Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Lubię ten samochód coraz bardziej. Jest w coraz lepszym stanie i myślę, że zostanie u mnie na dożywocie
O ile oczywiście ktoś mi nie pokrzyżuje planów...
Jak można utrudnić potencjalnemu złodziejowi uruchomienie HDJ80? Nie bardzo jest jakaś elektronika, nie ma jak odciąć pompy paliwowej...
Jakie stosujecie patenty, żeby żelastwo nie dało się odpalić przysłowiowym gwoździem?
Z góry dziękuję za pomysły i podzielenie się doświadczeniem.

Elektrozawór w wężyku paliwowym. W rozbudowanej wersji z czasówką wyłączającą.

Albo odcięcie wzbudzenia rozrusznika. Ewentualnie powinien być elektrozawór na pompie wtryskowej który służy do gaszenia.

Ważne żeby dobrze ukryć włącznik. Generalnie te patenty nie sa jakies odkrywcze ani super skuteczne bo pewnie każde auto da se odpalić jak sie chwile pogrzebie. Ale kiedy zmusimy potencjalnego amatora cudzej własności do tego żeby otworzył maskę i zaczął tam dochodzić o co kaman to wiekszość juz zrezygnuje. Czytałem że jeżeli gość w ciągu kilku sekund/minut nie odpali samochodu to ucieka bo za duże ryzyko. Dlatego "domowe" patenty sie sprawdzaja bo są niestandardowe i nikt tak łatwo nie zgadnie co autor miał na myśli.

Podobno nic tak nie zniechęca złodzieja jak gasnący samochód w trakcie jazdy.

Nie dziwie się, każdego by zniecheciło

vGreg pisze: ↑

19 maja 2020, 09:40

Elektrozawór w wężyku paliwowym. W rozbudowanej wersji z czasówką wyłączającą.

Szczerze właśnie o czymś takim myślałem. Dobrze ukryty wyłącznik, który odłącza rozrusznik i zamyka elektrozawór z paliwem. Rozrusznik można łatwo podłączyć "na krótko", ale wtedy okaż się, że nie dochodzi paliwo. To może być skuteczne. Dzięki!!!

Istotne jest tez żeby sobie samemu nie utrudnić życia jak narobimy wyłączników i przełączników, odcięć i zaworów to czesto może sie zdarzyć że to nam samochód bedzie gasł albo nie odpalał

Wiec trzeba to dobrze przemyśleć pod kątem ergonomii. Do tego wykonanie i podzespoły jak elektrozawór czy przekaźnik dobrej jakości coby nas nie zawiódł w najmniej oczekiwanym momencie.

Plus możliwość wejscia w tryb serwisowy żeby każdy mechanik i wulkanizator w okolicy nie musiał znać naszych patentów

Jerry pisze: ↑

20 maja 2020, 10:04

vGreg pisze: ↑

19 maja 2020, 09:40

Elektrozawór w wężyku paliwowym. W rozbudowanej wersji z czasówką wyłączającą.

Szczerze właśnie o czymś takim myślałem. Dobrze ukryty wyłącznik, który odłącza rozrusznik i zamyka elektrozawór z paliwem. Rozrusznik można łatwo podłączyć "na krótko", ale wtedy okaż się, że nie dochodzi paliwo. To może być skuteczne. Dzięki!!!

Można założyć np. kontaktron ukryty pod deską rozdzielczą, który steruje elektrozaworkiem.

vGreg pisze: ↑

21 maja 2020, 07:04

Jerry pisze: ↑

20 maja 2020, 10:04

vGreg pisze: ↑

19 maja 2020, 09:40

Elektrozawór w wężyku paliwowym. W rozbudowanej wersji z czasówką wyłączającą.

Szczerze właśnie o czymś takim myślałem. Dobrze ukryty wyłącznik, który odłącza rozrusznik i zamyka elektrozawór z paliwem. Rozrusznik można łatwo podłączyć "na krótko", ale wtedy okaż się, że nie dochodzi paliwo. To może być skuteczne. Dzięki!!!

Można założyć np. kontaktron ukryty pod deską rozdzielczą, który steruje elektrozaworkiem.

A jak ten kontaktron miałby być sterowany? Jakieś pomysły, magnes itp?

Patent z kontaktronem jest stosowany w osobówkach ale jak sprawdzii w terenie? Czy nie będzie rozłączał się na wybojach? Można dać silny magnes i/lub zrobić by-pass dla elektrozaworku na off-road. Same komplikacje.
Nie lepiej ściągać koła lub kierownicę. Od razu będzie widać, że nie warto podchodzić.
Z pierwszej ręki/ust wiem o przypadku odzyskania auta bo miał GPSa. Ale to już post factum.

Statystyki kradzieży mówią, że absolutna większość samochodów odjeżdża od właściciela na kołach. Czyli ktoś odpala i tyle. Wobec tego jest duża szansa, że sprytne "utrudnienie" zniechęci.
Czy możecie polecić jakiś zręczny warsztat w okolicach Warszawy, który podjąłby się takiej instalacji?
Chodzi o elektrozawór od paliwa + odłączenie rozrusznika.