Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Moderator: luk4s7
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Wygrzebałem z archiwum filmik z naszej pracy jak jeszcze jeździliśmy hilux'em. Dowód na to, że 4x4 przydaje się na budowie.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
W terenie, czasem prywatnym trza
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Oskar chyba ci sie wątki pomyliły.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
No co patroluje toyotomkonus pisze:Oskar chyba ci sie wątki pomyliły.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
A to spoko, myślałem ze pomyłka to bym przeniósł.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
może to i nie praca zarobkowa, ale jednak osiołek co jakiś czas zapewnia ciepełko w domu:
-
- Posty: 2200
- Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
- Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
- Kontakt:
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
A jednak złamałem się i parę fotek wsadzę- wszak auto głównie pracuje, a nie jest egotwórczym lansowozem. Fotki są miernej jakości- w pracy raczej nie myślę o uwiecznianiu "tych" chwil. Te przeniebieszczone fotki są z przedwczorajszo-wczorajszego "dnia" pracy. Gdybym pisał dziennik, to tak by pewnie wyglądał:
8.II. godz. 18 i cóś. Powrót z KRK. Po załadowaniu dobrem wszelakim auta postanawiam wrócić przez szczyt Bereśnika. Adaś mówił przez telefon, że wczoraj jechała elka do lasu. Będzie ślad. Łańcuchy na koła, - 18 stopni.
Chwilę później kończy się dobre- koło domu Mietka kończy się cywilizowana drogi- pora na rowy przeciwczołgowe.
No i pierwszy zonk. Koło domu Krzyśka śniegu jest tak dużo, że auto zakopuje się po raz pierwszy. Temperatura silnika wysoko za wysoka. Mantra wsteczny-jedynka i po pół godzinie dajemy radę.
Dojazd do szczytu: 800 metrów, 1 godzina. Temperatura silnika OK. Ki diabeł wcześniej się działo?
Pełno obwisłych gałęzi zasłania widok- ale drogę na pamięć się zna .
No i wtopa przy Józkowej Polanie- auto wisi. Próby odkopania raczej skazane na niepowodzenie. Ania organizuje przyniesienie towaru na plecach w pulkach z ... misek. Pomagają turyści, w tym Darek- kucharz z naszej stacji na Spitsbergenie. Do Bacówki mamy tylko 300 metrów. Po 2 godzinach cały towar jest w Bacówce.
9.II. Od rana kopanie. Godzina kopania- i sukces. Zrobiliśmy 5,5 metra na kołach. Kolejna godzina- kolejne 6 metrów. Troszkę wyciągania Hi-liftem. na Turyści, którzy nas mijają raczej szydzą niż współczują. Myślę o podniesieniu ceny herbaty do 10 złotych- po prostu mam dość tych wspaniałych tekstów i śmichów-hihów. Przykro się robi- zaciskamy zęby żeby nie odwarknąć. Mroźno, okolice - 20- ale praca rozgrzewa.
Po południu mamy dość- telefon do Rokfora z prośbą o pomoc. Jest OK. Niezawodny, jak zawsze, będzie wieczorem. I jest, przyjechał 73 z mechanikiem. Po 21 jesteśmy już autem przy Bacówce- dzięki Janusz.
Prawie noc. Gitary, piwo, ja- morze herbaty, rozmowy i spać. Jutro też pracujemy. Jeszcze przedsenne marzenia o blokadach, o wyciągarce. Może sezon będzie dobry i troszkę odłożymy na remonty 60-tki- należy się jej.
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/remikchrza ... 59Wa9eKiLw
8.II. godz. 18 i cóś. Powrót z KRK. Po załadowaniu dobrem wszelakim auta postanawiam wrócić przez szczyt Bereśnika. Adaś mówił przez telefon, że wczoraj jechała elka do lasu. Będzie ślad. Łańcuchy na koła, - 18 stopni.
Chwilę później kończy się dobre- koło domu Mietka kończy się cywilizowana drogi- pora na rowy przeciwczołgowe.
No i pierwszy zonk. Koło domu Krzyśka śniegu jest tak dużo, że auto zakopuje się po raz pierwszy. Temperatura silnika wysoko za wysoka. Mantra wsteczny-jedynka i po pół godzinie dajemy radę.
Dojazd do szczytu: 800 metrów, 1 godzina. Temperatura silnika OK. Ki diabeł wcześniej się działo?
Pełno obwisłych gałęzi zasłania widok- ale drogę na pamięć się zna .
No i wtopa przy Józkowej Polanie- auto wisi. Próby odkopania raczej skazane na niepowodzenie. Ania organizuje przyniesienie towaru na plecach w pulkach z ... misek. Pomagają turyści, w tym Darek- kucharz z naszej stacji na Spitsbergenie. Do Bacówki mamy tylko 300 metrów. Po 2 godzinach cały towar jest w Bacówce.
9.II. Od rana kopanie. Godzina kopania- i sukces. Zrobiliśmy 5,5 metra na kołach. Kolejna godzina- kolejne 6 metrów. Troszkę wyciągania Hi-liftem. na Turyści, którzy nas mijają raczej szydzą niż współczują. Myślę o podniesieniu ceny herbaty do 10 złotych- po prostu mam dość tych wspaniałych tekstów i śmichów-hihów. Przykro się robi- zaciskamy zęby żeby nie odwarknąć. Mroźno, okolice - 20- ale praca rozgrzewa.
Po południu mamy dość- telefon do Rokfora z prośbą o pomoc. Jest OK. Niezawodny, jak zawsze, będzie wieczorem. I jest, przyjechał 73 z mechanikiem. Po 21 jesteśmy już autem przy Bacówce- dzięki Janusz.
Prawie noc. Gitary, piwo, ja- morze herbaty, rozmowy i spać. Jutro też pracujemy. Jeszcze przedsenne marzenia o blokadach, o wyciągarce. Może sezon będzie dobry i troszkę odłożymy na remonty 60-tki- należy się jej.
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/remikchrza ... 59Wa9eKiLw
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Pięknie Remik, mogą Ci te ofrołdery niedzielne skoczyć... Ty masz to 365/365 dni
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Całe życie pod górkę ...No ale kiedy już zjeżdzasz
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Remik musisz zmienić swoją 60 na 150 lub nawet gc. jak to możliwe ze bez 20" felg, skóry, czujników i kamer dajszesz sie ponieść fantazji i jeździsz w takim terenie?
Pięknie tam macie tej zimy.
Pięknie tam macie tej zimy.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Taaaaaa pikne jak w Warszawie spadnie 10cm.śniegu to wszystkie telewizornie płaczą jaka to straszna klęska żywiołowa nawiedziła naszą stolicę, a w górach d.......li 1,5 m i co a no nic w górach panują wspaniałe warunki narciarskiekonus pisze:Pięknie tam macie tej zimy.
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Otóż to!!! Szaleństwo normalnie! A funkcję potrojnego migania masz mam nadzieję? Bo bez tego tooooo...konus pisze:Remik musisz zmienić swoją 60 na 150 lub nawet gc. jak to możliwe ze bez 20" felg, skóry, czujników i kamer dajszesz sie ponieść fantazji i jeździsz w takim terenie?
Pięknie tam macie tej zimy.
-
- Posty: 2200
- Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
- Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
- Kontakt:
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Dzięki Panowie za dobre słowo- to naprawdę dużo dla nas znaczy, kiedy wysiłek włożony w tworzenie klimatu Bacówki jest choć tyci-tyci doceniony. Konus- to szaleństwo to nasza praca i nasze życie. Nic więcej, nic mniej- cytując samego siebie: "Ja tam żadnego łofrołdu nie uprawiam, ja tylko do domu dojeżdżam". Addams, a po kij mi taki kosmiczny migacz- na wiewiórki mam migać? I sarny?
Ostatnia przygoda to tak troszkę na moje życzenie wynikła. Trza było jechać, jak człowiek, przez Języki. Na taki śnieg jaki nas spotkał to jednak duże MT. Rokfor przybył na Maxxisach 35x12,5 i tu jego "islandzki nawyk" wygrał. Inna sprawa to wyposażenie auta- wyciągarka, blokady + termos z herbatą ułatwiły by życie. Na razie mam termos .
Uczy się człowiek całe życie, oj uczy, ale czy mądrzejszy się staje?
Ostatnia przygoda to tak troszkę na moje życzenie wynikła. Trza było jechać, jak człowiek, przez Języki. Na taki śnieg jaki nas spotkał to jednak duże MT. Rokfor przybył na Maxxisach 35x12,5 i tu jego "islandzki nawyk" wygrał. Inna sprawa to wyposażenie auta- wyciągarka, blokady + termos z herbatą ułatwiły by życie. Na razie mam termos .
Uczy się człowiek całe życie, oj uczy, ale czy mądrzejszy się staje?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8438
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
Ale z akcji wyciągania to zdjątek nie porobiłeś ... W sumie nie było kiedy - więcej czasu zajęło dojechanie do tej zaspy niż sama akcja. HJ60 to jednak ciężki klocek - się musiałem zakotwiczyć, i line przez zblocze puścić, żeby go ruszyło z tej zaspy ... Zagrzebanie się (moim) po zderzak nie wystarczało ...
Fajna akcja była, -20 z hakiem, prawie jak w Isla ... Ino nie wiało, więc piknik w zasadzie ...
Fajna akcja była, -20 z hakiem, prawie jak w Isla ... Ino nie wiało, więc piknik w zasadzie ...
-
- Posty: 2200
- Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
- Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
- Kontakt:
Re: Nasze Toyoty w pracy - uwaga zdjęcia tylko naszych aut
No nie porobiłem, niestety. Wiesz jak to jest z elektroniką przy -20. Poza tym rączki mnie zgrabiały, a ja na poważnie z tą karierą rockmena prawiłem. Jak odpowietrzałem filtr i pompę to klucza nie czułem dopóki go nie odrywałem od skóry. Ale spoko, jak za tydzień znów się gdzieś wpakuję to i tak po Ciebie zadzwonię (bo tylko tak Cię zmuszę jaśniepanie do wizyty) i sesję foto zrobimy.