Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

swiatlo i cisza (per analogiam pokazow "swiatlo i dzwiek"), swiatlo naturalne (ksiezyc, gwiazdy, zmierzch) i sztuczne (reflektory samochodu, czolowka) oraz cisza pustyni. cisza, az w uszach boli. takie sobie robilem wlasne pokazy w kilku miejscach:


kanion akegerszin, kazachstan

bialo-czerwona - mala flaga z anteny samochodowej, ktora juz dwa lata temu chcialem zawiezc pewnej polce od wielu lat mieszkajacej na granicy tadzycko-afganskiej. wtedy sie nie udalo, bo w pamirze trwala mala wojna i mnie nie wpuscili. tym razem niemal w ostatniej chwili - nadzieja umiera ostatnia - odnalazlem pania bronislawe. ogromnie sie wzruszyla, choc flaga byla okropnie zniszczona. do flagi dolaczylem maly rozaniec - po 54 latach pobytu w tadzykistanie pani bronislawa prawie nie mowi po polsku, ale wciaz pamieta "zdrowas mario" i "aniele bozy".


pani bronislawa de domo macierzewska, wrang, tadzykistan

z bardziej przyziemnych spraw - udalo sie przejechac w calosci doline bartang (ok. 350 km w niespelna 3 dni) przecinajaca diagonalnie pamir - dolina otwiera swoje podwoje raz na kilka lat, laskawie dopuszczajac nielicznych - a wystarczy dzien deszczu i jazdy nie ma, bo nagle... drog nie ma. fantastyczne krajobrazy i wiszace nad mieszkancami ciagle zagrozenie - niestabilne osuwiskowe jezioro sarez kul, zbiornik z 17km3 wody.


bartang, tadzykistan

zapraszam na calosc fotorelacji w dwoch czesciach:
azja srodkowa 2014 - czesc 1
azja srodkowa 2014 - czesc 2

a jak troche sie znow przyzwyczaje do komputerow, to postaram sie skrobnac co nieco na megaPrzygoda.pl - tam bedzie.

Tadek...jakieś 10 lat temu planowaliśmy wspólnie zrobić Korżeniewską... Na planach niestety się skończyło...Pamiętasz?

Serdecznie Cię pozdrawiam i dobrze Cię tu "spotkać"

Uff, wspaniałe zdjęcia i do tego opowieść o pani Bronisławie, która choć krótka, jest niesamowita gdy uświadamiam sobie, że w tak naprawdę jest tak długa jak jej całe życie spędzone z dala od Ojczyzny, a jednak z nią w sercu. Dzięki Mazeno

beduin - ano byla taka akcja - z markiem r.
tym razem tez mi sie nie udalo nawet zobaczyc korzeniewskiej, chociaz korzeniewskiego (jej meza, mikolaja) juz tak:


pik korzeniewskiego (5882m) drugi od lewej, lekko z tylu.

Miałem posprzątać w piwnicy ale chwilkę mi zeszło przy tych zdjęciach...
Jutro posprzątam może
Znakomite

Mazieniak. Doope toto urywa w kosmos!!!
drugi wieczor lece te snimki
klimat jak z ksiazek grąbczewskiego..
nieprawdopodobnie piekne przestrzenie
charakternie to pojechales, jak zawsze.
k.. i da sie! allahaghbar
gleboko chyle czola!

weno napisz cos, jak mozesz, o technikaliach papierologii granicznej, jakos tak cuzamen

Mazeno, czy Ty podczas robienia tych zdjęć używałeś jakiegoś żółtego filtra? Czy też Azja środkowa tak żółcieje samoistnie w okolicach sierpnia/września?
Czy może raczej obróbka po powrocie?

Uchylisz nieco rąbka warsztatu? W lipcu i w pierwszej połowie sierpnia aż takich ciepłych kolorów to tam nie było

Pzdr
L.

dlatego wlasnie jezdze w sierpniu/wrzesniu - tam wtedy jest krotka jesien. powietrze bardziej przejrzyste, a nawet jak jest pochmurny dzien, to rude trawy daja optyczne wrazenie ciepla - a zielone bedzie tylko ponure. zreszta w polsce masz to samo, o - oba zamglone:





dla porownania masz ten sam kadr z kirgistanu - zrobiony w lipcu i na poczatku wrzesnia:


fot. wojtek kozub



zielen bardziej pochlania swiatlo, niz zolty.
ot, i cala tajemnica.

Mazeno, podziwiam Twoja odpornosc na usterki pojazdu

Nadejdzie kiedyś taka chwila, że przy ognisku w fajnym klimacie, kiedy Mazeniak zacznie opowiadać o ostatniej wyprawie lub planach, ktoś wstanie i rzuci pod nosem: Nuda widziałem już zdjęcia na fejsie....
To będzie dopiero przykre...

Takie czasy, że nawet towarzystwo do ogniska musi być profesjonalnie zrekrutowane...
Ale nie traćmy nadziei, (dlatego tak się zawsze dopominam imprez bez luksusów )

Mazeno, klimat nieziemski, a siła artystyczna zdjęć mnie zachwyciła!
Wiadomo, technikę fotografii, to architekci mają wszczepioną w siatkówkę oka ;- ), ale jeszcze trzeba dużo chcieć i umieć dostrzec wszystkimi zmysłami, aby osiągnąć taki efekt.

MariuszS pisze:Takie czasy, że nawet towarzystwo do ogniska musi być profesjonalnie zrekrutowane...
Ale nie traćmy nadziei, (dlatego tak się zawsze dopominam imprez bez luksusów )

Mazeno, klimat nieziemski, a siła artystyczna zdjęć mnie zachwyciła!
Wiadomo, technikę fotografii, to architekci mają wszczepioną w siatkówkę oka ;- ), ale jeszcze trzeba dużo chcieć i umieć dostrzec wszystkimi zmysłami, aby osiągnąć taki efekt.

Czasami widz dostrzega to czego autor nie zobaczył i to dopiero jest zaskoczenie dla autora

Zbowid pisze:Nadejdzie kiedyś taka chwila, że przy ognisku w fajnym klimacie, kiedy Mazeniak zacznie opowiadać o ostatniej wyprawie lub planach, ktoś wstanie i rzuci pod nosem: Nuda widziałem już zdjęcia na fejsie....
To będzie dopiero przykre...

Bo ja wiem, przykry będzie poziom głosiciela takich poglądów. Idąc tym tropem zwiedziliśmy większość. Ale dopiero poczuć to jest coś innego. Faktycznie MEGA przygoda, niestety.. proza życia weryfikuje nasze "chciałbym" . Sam w dupie byłem i goozik widziałem alem wciąż chętny
O ile mnie nie ciągnie tam gdzie innych to Aral polecam od uzbeckiej właśnie strony. Wciąż planuje powrót tamże

no nareszcie sie ktos wzruszyl bo wyjzad i foty zaperaja dech, liczylem na was chlopaki,
a w rankingu mca kroluje wyprawa na hoddoga w wknd na 3 strony.. i tak smutno troche. troszeczke.
obysmy kiedys tam dotarli.. tego wam i sobie zycze! inshaaalah
Mazeno nieustajaco szapobaaaa i szapoklak!

wersja albumowa wycieczki (link do flash-playera):