Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Moderator: luk4s7
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Okej ja też się utwierdziłem w decyzji.
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Hmm ja tez się wybieram do Maroka, wyjazd 1 marca, 3 tygodnie. Mam parę pytań do kolegów którzy dojechali tam przez Gibraltar. No więc:
1. Ile dni się jedzie z PL do promu ?
2. Czy na promie sprawdzają czy auto ma instalację LPG ? (słyszałem że ponoć mogą odmówić przeprawy)
3. Jak się po Maroku podróżuje z psem, czy hotelarze nie robią problemu ?
1. Ile dni się jedzie z PL do promu ?
2. Czy na promie sprawdzają czy auto ma instalację LPG ? (słyszałem że ponoć mogą odmówić przeprawy)
3. Jak się po Maroku podróżuje z psem, czy hotelarze nie robią problemu ?
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
ad 1 hmm - to zależy od indywidualnych predyspozycji - ale policz ile na dobę robisz - całość c.a. 3500 km. Raz przejechałem w 43 godziny. Innym razem 3,5 dnia z przyczepą
ad 2 - nie spotkałem się z tym aby sprawdzali
ad 3 - pewnie trzeba dobrze pilnować ... aby potem go nie dostać jako potrawa na obiad . Lepiej zadzwoń do Ambasady jakie papiery musisz mieć na granicy aby Ci go wpuścili
ad 2 - nie spotkałem się z tym aby sprawdzali
ad 3 - pewnie trzeba dobrze pilnować ... aby potem go nie dostać jako potrawa na obiad . Lepiej zadzwoń do Ambasady jakie papiery musisz mieć na granicy aby Ci go wpuścili
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
ad.3 Wpuscic to go na pewno wpuszcza. Chodzi mi bardziej o obsluge moteli i restauracji. Wiadomo ze Arabowie to inna kultura: oni nawet nie nadaja psom imion, troche jak my krowom. Do tej pory nie mialem z tym problemu, ale poruszalem ie glownie w regionie indo-europejskim.
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
wiadomo że arabowie nie traktuja najlepiej psów (i jakichkolwiek innych zwierząt też) ale akurat Maroko to kraj w którym jak do tej pory widziałem najwięcej psów "domowych" - w większych miastach (Casa, Rabat) co chwila widzisz kogoś z psem na smyczy. W Casablance jest nawet taki bulwar gdzie codziennie stoją kolesie ze szczeniakami na rękach - na sprzedaż (i nie chodzi o wkladkę do garnka ). Na zadupiach sporo jest watach psów i raczej na to bym uważał żeby Ci pieska arabskie czworonogi nie "zbałamucili"
pies w aucie robi lepiej niż najlepszy autoalarm w hotelach nie mam pojęcia jak zareagują (ale nie sądzę żeby robili większe problemy niż w polskich hotelach) natomiast na campingach bez problemu.
Bardzo dużo ludzi podróżuje po Maroku z psami.
pies w aucie robi lepiej niż najlepszy autoalarm w hotelach nie mam pojęcia jak zareagują (ale nie sądzę żeby robili większe problemy niż w polskich hotelach) natomiast na campingach bez problemu.
Bardzo dużo ludzi podróżuje po Maroku z psami.
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
tam gdziekolowiek mysle ze wszytsko jest kwestia malej kasy ktora w jakims hotelu dorzucisz ewent
jak Borys pisze, bez szalenstwa i schizy, poprsotu uwazaj miej na oku szarika
jak Borys pisze, bez szalenstwa i schizy, poprsotu uwazaj miej na oku szarika
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Ja też widziałem w Maroku kilka piesków na plaży pod Agadirem. Widziałem też Miśka który szybko przed nimi uciekał i nie widziałem morza bo rano skutecznie mnie zniechęciły do zwiedzania plaży
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Nie miałbym problemu aby zabrać swojego , tylko że mojemu podobałyby się wszystkie owce, osły , kozy w okolicy i mógłby sobie spróbować coś przyprowadzić na piknik. Zakładam że miasta odpuszczasz, bo pies w mieście to większy kłopot. Zaczynam też chyba cierpieć na brak ruchu bo coraz bardziej podoba mi się pomysł jakiegoś wyjazdu , Maroko jest fajnym kierunkiem , tylko ten dojazd . Brakuje mi jeszcze namiotu dachowego a chyba bym chciał go mieć.
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Polecam prom z Genui do Tangeru. Niby dłużej ale zero zmęczenia i stresu. Koszty podobne jak jazda na kołach. powrót tylko się dłuży bo stoi w Barcelonie 8 godzin i nie można wyjść z promu .
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Nie wiem dlaczego nie można ,jak można. Oczywiście znam tą opcję , (maroko motocyklem) w trakcie powrotu było te kilka godzin i zapytałem czy można wyjść . Po chwili byliśmy na zewnątrz , płacąc frycowe za brak informacji,taksówkarz zawiózł 3 jelenie na Ramblas od drugiej strony , bodajże plac Katalonia lub Espania. Jak doszliśmy na drugi koniec to do statku było ze 300 metrów. Jakby nie liczyć 48 godzin w drodze powrotnej to nie to samo co 48 w drodze do Maroka. W czasie ostatniego powrotu rzeczywiście nie dało się wyjść, ale o za frajda wychodzić na miasto o 2 nad ranem (poprzednio przybiliśmy o godzinie 9 rano ) .
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
W listopadzie nie było opcji. Próbowaliśmy oficjalnie i nie oficjalnie u Pań na schodkach. Policja Hiszpańska zabroniła. Podjęliśmy 3 próby i jeszcze kilka osób osobno. Cały czas pilnowali aby nikt nie wyszedł do portu.
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Ile dni się jedzie do tego promu do Hiszpanii. Kajman pisał 3,5 dnia z przyczepą. A ile wam to zajęło ?, zaraz robimy średnią. Ja nie lubię zapindalać po 18 godzin na dobę, wytrzymuje 10-12 h.
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Dojazd do Almerii bez przygód , czyli czysta jazda w moim przypadku to minimum 30 godzin, do Gibraltaru jest 300 km więcej .Promy z Almerii odpływają w nocy (8 godzin) nic nie rezerwowaliśmy , nie ma specjalnej różnicy cenowej między, Almerią a Gibraltarem .
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
A ile wogóle płynie prom z giblartaru do Tangeru ? W nocy pływają ? A cała procedura celna na granicy ? Pytam się bo zastanawiam się nad wysłaniem żonki samolotem do Kasablanki. Albo inaczej zapytam: ile dni się łącznie jedzie z PL do Kasablanki, wliczjąc to promy, celników itd.
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Maroko 2011 - nikt sie nie wybiera?
Ja myślę że dotrzesz do Casablanki nie wcześniej niż na czwarty dzień . Prom do Tangeru w moim przypadku z Tarify to jakieś 2 godziny . Do Casy masz autostradę to pewnie ze 4 godziny trzeba jechać.
PozdrawiaM
PozdrawiaM