Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Przełożenia w skrzyniach się róznią - ale są to wartości niezbyt wielkie. Generalnie wymienia sie przełożenia główne (w mostach).

dziękuję już posprawdzałem i faktycznie przełożenie 5 biegu jest takie same w obu skrzyniach
pozostaje zmiana przełożeń
podpowiecie jakie są rodzaje

Może jeździsz na zapiętym reduktorze....
Co dla Ciebie znaczy wolna....
1) wolna bo szybciej nie chce........ wyłącz reduktor bądź zmień kapcie na 35 lub 37 cali, zapewne takie wcześniej były.
2) wolna bo się woooolno zbiera na 33 cala (prawie oryginalny rozmiar) ........ wina silnika lub brak turba, bez którego silnik jest jak leniwy muł.

mocna jest bardzo ma naped na tył i pali gumy i ma turbo jak kupiłem to miała 33'' i prędkościomierz jest wyskalowany pod ten rozmiar, na 35'' było by lepiej ale większych niz 33 nie będę zakładał.
Wolna bo przy 100km/h ma prawie 3 tys obrotów, a chciałbym zejsć do 2200-2500

To faktycznie wolna. U mnie na 35 cala przy 2500 obrotów ma 120km/h według gps-a

granad pisze:[...]
Wolna bo przy 100km/h ma prawie 3 tys obrotów, a chciałbym zejsć do 2200-2500

Prawdopodobnie głupi pomysł.

Przełożenia dopasowuje się do charakterystyki silnika, a nie odczuć fonicznych kierownika Ja tez mam przy MJ73 około 3 tysi przy stówie - i nie uważam, że to jest wolne auto

Jeżeli pojazd ma dynamicznie sie poruszać, to obroty powinny być tak spasowane, żeby przy około 70 km/h przy ostatnim biegu ciśnienie doładowania było już pełne. Chodzi o opory jazdy, które od tej prędkości mniej więcej zaczynają gwałtownie rosnąć. Temu tak właśnie ustawia sie benzyny, a szczególnie z turbiną.

Co inne przy klekotach, gdzie górka momentu jest przy niższych obrotach.

Podepnę się pod temat....97 rocznik rodem z US...która tam skrzynia siedzi?...i jesli ta słabsza czy bedzie robic w terenie typu karpaty???

W Twojej jest A343F. Czyli ta mniejsza.

Jak nie dociążysz przesadnie auta - to będzie robić.

Cześć,

To i ja podepnę się pod temat.

Wszystko wskazuje na to, że u mnie (HDJ80 12V 1991) jest H151F. Źle synchronizuje trójka - co jakiś czas zgrzyta. Właśnie zaczęła też wyskakiwać jedynka i trójka. To znaczy ruszając trzeba przytrzymać dźwignię, inaczej jedynka wyskoczy.
Zgrzyty przy wrzucaniu trójki mi nie przeszkadzają - daje się nauczyć to synchronizować.
Ale wypadające biegi to już trochę kłopot.
Czy trudno to naprawić? Czy trzeba rozebrać całą skrzynię i robić remont? Wymienić na coś młodszego?

Z góry dzięki za podpowiedzi.

Zacznij od sprawdzenia wybieraka skrzyni czyli końcówki dźwigni w skrzyni biegów. Tam są takie plastiki które mogą się wytrzeć a dwa sprężynki z kulkami na wodzikach. Pamiętaj tylko że jeśli rozłożysz skrzynię a wymienisz tylko jedną pierdołę to w niedługim czasie będziesz sobie pluł w brodę.

Jasna sprawa - dziękuję!
Gorzej, że już dwa razy wyciągałem skrzynię w tym roku: raz żeby wymienić sprzęgło, a drugi raz, jak się okazało, że nie wymienili łożyska na wałku... Znaczy będzie trzeci raz
Miałem nadzieję, że jest podobnie jak w Audi, czyli kulki na sprężynkach, które są odpowiedzialne za trzymanie biegów i można je wymienić bez wyjmowania skrzyni.

Dwa jednoczesne symptomy (słaba synchronizacja i wypadanie biegów) już słabo rokuje. Wskazuje na ogólne zużycie całej skrzyni - nie tylko układu synchronizacji, również kłów na elementach spinających.

To się oczywiście da naprawić, bo wszystkie graty są dostępne - ale koszt jest dosyć kosmiczny.

Tak akademicko - kulki ustalające pozycję wodzików NIE służą do zapobiegania wyskakiwaniu biegów. One służą jedynie do tego - żeby wodzik sie prawidłowo ustawiał, i nie tarł o przesuwkę od sił bezwładności, czy niewłaściwego ustawienia przez kierowcę. I - tyle. Za trzymanie sie biegu na swoim miejscu odpowiada odpowiednia geometria kłów na sprzęgach - one nie są równoległe, kły są - obrazowo ujmując - grubsze z przodu. Po to, żeby działający moment obrotowy wywoływał samoczynną siłę dociskająca oba elementy do siebie. Zdrowa skrzynia nie daje w czasie pracy ŻADNYCH sił wzdłużnych na wodziki. Wyskakiwanie biegów oznacza - że te powierzchnie są już historią - wyoblone lub powykruszane, i powstają siły naciskające na wodzik. Do pewnego momentu kulki to jeszcze utrzymują - ale trwa to dosyć krótko (bo wodzik ekspresowo zaczyna się ścierać), i zjawisko szybko się nasila.

Widziałem kilka przypadków takiego "leczenia" wypadających biegów, gdzie mechanicy wzmacniali sprężyny dociskające kulki od wodzików - to się zawsze kończy tak samo - czyli wytarciem sie widełki wodzika.

Zdarza się natomiast inna sprawa, związana z wyskakiwaniem biegów. Czyli problem z manszeta osłaniającą lewarek od biegów, albo (zwykle jednocześnie) pozrywane poduszki silnik/skrzynia. Wówczas przemieszczający się od sił bezwładności cały napęd po prostu naciska na dźwignię (bo dziura w podłodze nie jest taka znowu duża, żeby było sporo luzu), i rozpina bieg.

Jest dokładnie tak jak piszesz ale zapytanie sugeruje raczej brak chęci kompleksowej naprawy a chwilowe zaleczenie problemu.

czyli to nie tak pancerne jak miało być.hzj miał bezproblemowo przejeżdżać 500 000km .mi właśnie wcisneli takie auto z podleczoną skrzynią.generalnie jeżdzić sie da ale co to za jazda...lanosy 20 letnie tak nie mają...te nowe 70tki v8 też tak mają?