Przekładka Gałki - HZJ 73
: 07 sie 2011, 15:19
No to zaczynamy nowy temat: przekładka Gałki HZJ73.
Będę wdzięczny za wszelkiego rodzaju MERYTORYCZNE uwagi i porady.
Moderatorów proszę o automatyczne wycinanie uwag typu: „nie lepiej byłoby kupić nową HZJ78”
Postaram się przekazać moje przemyślenia, założenia i realizację pomysłu wymiany karoserii.
Na koniec projektu okaże się czy miałem rację przyjmując ten wariant remontu samochodu.
Będzie on dotyczył wymiany przerdzewiałej karoserii w mojej HZJ73 z 1990 r . na coś „ lepszego”.
Założeniem było znalezienie karoserii nie robionej, nie malowanej z „ciepłych „ krajów. Może być lekko poobijana, ale bez rdzy lub z jej minimalną ilością.
Po ½ roku poszukiwania znalazłem:
Dawca urodził się w Portugali a większą część życia spędził we Włoszech; klimat suchy i jakże nieprzyjazny korozji. Jest to Bj 73 z 1987 ( ! ) roku . Tak, z 1987 r.
Moją HZJ-tę kupiłem 4 lata temu. Świeżo pomalowana. Blacharka była po robocie na sprzedaż ( i wytrzymała 2 lata. ).
Po tym czasie zaczęła się sypać.
Obserwuję wątki „ 40 Kylona „ i „ Paździerza”. Obejrzałem sobie na żywo prace blacharskie przy Paździerzu i przekalkulowałem koszty zrobienia ( porządnie ) blacharki w mojej Toyce. A jest sporo do roboty.
Moje wnioski:
1. Koszt wymiany elementów na oryginalne nowe : zapomnij
2. Wymiana elementów na reperaturki: nie ma w sprzedaży wszystkich elementów, te co są to są… nienajlepszej jakości; jakieś takie cieniutkie.
3. Robienie nowych elementów: pracochłonne ( czytaj kosztowne ) i nie będą nigdy takie jak oryginały ( skład chemiczny i zabezpieczenie blachy ).
Dodatkowo każda naprawa blacharska; łączenie (spawanie, zgrzewanie) będzie potencjalnym miejscem gdzie może pojawić się rdza. ( czy mam rację ? ). I wymaga szpachlowania czego chciałbym uniknąć. Wiem, że Kylon cynuje blachy ale to inna bajka… W ogóle założeniem jest : zero szpachli. Zobaczymy jak będzie w praktyce.
4. Będę starał się wykorzystać elementy blacharskie z obydwu karoserii, który lepszy.
5. Zakładam, że oryginalne blachy ( nawet 24 letnie ) dobrze zakonserwowane, bez rdzy, fabrycznie łączone, dodatkowo zakonserwowane i malowane, będą lepszym rozwiązaniem niż nowe reperaturki lub dorabiane elementy wspawywane w starą karoserię.
Wasze zdanie?
Założenia:
A. Nie robię tak jak Kylon ( chyba każdy wie dlaczego ).
B. Nie robię tak jak Addams ( nie ten model i wiek samochodu i …kasa ).
C. Nie robię „ po taniości” tylko tak aby to był mój „ostatni” landcruiser…
D. Robię tak jak ... Ja; porządnie ale bez fajerwerków, wykorzystując części w mojej dyspozycji, dobrej jakości materiały i … dokładną robotę ( zobaczymy jak to z tym będzie ). Część pracy wyłożę sam w celu zmniejszenia kosztów i .. zwiększenia dokładności wykonania. Nie wierzę żeby istniał warsztat, który by ( za rozsądne jak na moje możliwości ) pieniądze wykonał porządną ( jak na moje oczekiwania ) pracę. Wszystkie samochody, którym robiłem blacharkę po 2-ch latach znowu zrudziały .
GALERIA ZDJĘĆ Z PRAC
Będę wdzięczny za wszelkiego rodzaju MERYTORYCZNE uwagi i porady.
Moderatorów proszę o automatyczne wycinanie uwag typu: „nie lepiej byłoby kupić nową HZJ78”
Postaram się przekazać moje przemyślenia, założenia i realizację pomysłu wymiany karoserii.
Na koniec projektu okaże się czy miałem rację przyjmując ten wariant remontu samochodu.
Będzie on dotyczył wymiany przerdzewiałej karoserii w mojej HZJ73 z 1990 r . na coś „ lepszego”.
Założeniem było znalezienie karoserii nie robionej, nie malowanej z „ciepłych „ krajów. Może być lekko poobijana, ale bez rdzy lub z jej minimalną ilością.
Po ½ roku poszukiwania znalazłem:
Dawca urodził się w Portugali a większą część życia spędził we Włoszech; klimat suchy i jakże nieprzyjazny korozji. Jest to Bj 73 z 1987 ( ! ) roku . Tak, z 1987 r.
Moją HZJ-tę kupiłem 4 lata temu. Świeżo pomalowana. Blacharka była po robocie na sprzedaż ( i wytrzymała 2 lata. ).
Po tym czasie zaczęła się sypać.
Obserwuję wątki „ 40 Kylona „ i „ Paździerza”. Obejrzałem sobie na żywo prace blacharskie przy Paździerzu i przekalkulowałem koszty zrobienia ( porządnie ) blacharki w mojej Toyce. A jest sporo do roboty.
Moje wnioski:
1. Koszt wymiany elementów na oryginalne nowe : zapomnij
2. Wymiana elementów na reperaturki: nie ma w sprzedaży wszystkich elementów, te co są to są… nienajlepszej jakości; jakieś takie cieniutkie.
3. Robienie nowych elementów: pracochłonne ( czytaj kosztowne ) i nie będą nigdy takie jak oryginały ( skład chemiczny i zabezpieczenie blachy ).
Dodatkowo każda naprawa blacharska; łączenie (spawanie, zgrzewanie) będzie potencjalnym miejscem gdzie może pojawić się rdza. ( czy mam rację ? ). I wymaga szpachlowania czego chciałbym uniknąć. Wiem, że Kylon cynuje blachy ale to inna bajka… W ogóle założeniem jest : zero szpachli. Zobaczymy jak będzie w praktyce.
4. Będę starał się wykorzystać elementy blacharskie z obydwu karoserii, który lepszy.
5. Zakładam, że oryginalne blachy ( nawet 24 letnie ) dobrze zakonserwowane, bez rdzy, fabrycznie łączone, dodatkowo zakonserwowane i malowane, będą lepszym rozwiązaniem niż nowe reperaturki lub dorabiane elementy wspawywane w starą karoserię.
Wasze zdanie?
Założenia:
A. Nie robię tak jak Kylon ( chyba każdy wie dlaczego ).
B. Nie robię tak jak Addams ( nie ten model i wiek samochodu i …kasa ).
C. Nie robię „ po taniości” tylko tak aby to był mój „ostatni” landcruiser…
D. Robię tak jak ... Ja; porządnie ale bez fajerwerków, wykorzystując części w mojej dyspozycji, dobrej jakości materiały i … dokładną robotę ( zobaczymy jak to z tym będzie ). Część pracy wyłożę sam w celu zmniejszenia kosztów i .. zwiększenia dokładności wykonania. Nie wierzę żeby istniał warsztat, który by ( za rozsądne jak na moje możliwości ) pieniądze wykonał porządną ( jak na moje oczekiwania ) pracę. Wszystkie samochody, którym robiłem blacharkę po 2-ch latach znowu zrudziały .
GALERIA ZDJĘĆ Z PRAC