Maroko by Boryś

Moderator: luk4s7

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: consigliero »

przeczytałem do poduszki z przyjemnością . Czy opisywany hotel jest przed Warwazat jadąc od strony Tizz n Tes blisko drogi , a jednocześnie przed skrótem pozwalającym ominąć Warwazat a prowadzącym do tej stacji benzynowej.
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
milczacy
Posty: 2216
Rejestracja: 22 lut 2009, 15:01
Auto: Hilux 2008 wycieczkow?z
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: milczacy »

Borys - kurcze, przewodniki dla Pascala czy tam Michelin powinienes pisac :) Podziw ! (albo szacun jak wolisz ;) )

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

consigliero pisze:Czy opisywany hotel jest przed Warwazat jadąc od strony Tizz n Tes blisko drogi , a jednocześnie przed skrótem pozwalającym ominąć Warwazat a prowadzącym do tej stacji benzynowej.
PozdrawiaM
No nie zupełnie, jadąc od strony północnej w kierunku na Ouarzazate mijasz tą drogę (biegnącą w prawo) ze stacją beznynową (Kierunek na tablicach to chyba nawet Agadir, a na pewno Taroudant). Po ok 10 km masz znowu odbicie w prawo - ten sam kierunek który też mijasz. Po kolejnych 5km jest skręt w lewo na Ait Ben Haddou.
Można również tam dojechać inną drogą - na wysokości Tizi-n-Tichka jest zjazd w lewo na Telouet i potem dalej aż do Ait Ben Haddou. Fajna offroadowa droga. Bardzo widokowa.
milczacy pisze:Borys - kurcze, przewodniki dla Pascala czy tam Michelin powinienes pisac :) Podziw ! (albo szacun jak wolisz ;) )
przestań bo się zarumienie i się zatnę :oops:

Awatar użytkownika
milczacy
Posty: 2216
Rejestracja: 22 lut 2009, 15:01
Auto: Hilux 2008 wycieczkow?z
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: milczacy »

Boryś pisze:przestań bo się zarumienie i się zatnę :oops:
Ale to całkiem serio i szczerze piszę! Naprawdę jest to wciągająca i pasjonująca lektura.

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: consigliero »

Architektura widocznie podobna do tego co widziałem po drodze. Stacja tak orientacyjnie
Obrazek

PozdrawiaM

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

Tak zgadza się - w tej wiosce przed skrętami na Agadir są zabudowanie bardzo podobne.
Właściciwe to byłeś mega blisko tego miejsca:

Obrazek

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

@consigliero, tylko mi nie mów że byłeś tak blisko i tam nie zaglądnąłeś? :shock:

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: consigliero »

W przewodniku opisano że droga do Ait Ben Haddou jest wymagająca i najlepiej się tam udać 4x4 , a ja po 27.04 dostałem zakaz wjazdu na pisty , trochę go łamałem ,ale małżonka strasznie protestowała http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=22&t=2244" onclick="window.open(this.href);return false; dlatego przełożyliśmy to na inny czas , podobnie jak dotarcie do Mhemid.

PozdrawiaM

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

Wiele czasu upłynęło od ostatniej wycieczki. Praca, praca i praca i nie było nic wolnego. Ale tym razem w weekend postanowiłem rzucić wszystko i się zrelaksować.

Dużo słyszałem o wodospadach Ouzoud. Że najpiękniejsze miejsce w Atlasie Średnim itd., więc jak zwykle spakowałem się na szybko i w sobotę w południe wyjazd. Kierunek Marrakesz ale już w okolicach Settat odbicie w lewo w kierunku na El-Borouj. Potem dojazd wąskimi i górskimi drogami do samego Ouzoud.

Ouzoud w języku berberyjskim to nic innego jak oliwka. No więc jak łatwo się domyślić cała okolica to same gaje oliwne. Centralnym miejscem miasteczka jest plac lub rondo dookoła którego mieszczą się różne hotele i knajpki. Tuż przed placem są campingi. Żeby dostać się nad wodospady można wybrać dwie drogi. Jedna na prawo - prowadzi do miejsca gdzie woda opada. Z tego miejsca można też zobaczyć całą dolinę. Ładna panorama. Przy samej krawędzi wodospadu jest młyn wodny, podobno starożytny ale co ważne użytkowany do dziś. Nie zauważyłem żadnych zabezpieczeń przy samej krawędzi więc jak ktoś ma lęk wysokości to lepiej niech się nie zbliża :)

Od placu w lewą stronę wiedzie długa droga a czasami same schody wijące się aż na sam dół wodospadu. Wzdłuż całej drogi po obydwóch stronach są same kramiki gdzie można kupić Szwarc, mydło i powidło a i pewnie góralska ciupaga też by się tam znalazła.

Ciekawostką jest to że dookoła wodospadów mieszkają sobie małpy Makaki, zupełnie nie boją się turystów traktując ich wręcz jako dawców pożywienia.

Obrazek

Z samego dołu faktycznie widok na wodospady robi wrażenie. Łączna ich wysokość to ponad 100 metrów. I podobno ich „konstrukcja” jest nietypowa ponieważ całość tworzą dwie kaskady przy czym ta wyższa jest szersza od dolnej. Nie wiem czy to tak nietypowe - nie znam się na tym.

Obrazek

Na samym dole można natrafić na rodzaj naszych „flisaków” – przy czym ich usługi są ograniczone tylko do przewożenia turystów na drugą stronę rzeki (10DH), gdzie jest dalsza część trasy widokowej

Obrazek

Ponieważ przyjechałem na miejsce dość późno więc już nie miałem czasu na zwiedzanie dalszej części kanionu. Poza tym ich pojazdy pływające też pozostawiają wiele do życzenia.

Obrazek

Okazało się zejść było znacznie łatwiej niż wejść pod górę. Na szczęście po drodze jest też wiele knajpek gdzie można wypić herbatę miętową z widokiem na wodospad.

Obrazek

Niedziela okazała się zaskakująco pełna wrażeń. Nie przewidziałem tego zupełnie. Ale po kolei. Nie chcąc od razu wracać do domu uznałem że pozwiedzam okolice Ouzoud i samej doliny Ait Bou Guemez.
Na pierwszy ogień poszło miasteczko Imi n-Ifri w którym jest duży i bardzo wysoki łuk skalny łączący oba brzegi wąwozu. Co ciekawe górą biegnie szosa i jest tam też parking, na którym zresztą zostawiłem auto co dopiero po zejściu na sam dół wąwozu przestało mi się wydawać do końca rozsądne.

Obrazek

Na dole wąwozu płynie strumień tworzący bardzo ładne różne formacje. O ile tak się to nazywa fachowo.

Obrazek

Z Imi n-Ifri pojechałem zobaczyć ślady dinozaurów. Są w odległości zaledwie 6 km od łuku skalnego. Niestety już na miejscu natknąłem się na połowę dzieciarni z pobliskiej wioski która biegła do mnie krzycząc „dirhams, dirhams” – przypominało to tani film grozy z Zombie w roli głównej i nie mając ochoty na użeranie się z nimi po prostu salwowałem się ucieczką i pojechałem dalej.

No i to okazało się być z jednej strony błędem a z drugiej fantastyczną odskocznią od problemów zawodowych. Po przejechaniu kilku kilometrów wjeżdżając w sam środek górskiego miasteczka skończył się asfalt ale zaraz za nim zaczęły całkiem szerokie i w dobrym stanie pisty.

Obrazek

Niewiele myśląc pojechałem dalej. Drogi tej nie było na żadnych mapach, co chwila natrafiałem na jakieś skrzyżowania i musiałem wybierać skręt w prawo albo w lewo, pod górę albo w dół i tego typu dylematy.

Zaczęło się niewinnie:

Obrazek

potem było gorzej:
Obrazek

oby za zakrętem dalej była droga:
Obrazek

z serii „tu jestem a tam będę”:
Obrazek

znikające drogi przy takim nachyleniu góry to zupełnie nie wesoła sprawa:
Obrazek

strumyk płynie z wolna:
Obrazek

Skończyło się to na zrobieniu około 200km przez 8 niedzielnych godzin. Pod koniec już wątpiłem na znalezienie właściwej drogi. Przy okazji jak się potem okazało przejechałem całą dolinę Ait Bou Guemez, jej górskimi drogami. Dolina ta przez 4 miesiące w roku jest zakryta śniegiem i praktycznie nie można w tym czasie się do niej dostać. W samym dole ciągną się różne miasteczka w których na każdym kroku są schroniska i bazy wypadowe dla trekkingowców. Wszędzie dookoła góry mają kolory naprzemiennie czerwone jak cegła lub zielonkawe (od pokładów fosfatów). W jakimś przewodniku angielsko języcznym przeczytałem zdanie z którym się całkowicie zgadzam:
„This valley is nature’s answer to Prozac”

Prozak w całej okazałości:
Obrazek

Oczywiście jak to zwykle bywa do samej doliny wiedzie droga asfaltowa ale tego wówczas nie wiedziałem.
Wyjechałem gdzieś w okolicach miasteczka Azilal i poczułem się jak w innym Świecie. Miasteczko w klimacie alpejskim zupełnie nie podobne do standardów marokańskich. Czysto, pusto i domy ze spadzistymi dachami.
Wróciłem do domu koło północy, wykończony ale niesamowicie szczęśliwy. Naturalny Prozak i na mnie podziałał.

piekarz
Klubowicz
Posty: 387
Rejestracja: 23 lip 2009, 10:07
Auto: FJ40, BJ45, HDJ100
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: piekarz »

Boryś ty pisz kiedy na tego grylla przyjechać z kiełbasą i chrzanem :mrgreen: .

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

w tym wypadku to grill się dopasuje do tego kto wkońcu przyjedzie - z kiełbaską i chrzanem ma się rozumieć :D

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: czobi »

oz w mordeczke :lol: w zyciu bym nie pomyslal ze beże takiego wodospada maja!
co sobie po smsowalismy nasze 8)

Awatar użytkownika
Bekon
Posty: 336
Rejestracja: 16 lip 2008, 15:06
Auto: FJ CRUISER 4,0
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Bekon »

Czytam cala relacje z zapartym tchem bo dla mnie to jakby podroz w czasie. Sam mieszkalem w Maroku przez ponad 7 lat w Kenitrze i teraz to dla mnie come back do dziecinstwa. Jeden z glownych targetow off roadowych t wyjazd do Magrhrebu na minimum 3 tygodnie...moze sie wkrotce spotkamy ?

Awatar użytkownika
pioti
Posty: 56
Rejestracja: 29 maja 2009, 10:34
Auto: J95
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: pioti »

Borysiu, zaniedbałeś się w pisaniu!

Do dzieła kolego! Czekam(y) na dalsze relacje :)

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Re: Maroko by Boryś

Post autor: Boryś »

Bekon pisze:Czytam cala relacje z zapartym tchem bo dla mnie to jakby podroz w czasie. Sam mieszkalem w Maroku przez ponad 7 lat w Kenitrze i teraz to dla mnie come back do dziecinstwa. Jeden z glownych targetow off roadowych t wyjazd do Magrhrebu na minimum 3 tygodnie...moze sie wkrotce spotkamy ?
Bekon, zapraszam serdecznie - jak będziesz już zdecydowany przyjechać daj znać - spotkamy sie na pewno :)
pioti pisze:Borysiu, zaniedbałeś się w pisaniu!
Zaniedbałem sie bo pracy coraz więcej - ale już niebawem wznowie relacje :)

ODPOWIEDZ