Stopa, palcem kiwam z dezaprobatą.
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Wybrzeze sie troche nam znudzilo wiec wjechalismy w Góry Troodos. Bardzo przyjemne miejsce - setki kilometrow szutrowek i dosc orientalne dla nas krajobrazy. I miły chłod.
Dolina cedrowa
Klasztor Kykkos - warto zajrzec, zwłaszcza ze wzgledu na ikonostas
Tego kraba spotkaliśmy na wysokości 620 m I na dodatek ok 25 km od wybrzeza.
Jeden z 3 mostow weneckich - Kefelas
Najwyzszy szczyt to Olimp - 1920 m. Na wierzcholek nie da sie wejsc bo zajmuje go wojskowa baza radarowa. Ale tuz obok
ciekawostka. Osrodek narciarski!!!
Jest wyciag - ma 2 przesła. Pierwsze i ostatnie Na zdjeciu cały stok
Jest hardkor i adrenalinka
I jest nawet klub narciarski, z boku nawet ratrak stoi
Dolina cedrowa
Klasztor Kykkos - warto zajrzec, zwłaszcza ze wzgledu na ikonostas
Tego kraba spotkaliśmy na wysokości 620 m I na dodatek ok 25 km od wybrzeza.
Jeden z 3 mostow weneckich - Kefelas
Najwyzszy szczyt to Olimp - 1920 m. Na wierzcholek nie da sie wejsc bo zajmuje go wojskowa baza radarowa. Ale tuz obok
ciekawostka. Osrodek narciarski!!!
Jest wyciag - ma 2 przesła. Pierwsze i ostatnie Na zdjeciu cały stok
Jest hardkor i adrenalinka
I jest nawet klub narciarski, z boku nawet ratrak stoi
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Sory. Inne wyjazdy spowodowaly ze zapomnialem o wątku. Mam nadzieje ze tym razem go skoncze
Z gor Troodos lecimy na stolicę, żeby przejechac na stronę turecką. Moze nie mam pelnej informacji ale przejsc samochodowych jest chyba tylko 3 lub 4. Jedno z nich własnie w Lefkosji
po drodze troche wulkanicznych krajobrazow
Sama stolica ma troche dziwny klimat. Po stronie cypryjskiej spokojnie i prawie po europejsku. Po stronie tureckiej orientalnie, brud, syf... ale taki swojski.
Przez centrum miasta przebiega linia demarkacyjna
Na pieszym przejsciu granicznym spory ruch. Jedyna formalnosc to wypelnienie kwitu wizowego. Ze strony Cypryjczyków jest wieksza chec do zjednoczenia, Turcy na kazdym kroku podkreslaja swoja odrebność - flagi, zdjecia przywodcow na scianach, symbole...
Przejazd przez granice wypożyczonym autem wiazał sie z oplata dodatkowego ubezpieczenia, reszta raczej bezstresowo
Po tureckiej stronie jest trochę taniej, lepsze żarcie, lepsze piwo, Turcy są tez chyba bardziej goscinni
Z gor Troodos lecimy na stolicę, żeby przejechac na stronę turecką. Moze nie mam pelnej informacji ale przejsc samochodowych jest chyba tylko 3 lub 4. Jedno z nich własnie w Lefkosji
po drodze troche wulkanicznych krajobrazow
Sama stolica ma troche dziwny klimat. Po stronie cypryjskiej spokojnie i prawie po europejsku. Po stronie tureckiej orientalnie, brud, syf... ale taki swojski.
Przez centrum miasta przebiega linia demarkacyjna
Na pieszym przejsciu granicznym spory ruch. Jedyna formalnosc to wypelnienie kwitu wizowego. Ze strony Cypryjczyków jest wieksza chec do zjednoczenia, Turcy na kazdym kroku podkreslaja swoja odrebność - flagi, zdjecia przywodcow na scianach, symbole...
Przejazd przez granice wypożyczonym autem wiazał sie z oplata dodatkowego ubezpieczenia, reszta raczej bezstresowo
Po tureckiej stronie jest trochę taniej, lepsze żarcie, lepsze piwo, Turcy są tez chyba bardziej goscinni
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Dalej w kierunku Kyrenii - krótkie zwiedzanie portu, cytadeli, potem wzdłuż niezbyt ciekawego wybrzeża. Odbiliśmy jadąc równolegle do wybrzeza ale wzdłuż gór kyreńskich. Piekna krajobrazowo droga - szczerze polecam!
Dalej kierunek był jasno określony - najdalej jak sie da na wschód - przyladek Zafer Burnu
Sporo dzikich plaż, jazda wzdłuż i w poprzek pólwyspu Karpaz. Super rejony do off roadu - dzicz i rzadko uczeszczane drogi, drózki
Chyba najpiekniejsza piaszczysta plaża na Cyprze - Golden Beach
Na półwyspie Karpaz jest rezerwat dzikich osłów. Czuliśmy się tam jak w domu
Na sam przyladek da sie wjechac autem
Dalej kierunek był jasno określony - najdalej jak sie da na wschód - przyladek Zafer Burnu
Sporo dzikich plaż, jazda wzdłuż i w poprzek pólwyspu Karpaz. Super rejony do off roadu - dzicz i rzadko uczeszczane drogi, drózki
Chyba najpiekniejsza piaszczysta plaża na Cyprze - Golden Beach
Na półwyspie Karpaz jest rezerwat dzikich osłów. Czuliśmy się tam jak w domu
Na sam przyladek da sie wjechac autem
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Dalej wzdłuż wybrzeża w kierunku Famagusty
Miejsce przedziwne. Ok 70% miasta lezy na ziemi niczyjej. Od konfliktu w 74r czas sie tam zatrzymał. Wszystko ogrodzone siatkami, zasiekami. Puste budynki z wywalonymi dziurami po pociskach. Zdjęc z wnetrza nie mam bo niestety nie udało nam sie wjechac - zatrzymało nas wojsko. Wiem że co wytrwalszym udaje sie tego dokonac - my nie mielismy czasu zeby szukac mozliwosci
Marzyło mi się odnalezienie slynnego już salonu toyoty z "nówkami" corollami, celicami i crownami z lat 70.
http://carscoop.blogspot.com/2011/03/fr ... yotas.html
Ogólnie miejsce wzbudza mieszane uczucia - dla turysty ciekawostka, dla mieszkancow chyba wciaz zywa rana. Sporo wojska, auta z haubicami jezdza normalnie w ruchu miejskim, auta ONZetu, druty kolczaste itp
W czesci tureckiej kilka zabytków:
cytadela
była katedra sw. Mikołaja, dziś meczet Lala Mustafa Paszy
W miescie jest przejscie graniczne z kilkukilometrowym pasem ziemi niczyjej
Dalej jedziemy już w kierunku Larnaki - lotniska z ktorego wracamy do Polski
Po drodze kilka ciekawostek np taki kamieniołom piaskowca
Jaskinie morskie w poblizu Agia Napa
i inne atrakcje...
W oczekiwaniu na samolot w Larnace poznawalismy zasady tavli - ukochanej gry Greków
i snulismy sie sennymi uliczkami
Uff - i to by było na tyle
Misie podobało
Miejsce przedziwne. Ok 70% miasta lezy na ziemi niczyjej. Od konfliktu w 74r czas sie tam zatrzymał. Wszystko ogrodzone siatkami, zasiekami. Puste budynki z wywalonymi dziurami po pociskach. Zdjęc z wnetrza nie mam bo niestety nie udało nam sie wjechac - zatrzymało nas wojsko. Wiem że co wytrwalszym udaje sie tego dokonac - my nie mielismy czasu zeby szukac mozliwosci
Marzyło mi się odnalezienie slynnego już salonu toyoty z "nówkami" corollami, celicami i crownami z lat 70.
http://carscoop.blogspot.com/2011/03/fr ... yotas.html
Ogólnie miejsce wzbudza mieszane uczucia - dla turysty ciekawostka, dla mieszkancow chyba wciaz zywa rana. Sporo wojska, auta z haubicami jezdza normalnie w ruchu miejskim, auta ONZetu, druty kolczaste itp
W czesci tureckiej kilka zabytków:
cytadela
była katedra sw. Mikołaja, dziś meczet Lala Mustafa Paszy
W miescie jest przejscie graniczne z kilkukilometrowym pasem ziemi niczyjej
Dalej jedziemy już w kierunku Larnaki - lotniska z ktorego wracamy do Polski
Po drodze kilka ciekawostek np taki kamieniołom piaskowca
Jaskinie morskie w poblizu Agia Napa
i inne atrakcje...
W oczekiwaniu na samolot w Larnace poznawalismy zasady tavli - ukochanej gry Greków
i snulismy sie sennymi uliczkami
Uff - i to by było na tyle
Misie podobało
Re: CYPR - nie wyprawa, nie toyotą
Fajnie że chciało Ci się dokończyć