No i dokonało się...
Odebrałem nową Toykę J15 i w drogę, prawie 1100km z Niemiec do Polski... Dobry moment na pierwsze spostrzeżenia.
1. Jazda zimą na oponach umownie nazwanych całoroczne: Michelin Tour HP
Miłe zaskoczenie - po drodze aura naprawdę zimowa. Od lekko śliskawego asfaltu w Niemczech po totalnie wyjeżdżony na śliski lodzik i momentami także świeżo opadły, śnieg w Czechach. I o dziwo zupełnie spokojnie. Oczywiście na lodzie sprawdzają się tylko łyżwy, więc trzeba z respektem zwolnic i spokojnie manewrować, ale na wspomnianych oponach trakcja zupełnie przyzwoita i co ciekawe, bardzo rzadkie tylko mignięcia lampki kontroli trakcji...
Nawet zastanawiałem się czy dotychczasowy puryzm w postaci osobnego, stricte zimowego kompletu opon nie był fanaberią zgoła zbędną a wynikającą ze sprawnego marketingu firm oponiarskich...
2. Spostrzeżenia zza kierownicy...
Byłem sceptyczny z zakupem tego auta w obawie, że po V8 którą jeździłem 1,5 roku - LC 150 okaże się sporym wydatkiem nie spełniającym oczekiwań...
A tutaj miłe zaskoczenie. Autko totalnie lepsze od ostatnio posiadanej LC120 i tylko trochę słabsze od V8...
Oczywiście trudno bezpośrednio porównywać je do V8 bo to nie jest ta liga. Ale Toyocie udało się zgrabnie przerzucić zalety V8 do leciwej 120-tki... Ze skutkiem IMO bardzo pozytywnym. Poręczniejsze autko z wieloma zaletami i gadżetami z V8...
Na temat stylistyki wnętrza nie będę się wypowiadał bo gusta nie podlegają dyskusji, a mnie nowy dizajn 150 umiarkowanie pasuje, ale warto wspomnieć o kilku innych miłych zaskoczeniach:
- Prowadzenie pewne, auto dużo mniej się buja niż 120 też z "pneumatyką"
- Zjechanie dwoma kołami z zaśnieżonej jezdni na zaśnieżone pobocze nieutwrdzone nie wywołuje utarty panowania - sprawdziłem na autostradzie w Czechach (przy ok. 100 km/h)
- To samo jeśli chodzi o przykryte pod śniegiem pozbawione asfaltu fragmenty jezdni w okolicach Kudowy - pozdrawiam Panów drogowców i dziękuję za brak oznakowania, panowie poszli do domu nie kończąc pracy...
Autem zabujało, ale nie było żadnych niespodziewanych sytuacji...
- Silnik zupełnie inaczej brzmi, auto duuużo cichsze
- Auto spaliło na trasie średnio ok. 9,1 l/100 km prędkości - głównie 120 - 130 - miejscami 90 a były tez odcinki 70 a nawet 5 km/h
- Widocznośc do przodu ok, do tyłu - tak jak w takim aucie...więc jest kamera i czujniki "zaraz w coś przywalisz..."
- Xenony- tak , to duży postęp, doświetlanie zakrętów sprawdza się przy mniejszych prędkościach na krętych drogach.
- brak odblasków na ekranie nawigacji - stąd ekran taki wypionowany...
- regulowane podświetlenie podłokietników w drzwiach - to mnie powaliło
- podświetlenie progów i terenu pod autem - "Nigdy nie wysiadaj z terenowego auta w kałużę" co więcej sprawdź zanim się zatrzymasz, czy teściowa nie wysiądzie w błoto - kamera boczna...
W wersji bez Multi Terrain - na środkowym monitorku miedzy zegarami trochę pustawo - mógłby by wyświetlany czas... Może zgłoszę taki pomysł do Toyoty w Japonii...
I inne spostrzeżenia:
Sonar od PCS w warunkach zimowej zamieci - "co 10 km zatrzymaj się, aby wyczyścić"... Rozumiem, że wersje Arctic mają w nim podgrzewanie...
Ale urządzenie totalnie rozleniwiające (tempomat z ACC) - można zając się lekturą... Auto samo zwalnia i przyspiesza... Ameryka... tzn. Japonia.
Sprzęt grający - bez orgazmu... ale, nie najgorzej - z drugiej strony auto służy głównie do jeżdżenia więc trudno, żeby główną jego zaletą było Audio.
To tyle tak na szybko... O terenowych walorach się nie wypowiem, bo nie zjechałem dalej niż na pobocze w Czechach...
Zresztą wybór wersji bez Multi Terrain demaskuje mnie jako użytkownika jeżdżącego po "czarnym".
Podsumowując: jednak pozytywne zaskoczenia, ale trudno żeby było inaczej bo w końcu konstrukcja z 2009 roku a LC 120 miało już 8-9 lat od momentu projektowania...
Aha, o silniku się nie wypowiadam bo kupiłem zaczipowany i dopiero wyjdzie w użytkowaniu co auto potrafi, a ponadto nowego auta nie chciałem katować, zresztą nie było warunków na wygłupy...
Zbiera się przyzwoicie, chociaż inaczej reaguje niż przy czipie Motorsport w LC 120...
Pozdrawiam i idę się wyspać
...