wyglada ładnie i ciekawie jest wyszykowana - ale czy aby nie tylko ladnie wygląda
Może macie jakie info na temat tego konkretnego ogłoszenia.
pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.
Czesc,
A ja z troche innej beczki... Czy znacie dobry warsztat w W-wie okolice Ursynowa gdzie mechanik fachowym okiem moglby ocenic LC przed zakupem. Chodzi o to ze mieszkam zagranica i na ogledziny chce wyslac brata ktory nie zna sie na autach...
Od jakiegoś czasu rozglądam się za jakimś starym LC do zrobienia pod siebie na wyprawy.
Wpadła mi w oko 60-ka z Bielska za całkiem przyzwoite pieniądze.
Ogłoszenie już nie działa, ale tu opis:
"Witam do sprzedania Toyote Land Cruiser na części lub do odbudowy. Rama,wypiaskowana i zakonserwowana, karoseria do odbudowy, ma oznaki korozji ale może być bazą do odbudowy, brak błotników przednich, maski, lamp. Silnik odpala , skrzynia biegów,mosty działają."
Z rozmowy telefonicznej wywnioskowałem, że sprzedający to nie handlarz, a raczej zna się na rzeczy. Aktualnie czekam na więcej zdjęć.
Plusy jakie widzę:
- silnik 2H (pozwala mieć nadzieję na dłuższą żywotność i prosty w naprawie, chyba, że się mylę?)
- wyrejestrowana, czyli na kilka lat, ile pewnie zajęłaby mi odbudowa, miałbym spokój z opłatami
- jeśli skrzynia i mosty działają to chyba nie jest najgorzej?
- tył otwierany na boki (wersja australijska?)
I tutaj pytanie:
Czy warto pchać się w zakup takiego auta w takim stanie?
Nie spieszy mi się, nie mam wielkiej gotówki od ręki, ale mam czas, dobre chęci i dwie ręce.
Nie muszę nią jeździć już teraz ani za rok. Ale jak Wy to widzicie?
Że niedoszacowujesz kosztowności i czasochłonności tego typu odbudowy.
J6 to przyzwoite auto - ale wcale nie takie niezniszczalne, jak sie użytkownikom wydaje. A czas robi swoje.
Silnik jest niezajebliwy - ale jak ma jeszcze w miare nieduży przebieg, czyli raczej poniżej pół miliona, niż odwrotnie. To prosta konstrukcja, i remont nie jest wielka filozofią - ale jeżeli dojdzie do tego pompa - to sie już robią schodki. Cenowe, i logistyczne, bo rzędowe pompy coraz mniej warsztatów już ogarnia.
Skrzynia - newralgiczny piąty bieg, jeżeli sie wysypał (a zwykle jest wysypany) - to uszkadza wszystkie łożyska, plus choinkę. łozyska sa niemal zawsze do wymiany, reszta zależnie od weryfikacji. Ale cudów nie ma - jeżeli auto jeździ długo z uszkodzeniem, to stalowy pył ze zmielonych zębów (kłów sprzęgła piątego biegu) demoluje wszystko.
Reduktor - sobie bym zbytniej nadziei nie robił. Poza klasyką - czyli wszystkie łożyska plus wałek pośredni - zwykle jest wyklepany system przełączania H/L. Nie wpływa to zwykle na jego działanie (po przeciągnięciu za bardzo zacznie dana pozycja wyskakiwać pod obciążeniem) - ale generuje taki grzechoczący hałas, na niskich obrotach.
Mosty - przedni zwykle jest w dobrej kondycji, bo napęd dołączany go oszczędza. Ale tył - przy dużym przebiegu zużywają się czopy piast kół. Sa jedną całością z pochwa mostu - fabryka nie przewiduje ich wymiany. Więc jak sa zużyte - to albo pochwa w lepszym stanie, albo rzeźbienie czegoś customowego. Da się - ale nie jest to specjalnie łatwe. Mogą też być wytarte półosie pod uszczelniaczami. To samo dotyczy przednich - jeżeli przedni napęd był używany intensywnie.
Przekładnie główne zwykle nie robią problemów, nawet przy bardzo dużych przebiegach.
W tym konkretnym przypadku piszesz, że brakuje jeszcze paru blach z przodu - to tez nie będzie takie łatwe do znalezienia - i nie tanie.
Sumując - nie napinaj sie na dobra cenę bazy. Takie auto wymaga podejścia bardzo na zimno - albo dobrego budżetu na ożywienie (niekoniecznie że będzie dużo kosztować - ale nie można tego wykluczyć, więc żeby nie utknąć z projektem w połowie - trzeba mieć to wkalkulowane).
Widziałem ogłoszenie z linku od kolegi Arturko, dodzwoniłem się do sprzedającego.
Informacji niewiele, jak sam w sumie stwierdził, nie będzie mi wymyślał bajek, bo autem nie jeździł.
Co wiadomo - auto przywiózł z Francji, od dziadka, który ponoć miał trzy takie, ta była w najlepszym stanie. Sprawna, jeżdżąca, biegi wchodzą, blacharka do zrobienia ale ponoć bez tragedii, to samo rama.
Zaprasza ma oględziny i jazdę.
Aha, roku produkcji nie pamięta...
I znowu prośba o opinię:
czy na podstawie tych informacji i zdjęć warto zawracać sobie głowę?
Do Świdnicy nie mam blisko, pewnie kumpel mechanik pojechałby ze mną, ale może jest ktoś z bardzo bliskiej okolicy, kto za dobrą flaszkę mógłby podjechać po pracy i fachowym okiem spojrzeć na auto?
Witam, czy moglibyście żucić okiem, i wysondować coś ze zdjęć. Jak dla mnie (kompletnego laika) wygląda całkiem przyzwoicie.
Z góry dziękuję za wszelkie przejawy zainteresowania.