Blokada tył - alternatywa ?
Moderator: luk4s7
Blokada tył - alternatywa ?
Drodzy forumowicze, najprawdopodobniej moja blokada w tylnym moście wyzionęła ducha ( dokładna diagnoza będzie znana w przeciągu tyg ) inwestować w nową czy zakładać ARB, lub może coś jeszcze innego?
Będę wdzięczny za sugestie.
Będę wdzięczny za sugestie.
Re: Blokada tył - alternatywa ?
Opcje różnych blokach https://www.youtube.com/watch?v=XB4t2FQlsT0
Re: Blokada tył - alternatywa ?
To ja bardziej praktycznie Jeśli masz fabryczną blokadę mostu i ona padła to najtańszym rozwiązaniem jest naprawa, montaż nowego silniczka tudzież pneumatycznej przesuwki. Żadna z prezentowanych blokad nie pasuje zamiennie do główki gdzie była już fabryczna blokada. Blokady takie są zaprojektowane do samochodów które ich nie mają. Inna jest główka oraz pochwa mostu. Amen.
Re: Blokada tył - alternatywa ?
Jak zawsze dziękuję za poradę jak mi już ją wyciągną i sobie nie poradzą wyślę do Ciebie, albo nawet Ci ją zawiozękylon pisze:To ja bardziej praktycznie Jeśli masz fabryczną blokadę mostu i ona padła to najtańszym rozwiązaniem jest naprawa, montaż nowego silniczka tudzież pneumatycznej przesuwki. Żadna z prezentowanych blokad nie pasuje zamiennie do główki gdzie była już fabryczna blokada. Blokady takie są zaprojektowane do samochodów które ich nie mają. Inna jest główka oraz pochwa mostu. Amen.
Re: Blokada tył - alternatywa ?
Nie wiem kto tam i co tam ale zawsze najlepiej jest mieć samochód bo przyczyn może być wiele. Od kabelka do odklejonego magnesu.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8444
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Blokada tył - alternatywa ?
J15 jest jeszcze młode, ale korozon już robi swoje.
Zwykle więc pada silniczek. Czasem się uda łatwo naprawić (jak odklejone magnesy) - a czasem już niekoniecznie (jak skorodowana na amen obudowa).
Sporo tego reanimuję - ale od starszych wersji. Pamiętajcie, że dla J15 silniczki nie są kompatybilne wstecznie - na oko wyglądają tak samo - ale inaczej są rozstawione otwory montażowe (szpilek, które jednoczenie skręcają główkę mostu).
W przypadku zaawansowanego korozona reanimacja nie zawsze jest możliwa. Zwykle dorabiam nowa podstawkę (bo z ori nie ma już czego zbierać), i tak zreanimowany silniczek (nowa podstawka, i reszta odnowiona) ponownie staje się w pełni sprawny (acz wyglądem już nieco odbiega od oryginału). Niestety - taka operacja nie wychodzi tanio. Używam do tego litego alu (zwykle stopu PA6, bo się w miarę łatwo obrabia skrawaniem) - a niestety ostatnimi czasy znacznie ten materiał podrożał.
Tak na marginesie - bo się styknąłem już kilka razy z tematem "fachowego" montażu tych silniczków (i pretensjami, że "coś nie działa"). Silniczki po reanimacji ustawiam dokładnie w takiej pozycji - jak przewiduje manual serwisowy do montażu do dyfra. Ale przynajmniej tak raz na cztery - pięć razy trafia sie "fachowiec" - co se postanawia sprawdzić, czy silnik podpięty na krótko się kręci.
Taka operacja, jak się do silniczka podepnie 12V, kończy się zazwyczaj zablokowaniem silniczka. Trzeba go rozbierać, żeby odblokować. Również fabryczny - wyjęty z pudełka z serwisu się zablokuje, jak dostanie na stałe napięcie na silnik (a ja podczas reanimacji je sklejam, żeby korozon nie wchodził pomiędzy połówki obudowy).
Silniczek - jak już ktoś koniecznie musi - można uruchamiać (niewłożony do dyfra) WYŁĄCZNIE jako podpięty do wiązki auta. Wówczas działają wyłączniki krańcowe, i silniczek nie próbuje sie kręcić w kółko (co powoduje jego zakleszczenie).
Druga sprawa - ustawienie silniczka jest powiązane z ustawieniem przesuwki wewnątrz mostu. Oznacza to - że silniczka nie można se przypadkowo ustawić, przesuwkę przypadkowo ustawić - i będzie to działać. NIE BĘDZIE. Silniczki (i te moje, i te przrzychodzące z ASO) są ustawiane tak - że pasują do przesuwki całkowicie otwartej (i tak też montaż opisuje manual serwisowy). uszkodzony silniczek zwykle stoi na dębowo jak blokada jest otwarta. Tak się go wyjmuje - i tak się zakłada nowy.
Czasem jednak operacja jest robiona z jednoczesnym wyjęciem główki (np. do wymiany łożysk). Wówczas, do wyjęcia główki, blokadę (przesuwkę) trzeba przesunąć w pozycję zamkniętą (łatwiej wychodzi z pochwy mostu). Logiczne więc, że przy ponownym montażu, trzeba "ręcznie" ponownie przestawić przesuwkę w pozycję otwartą - zanim się zapoda silniczek. No ale ... dla niektórych bywa to za trudne ...
Zwykle więc pada silniczek. Czasem się uda łatwo naprawić (jak odklejone magnesy) - a czasem już niekoniecznie (jak skorodowana na amen obudowa).
Sporo tego reanimuję - ale od starszych wersji. Pamiętajcie, że dla J15 silniczki nie są kompatybilne wstecznie - na oko wyglądają tak samo - ale inaczej są rozstawione otwory montażowe (szpilek, które jednoczenie skręcają główkę mostu).
W przypadku zaawansowanego korozona reanimacja nie zawsze jest możliwa. Zwykle dorabiam nowa podstawkę (bo z ori nie ma już czego zbierać), i tak zreanimowany silniczek (nowa podstawka, i reszta odnowiona) ponownie staje się w pełni sprawny (acz wyglądem już nieco odbiega od oryginału). Niestety - taka operacja nie wychodzi tanio. Używam do tego litego alu (zwykle stopu PA6, bo się w miarę łatwo obrabia skrawaniem) - a niestety ostatnimi czasy znacznie ten materiał podrożał.
Tak na marginesie - bo się styknąłem już kilka razy z tematem "fachowego" montażu tych silniczków (i pretensjami, że "coś nie działa"). Silniczki po reanimacji ustawiam dokładnie w takiej pozycji - jak przewiduje manual serwisowy do montażu do dyfra. Ale przynajmniej tak raz na cztery - pięć razy trafia sie "fachowiec" - co se postanawia sprawdzić, czy silnik podpięty na krótko się kręci.
Taka operacja, jak się do silniczka podepnie 12V, kończy się zazwyczaj zablokowaniem silniczka. Trzeba go rozbierać, żeby odblokować. Również fabryczny - wyjęty z pudełka z serwisu się zablokuje, jak dostanie na stałe napięcie na silnik (a ja podczas reanimacji je sklejam, żeby korozon nie wchodził pomiędzy połówki obudowy).
Silniczek - jak już ktoś koniecznie musi - można uruchamiać (niewłożony do dyfra) WYŁĄCZNIE jako podpięty do wiązki auta. Wówczas działają wyłączniki krańcowe, i silniczek nie próbuje sie kręcić w kółko (co powoduje jego zakleszczenie).
Druga sprawa - ustawienie silniczka jest powiązane z ustawieniem przesuwki wewnątrz mostu. Oznacza to - że silniczka nie można se przypadkowo ustawić, przesuwkę przypadkowo ustawić - i będzie to działać. NIE BĘDZIE. Silniczki (i te moje, i te przrzychodzące z ASO) są ustawiane tak - że pasują do przesuwki całkowicie otwartej (i tak też montaż opisuje manual serwisowy). uszkodzony silniczek zwykle stoi na dębowo jak blokada jest otwarta. Tak się go wyjmuje - i tak się zakłada nowy.
Czasem jednak operacja jest robiona z jednoczesnym wyjęciem główki (np. do wymiany łożysk). Wówczas, do wyjęcia główki, blokadę (przesuwkę) trzeba przesunąć w pozycję zamkniętą (łatwiej wychodzi z pochwy mostu). Logiczne więc, że przy ponownym montażu, trzeba "ręcznie" ponownie przestawić przesuwkę w pozycję otwartą - zanim się zapoda silniczek. No ale ... dla niektórych bywa to za trudne ...
Re: Blokada tył - alternatywa ?
Szacun za odpowiedź, nie możecie mieszkać bliżej mnie ?Rokfor32 pisze:J15 jest jeszcze młode, ale korozon już robi swoje.
Zwykle więc pada silniczek. Czasem się uda łatwo naprawić (jak odklejone magnesy) - a czasem już niekoniecznie (jak skorodowana na amen obudowa).
Sporo tego reanimuję - ale od starszych wersji. Pamiętajcie, że dla J15 silniczki nie są kompatybilne wstecznie - na oko wyglądają tak samo - ale inaczej są rozstawione otwory montażowe (szpilek, które jednoczenie skręcają główkę mostu).
W przypadku zaawansowanego korozona reanimacja nie zawsze jest możliwa. Zwykle dorabiam nowa podstawkę (bo z ori nie ma już czego zbierać), i tak zreanimowany silniczek (nowa podstawka, i reszta odnowiona) ponownie staje się w pełni sprawny (acz wyglądem już nieco odbiega od oryginału). Niestety - taka operacja nie wychodzi tanio. Używam do tego litego alu (zwykle stopu PA6, bo się w miarę łatwo obrabia skrawaniem) - a niestety ostatnimi czasy znacznie ten materiał podrożał.
Tak na marginesie - bo się styknąłem już kilka razy z tematem "fachowego" montażu tych silniczków (i pretensjami, że "coś nie działa"). Silniczki po reanimacji ustawiam dokładnie w takiej pozycji - jak przewiduje manual serwisowy do montażu do dyfra. Ale przynajmniej tak raz na cztery - pięć razy trafia sie "fachowiec" - co se postanawia sprawdzić, czy silnik podpięty na krótko się kręci.
Taka operacja, jak się do silniczka podepnie 12V, kończy się zazwyczaj zablokowaniem silniczka. Trzeba go rozbierać, żeby odblokować. Również fabryczny - wyjęty z pudełka z serwisu się zablokuje, jak dostanie na stałe napięcie na silnik (a ja podczas reanimacji je sklejam, żeby korozon nie wchodził pomiędzy połówki obudowy).
Silniczek - jak już ktoś koniecznie musi - można uruchamiać (niewłożony do dyfra) WYŁĄCZNIE jako podpięty do wiązki auta. Wówczas działają wyłączniki krańcowe, i silniczek nie próbuje sie kręcić w kółko (co powoduje jego zakleszczenie).
Druga sprawa - ustawienie silniczka jest powiązane z ustawieniem przesuwki wewnątrz mostu. Oznacza to - że silniczka nie można se przypadkowo ustawić, przesuwkę przypadkowo ustawić - i będzie to działać. NIE BĘDZIE. Silniczki (i te moje, i te przrzychodzące z ASO) są ustawiane tak - że pasują do przesuwki całkowicie otwartej (i tak też montaż opisuje manual serwisowy). uszkodzony silniczek zwykle stoi na dębowo jak blokada jest otwarta. Tak się go wyjmuje - i tak się zakłada nowy.
Czasem jednak operacja jest robiona z jednoczesnym wyjęciem główki (np. do wymiany łożysk). Wówczas, do wyjęcia główki, blokadę (przesuwkę) trzeba przesunąć w pozycję zamkniętą (łatwiej wychodzi z pochwy mostu). Logiczne więc, że przy ponownym montażu, trzeba "ręcznie" ponownie przestawić przesuwkę w pozycję otwartą - zanim się zapoda silniczek. No ale ... dla niektórych bywa to za trudne ...
Auto dałem do AMO, jedynego wg mnie dobrego serwisu blisko mnie …
Re: Blokada tył - alternatywa ?
Lubię ten samochód