Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Czesc, pisze bo szukamy towarzystwa na wypad tygodniowy do Estonii w terminie 3-12 wrzesnia. Plan jest na kempingowanie na dziko plus troche zwiedzania i jazdy szutrowymi drogami.

Bez wielkich offroadów bo z tego co wiem nie ma tam takich terenów ale auto jest przygotowane wiec można cos popróbować jak znajdziemy.

Ktoś chętny?

Na zachętę krótki artykuł o tym jak taki wyjazd może wyglądać.

https://thebeduins.pl/estonia-krolowa-b ... cje-o-rmk/



PS jedziemy bez dzieci ale jak ktoś ogarnia swoje latorośla to tez zapraszamy

Cytując klasyka: „Teraz to mnie Seba zaimponowałeś”
Ale, żeby nie kasztanić wątku to Estonię bardzo polecamy! Pewnie tam wrócimy choć nie w tym roku.

Pozdrawiamy całą familią z Danii


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No już miałem komentować znane mi okoliczności przyrody! Na foto nie załapał się jednak taki jeden znany mi LC co to stoi na prawo (widać tylko rant drzwi)
Ja również polecam Estonię. Sałatka śledziowa w knajpie przy latarnii na Saaremie śni mi się wciąż po nocach. Polecam!

Beduin pisze: ↑

05 lip 2021, 20:22

Cytując klasyka: „Teraz to mnie Seba zaimponowałeś”
Ale, żeby nie kasztanić wątku to Estonię bardzo polecamy! Pewnie tam wrócimy choć nie w tym roku.

Pozdrawiamy całą familią z Danii


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Inspirujecie, taka cena sławy

Witam. Czy macie już sprecyzowaną jakąś trasę czy jeszcze wszystko jest w przygotowaniu?
Wiele jeszcze przede mną ale jeśli zdążę z autem itd to kto wie.. ))
Pozdrawiam

Możesz polecieć trasą TET. Jechałem jakiś czas temu.
https://transeurotrail.org/estonia/#1.67/46.4/-1.6
Co prawda to zrobione pod motocykle ale odcinek który robiłem od granicy łotewskiej bez problemu przejedziesz autem.

Mam plan żeby połączyć trase TET i po prostu dojezdzac do ciekawych miescówek. Wyspa Saarema na pewno na tapecie.

Wyjazd jest mocno na luzie, nie musimy odhaczac atrakcji ani robic kilometrów, teren tez jest łatwy wiec nie spinałbym sie mocno z organizacją.

Saaremę warto zrobić. Niedawno tam TET puścili ale z tego co chłopaki leciały to mocno błotnisty i miejscami ciasny na auto. Powalone drzewa są więc pilarka się przyda jakbyś się jednak chciał pobawić w offie. Nie polecam pchać się z autem na Kihnu. Lepiej z buta a tam pożyczyć rower. Dość ciekawa wysepka.

Witam
Pilarki nie polecam. Piła łańcuchowa jest bardzo pomocna.

Pojechałem i wróciłem. Tydzien moim zdaniem starczył, oczywiście jest potencjał na wiecej w tym rejonie ale wiadomo jak z czasem

Pogoda była świetna, udało nam sie uniknąć deszczu. Miejcówki nad samym brzegiem morza epickie, praktycznie zero ludzi. Polecam każdemu.

Gdyby ktos sie wybierał można śmiało pisać postaram sie cos doradzić

sebastian44 pisze: Pogoda była świetna, udało nam sie uniknąć deszczu. Miejcówki nad samym brzegiem morza epickie, praktycznie zero ludzi. Polecam każdemu.

Szkurde nie polecaj tak bo pryśnie to co jest najlepsze czyli cisza, spokój, brak ludzi!
Pisz że nuda, zimno i deszczowo. Chorwacja lepsza!

A poważnie to byłem i moje własne podsumowanie brzmi tak: jest tam wszystko to co najpiękniejsze w Bałtyku (plaża, woda, lasy) bez wszystkiego tego co jest syfiaste (budy, frytki, tłok, chińszczyzna i oczojebna estetyka).

luk4s7 pisze: ↑

13 wrz 2021, 20:39

sebastian44 pisze: Pogoda była świetna, udało nam sie uniknąć deszczu. Miejcówki nad samym brzegiem morza epickie, praktycznie zero ludzi. Polecam każdemu.

Szkurde nie polecaj tak bo pryśnie to co jest najlepsze czyli cisza, spokój, brak ludzi!
Pisz że nuda, zimno i deszczowo. Chorwacja lepsza!

A poważnie to byłem i moje własne podsumowanie brzmi tak: jest tam wszystko to co najpiękniejsze w Bałtyku (plaża, woda, lasy) bez wszystkiego tego co jest syfiaste (budy, frytki, tłok, chińszczyzna i oczojebna estetyka).

Ładnie podsumowane. Do tego dzikie miejscówki jakich nie ma w Polsce, z infrastrukturą która nie "zaburza" tej dzikości a jednocześnie umila pobyt. Lasy państwowe w Estonii wiedzą jak to powinno się robić, moglibysmy sie od nich uczyć.

sebastian44 pisze:Do tego dzikie miejscówki jakich nie ma w Polsce, z infrastrukturą która nie "zaburza" tej dzikości a jednocześnie umila pobyt. Lasy państwowe w Estonii wiedzą jak to powinno się robić, moglibysmy sie od nich uczyć.

Moglibyśmy się od nich nauczyć dużo, dużo więcej. Na przykład: kultury, szanowani tego co wspólne, szanowani ludzi wokół, trafiania śmieciami do kosza, nie niszczenia infrastruktury i przyrody wokół… I tak dalej i tak dalej.
Byliśmy tam w szczytowym okresie czyli początek sierpnia. Ludzi w promieniu było sporo jak na estońskie standardy (czytaj. ze 20 samochodów w promieniu 1km) i nic… Cisza, spokój, czysto. Ludzie siedzą do późna, palą ogniska, biesiadują i idą spać. Nie ma darcie ryja, walącego disco polo, wycieczek do sąsiadów po pijaku, zostawiania po sobie syfu itd.

Mnie dodatkowo urzekła Estonia estetyką. To niby postsowiecki kraj jak wiele innych. A jednak estetyka zdecydowanie skandynawska - prosta, czysta, skromna. Po prostu przyjemna dla oka.
Dla kontrastu polecam wjazd do naszego łez podły autostradą A1 od południa. Póki jesteśmy na autostradzie to jest OK. Zjazd w okolicy Siewierza i jazda dalej starą Gierkówką w stronę Łodzi to jest niezapomniane doświadczenie. Trenowałem parę razy i oczy pękają… Masakra.

Także długa droga jeszcze przez nami…

Niestety miałem podobne wrażenia. Głupio narzekać na własny kraj czy naród ale jak sie odwiedzi sąsiadów to takie myśli nasuwają się same. Bo mamy podobne warunki, wybrzeże i możliwości.

U nas nadmorskie miejscowości to w większości festiwal tandety, budowlanej samowolki poprzetykanej gęsto bilbordami. W Estonii każda wioska nad brzegiem jest urokliwa że aż chce się robić zdjęcia. Nie wiem czy kiedyś dojedziemy do takiego czegoś bo to nie jest kwestia pieniędzy a mentalności

Przesadzacie nieco zdaje mi się...

Z własnym krajem, trochę jak z własnymi dziećmi, trudno zauważyć jak się zmieniają, bo są na codzień.

Oczywiście, że Estonia jest piękna pod każdym względem i zupełnie inna niż reszta postsowieckiego świata... zawsze była inna, odwiedziłem ją jeszcze przed rozpadem Związku i było dla mnie wielkim zaskoczeniem, że może być aż tak inaczej.

Estonia to kraj w którym mieszka mniej ludzi niż w Warszawie, więc nie ma tłoku na plażach, buractwa mniej, a i ilość budek z goframi, bilbordów, śmieci jest siłą rzeczy niższa.
Pewne jest że Polska, Estonią nigdy tak nie będzie, ale wielkich powodów do narzekań nie ma, objechaliśmy podczas minionych wakacji 12 krajów i wg mnie Polska jest absolutnie w czołówce, spośród krajów "wschodu", a jest nawet lepiej niż np. w południowych Włoszech, francuska prowincja i niepopularne dzielnice miast to też syfek pierwszej klasy.

Od ponad 10 lat mieszkam za granicą i być może dzięki temu jest mi łatwiej dostrzec różnice, a zmienia się naprawdę dużo i szybko, moim zdaniem jest dobrze i z każdym rokiem lepiej (nie dotyczy ustroju politycznego)
Nie jestem zaślepiony miłością do ojczyzną, za Polską już od dawna nie tęsknię, a Bóg, Honor, Ojczyzna, które mam zapisane w paszporcie nie są moim wyborem, więc wydaje mi się, że spojrzenie moje jest obiektywne, czego i Wam życzę