Plan był jak zwykle prosty najpierw Lwów
z całym jego kolorytem lokalnym oraz świętami wielkanocnymi
Motocykl budził zainteresowanie , nie zawsze kończyło się to dobrze czego przykładem był biedny chłopina który otrzymał polecenie wykonania fotki przy naszym motocyklu , swojej pani. Chwilę później poleciały na niego straszne joby na całą ulicę , bo upuścił aparat.
Po wizycie we Lwowie pokazałem małżonce Hutę Pieniacką , gdzie małżonka zrobiła trochę porządku
Pogoda jak widać dopisywała
Czortków
Widok na Zaleszczyki
Pomiędzy Jaremczą a Rasnovem na przełęczy
Jako że Ukraińskie drogi są najgorsze na świecie gość skonstruował ową platformę w celu ewentualnego zbierania po drodze rozsypanych bikeów. Jak widać przewiduje że limit pecha jest przewidywany na jedną sztukę. Każdy może wziąć udział w tym projekcie , ja wiem tylko że to formuła 10x1000 czyli 10000 w dziesięć dni , więcej info tutaj http://en.madrider.info/rules/" onclick="window.open(this.href);return false;
Podobno jest jeden Bułgar , naszych nie ma, ilość drogi bez asfaltu nie powinna być większa niż 200 km.
Gdzieś w okolicach Rasnova
Nasza bacówka
Gdy rano wracaliśmy do domu to nie obeszło się bez wizyty w naszej ulubionej bacówce w Beskidzie niskim . Gdy po zakupach ruszyłem po miód do Gładyszowa to w jednym miejscu na normalnie łatwej drodze trafiłem na błoto i chwilę później leżeliśmy. Ponieważ mamy już w tym względzie pewne doświadczenie , motor stop i po otrzepaniu się z błota zaczynam się zastanawiać jak go podnieść. Chwilę później nadjechał samochód którego kierowca zaofiarował pomoc . Biorąc pod uwagę że dookoła było sporo błota a akcja wymagała rozkulbaczenia wierzchowca podziękowałem za pomoc.Gdy po pewnym czasie przeniosłem bagaże na suche miejsce i byłem gotowy na podniesienie motocykla to z tej samej strony co auto nadjechało 3 motocyklistów, nie na BMW nie na Harleyach tylko na Hondach i nawet się nie zatrzymali ani nie odwzajemnili pozdrowienia. Istnieje możliwość że nie zrobili tego bo bali się puścić kierownicę , jak pojechałem później w kierunku z którego nadjechali to były jeszcze ze 3 takie miejsca pułapki . Zasadniczo znów muszę sobie kupić halogen który używam głównie do ozdoby i niestety lusterko. Kufer który przeżył marokańską masakrę w tym momencie nadaje się do złomowania albo szpanowania na jakiś zlotach lub do ponownego wyjazdu na wschód. Na szczęście jakiś czas temu nabyłem na ebaju boczne w stanie cywilizowanym i nadają się do pokazania w Europie
No i logistyka
Ja do roboty
A Beatka w tym czasie
Do Rataj dotarliśmy z pierwszymi kroplami deszczu który przeszedł w niezłą ulewę
Lwów na weekend 2
Moderator: luk4s7
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Lwów na weekend 2
Aha i aby nie było że nie potrafię sam podnieść motocykla , jedynie musi być rozpakowany , zapakowanego już nie próbuję podnosić zrobiłem to tylko raz i szkoda zdrowia
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Lwów na weekend 2
fajna pajezdka. wschod to dobre alko i piekne kobiety z charekterem bardziej przyjaznym facetowi niz panie w naszych szerokosciach. zrob sobie pribaltyki tam tez przyroda doope urywa
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Lwów na weekend 2
http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=119&t=7132" onclick="window.open(this.href);return false;
Ostatnio zmieniony 14 maja 2013, 12:36 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link.
Powód: Poprawiłem link.