Otwory na hilifta jak najbardziej praktyczne, sprawdzałem. Co do drugiego pytania to nie wiem co to znaczy spawanie czołowe. Mam słowo człowieka który zrobił swój dwudziestyktóryś zderzak, że się nie oderwie i że ramię się nie otworzy,twardy pisze:Zderzak ładny jednak również uważam że będzie problem ze sworzniami. Siedząc za kierownicą nie jesteś w stanie zobaczyć drgań przy ciasnym pasowaniu, a są na pewno bo elementy nie mają podparcia w pionie w pozycji zamkniętej.
mam jeszcze dwa pytania:
- czy da się korzystać z otworów do hi-lifta? mam wrażenie że przeszkadzają ramiona.
- uchwyty na szekle są spawane czołowo? nie widziałem pod spodem miejsca rozkładu sił
Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Moderator: luk4s7
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Ok. Tylko te 90 procent ludzi na Ihmud ma podparte ramiona, a nie wiszące w powietrzu. Koło to pikuś ale trzy pełne kanistry to 60 kg . Nie ma co się rozgadywać bo to dyskusja akademicka. Każdy broni swojej racji. Nawet najlepszy spawacz jeśli nie jeździ w terenie nie potrafi przewidzieć co się z samochodem dzieje. Po prostu ma w tym temacie brak wyobraźni dlatego np. montując progi dziwi się, że buda pracuje na poduszkach, a potem na wybojach stuka. Przecież zostawił aż 3 mm luzu. Oczywiście nie twierdzę, że Pan nie jeździ ale przeszedłem przez wielu konstruktorów nawet tych z politechniki i w większości okazywało się, że są super konstruktorami ale bez najmniejszej praktyki w teorii czyli ucho do szekli miało super wytrzymałość na zrywanie ale ten sam konstruktor nie był w stanie przewidzieć, że ktoś może chcieć się wyciągać pod kątem i ucho się gieło na bok. Konstruktor zapewniał wytrzymałość zderzaka na oparcia w terenie ale nie przewidział skarpy ziemi, która go jak papier wyginała do góry. Niby proste sprawy a jednak .
Po wakacjach i po podróży daj Emu znaka jak Ci się sprawuje.
Po wakacjach i po podróży daj Emu znaka jak Ci się sprawuje.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
A czy zderzak ARB z uchwytami na kolo i kanistry to jakis niewypal? Czy moze przy odpowiednim projekcie i wykonaniu to bedzie dzialac?
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
za raz się posypią odpowiedzi w stylu: "no ARB to ARB"
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Na temat tylnych zderzaków ARB z uchwytami niewiele wiem, nie przyglądałem się mocowaniu. Jeśli chodzi o ich produkt w ogóle to nie jestem jakimś wielkim fanem. Czyli wcale nie ARB to ARB, uważam że w naszym kraju powstają bardziej przydatne i ładniejsze produkty.
Jednak jeśli robiliśmy mocowania na koło to zawsze były podparte na drugim końcu ramienia, tak dla uspokojenia konstrukcji w ruchu.
O otwory pytałem bo wygląda że jest ciasno przy operowaniu dźwignią podnośnika, a o zaczepy dlatego że zdarza się uciągnięcie i wyrwanie z blachy zderzaka masywnie wyglądających uchwytów, po prostu ciekawość.
Zderzak jest naprawdę ładny i jeśli gość wie co robi i zdaje sobie sprawę jakim obciążeniom to musi sprostać to będziesz zadowolony z użytkowania i tego życzę.
Jednak jeśli robiliśmy mocowania na koło to zawsze były podparte na drugim końcu ramienia, tak dla uspokojenia konstrukcji w ruchu.
O otwory pytałem bo wygląda że jest ciasno przy operowaniu dźwignią podnośnika, a o zaczepy dlatego że zdarza się uciągnięcie i wyrwanie z blachy zderzaka masywnie wyglądających uchwytów, po prostu ciekawość.
Zderzak jest naprawdę ładny i jeśli gość wie co robi i zdaje sobie sprawę jakim obciążeniom to musi sprostać to będziesz zadowolony z użytkowania i tego życzę.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Ja po prostu z ciekawości pytałem - bo pewnie są jakieś patenty na takie zrobienie uchwytów koła i kanistrów, że wytrzymują i tarkę, drgania, itp. Większość produktów ARB (wiem że nie wszystkie) ma jednak dobre opinie i tym się tylko kierowałem.
Emu - musisz po prostu poużytkować swój zderzak i opisać za jakiś czas czy konstrukcja się sprawdza, czy może jednak są jakieś sprawy do poprawy. Będą wskazówki dla potomnych
Emu - musisz po prostu poużytkować swój zderzak i opisać za jakiś czas czy konstrukcja się sprawdza, czy może jednak są jakieś sprawy do poprawy. Będą wskazówki dla potomnych
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
ARB ma gruby łożyskowany sworzeń idący przez dwa otwory. Czyli podparty jest na obu końcach ramienia. Do tego zamknięcie i oparcie pod drugiej stronie.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Moją intencją nie było czarnowidztwo, przekazałem tylko to co usłyszałem od osoby, która się tym zajmuje, nie oceniając ile w tym prawdy. W wątku o Maroko by Boryś widać, że chłopisko jeździ po dziurach i nic mu się nie urwało. I tak trzymać. Znalazłem kilka fotek z mocowaniami nie tylko w 80, które mogą stanowić uzupełnienie dyskusji.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Czyli wszędzie gruby sworzeń i podparcie z dociskiem.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Hmmm no mój jest nieco inaczej skonstruowany wiec pewnie więcej troche wytrzyma.
Emu nie obraź się ale te trzpienie u Ciebie są wyjątkowo liche - trochu jak dla mnie za cienkie. I druga rzecz która mi się rzuca w oczy to ta blokada ramion. Ta ze sprężyną. Jakoś mnie nie przekonuje umiejscowienie jej w tak bliskim sąsiedztwie samego trzpienia. Bo rozumiem że na końcu ramion nie masz nic? Chyba że masz a ja nie dopatrzyłem na zdjęciach.
Bo jak nie masz nic to troche katastrofa bo prędzej czy później albo otwór pod blokadą albo trzpień od blokady ci sie wytrze i pojawią się luzy. A wtedy całe ramie zacznie się ruszać. BTW same luzy mogą już powstać na etapie jazdy po byle tarce.
A jak masz to wszystko pozamykane i potrząśniesz kołem to nie rusza ci się to przypadkiem wszystko?
ja mam jakoś łatwiej bo z jednej strony trzpień a z drugiej strony blokada no i samo ramie osiada na zderzaku - a i tak koło na mocnych wyje..ch mi sie telepie.
Emu nie obraź się ale te trzpienie u Ciebie są wyjątkowo liche - trochu jak dla mnie za cienkie. I druga rzecz która mi się rzuca w oczy to ta blokada ramion. Ta ze sprężyną. Jakoś mnie nie przekonuje umiejscowienie jej w tak bliskim sąsiedztwie samego trzpienia. Bo rozumiem że na końcu ramion nie masz nic? Chyba że masz a ja nie dopatrzyłem na zdjęciach.
Bo jak nie masz nic to troche katastrofa bo prędzej czy później albo otwór pod blokadą albo trzpień od blokady ci sie wytrze i pojawią się luzy. A wtedy całe ramie zacznie się ruszać. BTW same luzy mogą już powstać na etapie jazdy po byle tarce.
A jak masz to wszystko pozamykane i potrząśniesz kołem to nie rusza ci się to przypadkiem wszystko?
ja mam jakoś łatwiej bo z jednej strony trzpień a z drugiej strony blokada no i samo ramie osiada na zderzaku - a i tak koło na mocnych wyje..ch mi sie telepie.
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
no i masz - teraz dopiero przeczytałem inne posty i wyszło na to że się wyrwałem jak filip z konopii, bo większośc już wcześniej to samo stwierdziła.
sorry...
sorry...
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
LOL, masz za dużo słońca i oczy bolą
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Koledzy, dziękuje za te wszystkie uwagi. Na forum zawsze panował pluralizm opinii i tak jest i w tym przypadku. Niemniej ja uważam że wasze obiekcje, poza szczera chęcią podzielenia się doświadczeniem, za które bardzo wam dziękuję noszą wyraźnie znamiona lęku przed nieznanym. Prawda jest taka, że nikt z was podobnej konstrukcji na oczy nie widział i dlatego owa nowość budzi wasz niepokój. Dlatego właśnie ta dyskusja jest czysto akademicka.
Mam cały czas w pamięci opinie różnych ludzi w trakcie innych moich modyfikacji, przypomnę że jeżdżę na gazie pomimo iż "toyoty gazu nie lubią" (jeden forumowicz nawet teoretyzował że auto oduczy się jazdy na benzynie...), mam od prawie roku zamontowaną chińską wyciągarkę za 1000PLN, która miała mi paść po drugim wyciąganiu, zamontowany dużo praktyczniejszy od ARBa chiński zderzak, jeżdżę na 2 cm podkładkach które miały zaburzyć geometrię i prowadzenie pojazdu. Itd, itp. To i tym razem pójdę pod prąd
A teraz trochę szczegółów technicznych. W moim zderzaku ramie z kołem jak najbardziej jest podparte z dociskiem ! Na 7 zdjęciu od góry zauważcie stalowy odbój, który po zamknięciu dociskany jest z pewną siłą do gumy. Zatem całe ramię jest na poduszce gumowej. W ogóle żeby ramię otworzyć trzeba najpierw dość silnie na nie naprzeć, żeby sworzeń blokujący można było podnieść (moja żona tego nie zrobi, bo brakuje jej siły, ja po 20 razach nauczyłem się otwierać jednym ruchem). Dzięki takim rozwiązaniom ramię jest cały czas silnie dociśnięte do zderzaka, co eliminuje drgania, których u mnie w ogóle nie ma. Oczywiście każdy materiał ulega eksploatacji, z czasem jak słusznie ktoś zauważył z otworu w który wpada zapierający stalowy sworzeń zrobi się fasolka, ale wtedy ja sobie pod gumę na którą naciska odbój podłożę podkładkę i wszystko wróci do normy. Poza tym tarka jak pisaliście wcale nie jest najbardziej niebezpieczna, ponieważ powoduje pracę zderzaka góra-dół. Najbardziej niszczycielskie są powodujące opisywany "efekt fasolki" siły przód-tył, które występują nawet nie przy hamowaniu czy ruszaniu a wyrywaniu, wyszarpywaniu auta z błota. Przy moim wyprawowym użytkowaniu tego auta to się zdarzy raptem jakieś 30 razy w roku czyli rzadko. Jedyny sens podpierania ramienia z drugiej strony to właśnie eliminacja drgań które żłobią metal. Taki sam efekt uzyskuje u siebie inną metodą.
Sam sworzeń zapierający/blokujący zrobiony jest z utwardzanej stali narzędziowej, to nie jakiś drut budowlany, tego nie da się po prostu ściąć jak piszecie. Ośka ma 32mm średnicy, jest idealnie wypolerowana, w dwóch miejscach podparta, fachowiec który mi to robił podobne instalował w maszynach rolniczych, w przyczepach, które latami pracują jak woły pociągowe, gdzie działają siły dużo większe niż przy zabawie po błocku.
Diabeł tkwi w szczegółach wykonania Panowie. W praktycznej znajomości materiałów, świadomym używaniu ich, a nie tylko w wyliczeniach matematycznych.
Uch ale się rozpisałem. Będę robił update'y tego wątku i opisywał rozwój wydarzeń. Jeśli się konstrukcja rozwali, w co wątpię, posypię głowę popiołem i napiszę sto razy "będę słuchał mądrzejszych na forum" .
Mam cały czas w pamięci opinie różnych ludzi w trakcie innych moich modyfikacji, przypomnę że jeżdżę na gazie pomimo iż "toyoty gazu nie lubią" (jeden forumowicz nawet teoretyzował że auto oduczy się jazdy na benzynie...), mam od prawie roku zamontowaną chińską wyciągarkę za 1000PLN, która miała mi paść po drugim wyciąganiu, zamontowany dużo praktyczniejszy od ARBa chiński zderzak, jeżdżę na 2 cm podkładkach które miały zaburzyć geometrię i prowadzenie pojazdu. Itd, itp. To i tym razem pójdę pod prąd
A teraz trochę szczegółów technicznych. W moim zderzaku ramie z kołem jak najbardziej jest podparte z dociskiem ! Na 7 zdjęciu od góry zauważcie stalowy odbój, który po zamknięciu dociskany jest z pewną siłą do gumy. Zatem całe ramię jest na poduszce gumowej. W ogóle żeby ramię otworzyć trzeba najpierw dość silnie na nie naprzeć, żeby sworzeń blokujący można było podnieść (moja żona tego nie zrobi, bo brakuje jej siły, ja po 20 razach nauczyłem się otwierać jednym ruchem). Dzięki takim rozwiązaniom ramię jest cały czas silnie dociśnięte do zderzaka, co eliminuje drgania, których u mnie w ogóle nie ma. Oczywiście każdy materiał ulega eksploatacji, z czasem jak słusznie ktoś zauważył z otworu w który wpada zapierający stalowy sworzeń zrobi się fasolka, ale wtedy ja sobie pod gumę na którą naciska odbój podłożę podkładkę i wszystko wróci do normy. Poza tym tarka jak pisaliście wcale nie jest najbardziej niebezpieczna, ponieważ powoduje pracę zderzaka góra-dół. Najbardziej niszczycielskie są powodujące opisywany "efekt fasolki" siły przód-tył, które występują nawet nie przy hamowaniu czy ruszaniu a wyrywaniu, wyszarpywaniu auta z błota. Przy moim wyprawowym użytkowaniu tego auta to się zdarzy raptem jakieś 30 razy w roku czyli rzadko. Jedyny sens podpierania ramienia z drugiej strony to właśnie eliminacja drgań które żłobią metal. Taki sam efekt uzyskuje u siebie inną metodą.
Sam sworzeń zapierający/blokujący zrobiony jest z utwardzanej stali narzędziowej, to nie jakiś drut budowlany, tego nie da się po prostu ściąć jak piszecie. Ośka ma 32mm średnicy, jest idealnie wypolerowana, w dwóch miejscach podparta, fachowiec który mi to robił podobne instalował w maszynach rolniczych, w przyczepach, które latami pracują jak woły pociągowe, gdzie działają siły dużo większe niż przy zabawie po błocku.
Diabeł tkwi w szczegółach wykonania Panowie. W praktycznej znajomości materiałów, świadomym używaniu ich, a nie tylko w wyliczeniach matematycznych.
Uch ale się rozpisałem. Będę robił update'y tego wątku i opisywał rozwój wydarzeń. Jeśli się konstrukcja rozwali, w co wątpię, posypię głowę popiołem i napiszę sto razy "będę słuchał mądrzejszych na forum" .
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Wlasnie peklo mi mocowanie kola do tylnej klapy!!!!!!!!! .
Wydazylo sie to podczas skokow na zalanej lace przez rowy melioracyjne
Mocowanie bylo zrobione z lacznika drazka stabilizatora a nie z np. drazka kierowniczego (grubszy).
Kazdy, absolutnie kazdy jak robi pierwszy raz dany przedmiot, nie moze byc w 100% pewny.
Ja ta awarie traktuje jako krushtest.
U mnie, tak jak u Ciebie, tez kolo wisi na sworzniu ale dodatkowo, po zamknieciu, blokuje sie w obu osiach o tylne drzwi.
Niemniej sadze ze zawieszenie 3 kanistrow na sworzniu to slaby pomysl dla kierowcy za Toba. (i kto to mowi? )
U mnie Robert zalozyl nawet linke zabezpieczajaca przed odpadnienciem kola w przypadku zlamania sworznia. Wiec na pewno wzial pod uwage taka ewentualnosc. Jest to naprawde czlowiek z glowa na karku!!!
Nie bierz tego do siebie ale zderzak, jak kazda dobra rzecz - moze byc jeszcze lepsza
Ja z moim wracam na poprawke i mala przerobke zawiesia kola. Po ostatnich przygodach nie chce ryzykowac.
a poza tym TO NAPRAWDE BARDZO LADNY ZDERZAK!!!!
Wydazylo sie to podczas skokow na zalanej lace przez rowy melioracyjne
Mocowanie bylo zrobione z lacznika drazka stabilizatora a nie z np. drazka kierowniczego (grubszy).
Kazdy, absolutnie kazdy jak robi pierwszy raz dany przedmiot, nie moze byc w 100% pewny.
Ja ta awarie traktuje jako krushtest.
U mnie, tak jak u Ciebie, tez kolo wisi na sworzniu ale dodatkowo, po zamknieciu, blokuje sie w obu osiach o tylne drzwi.
Niemniej sadze ze zawieszenie 3 kanistrow na sworzniu to slaby pomysl dla kierowcy za Toba. (i kto to mowi? )
U mnie Robert zalozyl nawet linke zabezpieczajaca przed odpadnienciem kola w przypadku zlamania sworznia. Wiec na pewno wzial pod uwage taka ewentualnosc. Jest to naprawde czlowiek z glowa na karku!!!
Nie bierz tego do siebie ale zderzak, jak kazda dobra rzecz - moze byc jeszcze lepsza
Ja z moim wracam na poprawke i mala przerobke zawiesia kola. Po ostatnich przygodach nie chce ryzykowac.
a poza tym TO NAPRAWDE BARDZO LADNY ZDERZAK!!!!
Re: Stalowy tylny zderzak - się chwalę a co
Vacek ty lepiej opisz jak już 3 raz oddałeś do reklamacji wyciągarkę Warn'a