Jak używać Hi-lifta
Moderator: luk4s7
Jak używać Hi-lifta
Znalazłem ostatnio, aby przy pierwszym użyciu nie rozpruć się na pół.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2012, 08:51 przez Remiołek, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Jeszcze jedno bardziej rozbudowane video:
W ogóle całe 4wd action jest bardzo fajne kwestia czy można tu użyć linków do ich filmów, ale wydaje mi się że tak bo inaczej by pokasowali je z youtuba.
Wiec czy mam robić .... ?
W ogóle całe 4wd action jest bardzo fajne kwestia czy można tu użyć linków do ich filmów, ale wydaje mi się że tak bo inaczej by pokasowali je z youtuba.
Wiec czy mam robić .... ?
Ostatnio zmieniony 07 maja 2012, 08:50 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Powód: Poprawiłem link do YT.
Swietny material na poczatek. Dla mnie jak najbardziej na czasie bo planuje zakup Hi-Lifta.
Na razie doszedlem do wniosku ze potrzebuje 150cm, ale nie mam zdania w kwesti marki. Nie jestem tez pewny na co zwrocic uwage przy zakupie. Ceny sa bardzo zroznicowane: 180-280zl (chinskie) i krotnosc amerykanskie.
Moze moglibyscie podzielic sie przemysleniami/ doswiadczeniami w tej kwestii? Po zakupie z pewnoscia pojawia sie pytania o technike .
Na razie doszedlem do wniosku ze potrzebuje 150cm, ale nie mam zdania w kwesti marki. Nie jestem tez pewny na co zwrocic uwage przy zakupie. Ceny sa bardzo zroznicowane: 180-280zl (chinskie) i krotnosc amerykanskie.
Moze moglibyscie podzielic sie przemysleniami/ doswiadczeniami w tej kwestii? Po zakupie z pewnoscia pojawia sie pytania o technike .
Zaleglosc nadrobilem i post Kylona przeczytalem - daje do myslenia. Jak dodac do tego niedawna przygode Igora (od "Super Patrola") z kinetykiem to atmosfera wokol sprzetu offroadowego i jego wykorzystania robi sie calkiem goraca.
Wracajac jednak do Hi-Lifta. Wiekszosc ekip korzysta jednak z zamiennikow i tylko w niektorych przypadkach raportuja zacinanie sie sprzetu. Inne opinie wskazuja na istotna relacje pomiedzy dbaniem o sprzet a jego awaryjnoscia.
Spojrzalem na podnosniki dostepne u Kylona i wsrod Ameryki znajduje sie rowniez Trail Master. Czy istnieje w zwiazku z tym akceptowalny kompromis pomiedzy cena/ niezawodnosc dla przecietnego "niedzielnego" kierownika terenowki?
Wracajac jednak do Hi-Lifta. Wiekszosc ekip korzysta jednak z zamiennikow i tylko w niektorych przypadkach raportuja zacinanie sie sprzetu. Inne opinie wskazuja na istotna relacje pomiedzy dbaniem o sprzet a jego awaryjnoscia.
Spojrzalem na podnosniki dostepne u Kylona i wsrod Ameryki znajduje sie rowniez Trail Master. Czy istnieje w zwiazku z tym akceptowalny kompromis pomiedzy cena/ niezawodnosc dla przecietnego "niedzielnego" kierownika terenowki?
To nie jest tak, że wszystko co chińskie jest nie dobre. Ja mam złe doświadczenia z jednego rodzaju zbloczem. Co chwilę ktoś podrzuca coś do wprowadzenia do naszej oferty lecz nie mogę sobie pozwolić na sprzedawanie każdego chłamu jaki istnieje na świecie. Zdaje sobie sprawę, iż są rzeczy tańsze ale ja po prostu ich nie mam z powodów ideologicznych. Teraz właśnie otrzymałem do obejrzenia zblocze za 90,00 PLN. Nie przemówiło do mnie i pewnie je oddam. To samo tyczy sie podnośników. Są lepsze są i gorsze. Ja niestety tak mam, że używam tego co jest sprawdzone i dobre. Nie stać mnie na kompromisy. To właśnie firma Hi-lift wymyśliła ów podnośnik i niedawno obchodziła stu lecie. Pochodzi pośrednio od podnośników kolejowych. Ciężarówki wojskowe z okresu drugiej wojny światowej również były w nie wyposażone. Te zielone Hi-lifty z chromowanymi elementami powstały w związku z ta rocznicą. Niczym lepszym się nie różnią od pozostałych. Po prostu je ponumerowano, pochromowano kilka elmentów, pomalowano na zielono i jeśli ktoś ma kaprys na posiadanie takiego to kupuje. Są takie osoby więc je mamy w stałej ofercie.
Niedawno firma ta wprowadziła na rynek H-lifta Extreme. Jego długość to 48" (121 cm). Wszystkie śruby oraz rura są ocynkowane. Jest polakierowany na kolor grafitowy. Posiada nową wzmocnioną łapę pozwalającą na lepsze zamocowanie taśmy lub szekli. Jest również możliwość szybkiego zdjęcia podstawy podnośnika w celu lepszego wykorzystania go jako ręczna wyciągarka.
Jeszcze kilka lat temu zwykły Hi-lift kosztował 590 PLN. z czasem cena spadała i obecnie jest ustabilizowana na poziomie około 400 PLN. Moim zdanie różnica cenowa pomiędzy innymi podnośnikami zrobiła się zbyt mała aby dokonywać skomplikowanego wyboru. Lepiej dozbierać te 100 złotych i miec coś porządnego. Zwykły czerwony podnośnik HL-485 to najbardziej znane urządzenie na całym świecie. Występują jeszcze inne ale zawsze w cieniu np. Hi-Jack czy Farm-Jack. Któryś znich pochodzi chyba z Kanady. Nie mylić z chińskim, który ma również tą samą nazwę.
Trailmaster jest marką amerykańską ale ten podnośnik i zawieszenia w naszej ofercie noszą nazwę Trailmaster by Maas. Właścicielem marki jest firma Niemiecka (obecnie z zawieszeniami amerykańskimi nie ma nic wspólnego). Zawieszenia są produkowane w Niemczech zaś podnośniki właśnie w Chinach. Sprzedaliśmy ich kilkadziesiąt i nie było z nimi problemów. Różnią się znacznie od innych pochodzących z tego kraju. Fabryk wyciągarek w Chinach tylko w jednym regionie jest chyba ze 200. Teraz gdy cena oryginalnego podnośnika spadła sprzedają się praktycznie tylko oryginały rodem z USA. To jest również efekt znanej niezawodności. Sporo klientów podczas zakupu opowiada o swoich przygodach z podnośnikami, które się zacinały, gięły czy po prostu spadały. Również pochodziły z chin. Można o tym poczytać na różnych forach i nie jest to tylko moje zdanie. Oczywiście jest duża rzesza zadowolonych z taniego zakupu. Każdy chwali swoje. Trudno narzekać na coś co się samemu kupiło za sporą część miesięcznego budżetu
Podstawą działania każdego podnośnika jest jego konserwacja oraz posługiwanie się nim zgodnie z zasadami użytkowania. Pisałem juz sporo o Hi-lifcie w Wyprawach. Kiedyś na jakimś wyjeździe zrobimy sobie z niego szkolenie.
Niedawno firma ta wprowadziła na rynek H-lifta Extreme. Jego długość to 48" (121 cm). Wszystkie śruby oraz rura są ocynkowane. Jest polakierowany na kolor grafitowy. Posiada nową wzmocnioną łapę pozwalającą na lepsze zamocowanie taśmy lub szekli. Jest również możliwość szybkiego zdjęcia podstawy podnośnika w celu lepszego wykorzystania go jako ręczna wyciągarka.
Jeszcze kilka lat temu zwykły Hi-lift kosztował 590 PLN. z czasem cena spadała i obecnie jest ustabilizowana na poziomie około 400 PLN. Moim zdanie różnica cenowa pomiędzy innymi podnośnikami zrobiła się zbyt mała aby dokonywać skomplikowanego wyboru. Lepiej dozbierać te 100 złotych i miec coś porządnego. Zwykły czerwony podnośnik HL-485 to najbardziej znane urządzenie na całym świecie. Występują jeszcze inne ale zawsze w cieniu np. Hi-Jack czy Farm-Jack. Któryś znich pochodzi chyba z Kanady. Nie mylić z chińskim, który ma również tą samą nazwę.
Trailmaster jest marką amerykańską ale ten podnośnik i zawieszenia w naszej ofercie noszą nazwę Trailmaster by Maas. Właścicielem marki jest firma Niemiecka (obecnie z zawieszeniami amerykańskimi nie ma nic wspólnego). Zawieszenia są produkowane w Niemczech zaś podnośniki właśnie w Chinach. Sprzedaliśmy ich kilkadziesiąt i nie było z nimi problemów. Różnią się znacznie od innych pochodzących z tego kraju. Fabryk wyciągarek w Chinach tylko w jednym regionie jest chyba ze 200. Teraz gdy cena oryginalnego podnośnika spadła sprzedają się praktycznie tylko oryginały rodem z USA. To jest również efekt znanej niezawodności. Sporo klientów podczas zakupu opowiada o swoich przygodach z podnośnikami, które się zacinały, gięły czy po prostu spadały. Również pochodziły z chin. Można o tym poczytać na różnych forach i nie jest to tylko moje zdanie. Oczywiście jest duża rzesza zadowolonych z taniego zakupu. Każdy chwali swoje. Trudno narzekać na coś co się samemu kupiło za sporą część miesięcznego budżetu
Podstawą działania każdego podnośnika jest jego konserwacja oraz posługiwanie się nim zgodnie z zasadami użytkowania. Pisałem juz sporo o Hi-lifcie w Wyprawach. Kiedyś na jakimś wyjeździe zrobimy sobie z niego szkolenie.
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2008, 15:36 przez kylon, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie byłbym tego tak pewien Owszem ilość terenówek rośnie. Są dostępne nawet już za kilka tysięcy złotych. W przypadku tonowego Samuraja podnośnik nie ma takt wielkiego znaczenia jak przy 2,5 tonowej Toyocie. Do tego dodaj pół tony sprzętu na wyprawie. Ja wolę nie rysykować dla 100 PLN . Żeby uzyskać dobrą cenę oryginalnego podnośnika trzeba je kupować i sprzedawać w dziesiątkach sztuk. Co mają zrobić firmy, które nie są wstanie zrobić takiego obrotu i pozostają im tylko tanie chińskie podróbki. Mają je w ofercie bo oryginał jest za drogi. Mam tu na myśli, że nie są w stanie go kupić w hurcie taniej niż kilka firm sprzedaje w detalu. Ot cały fenomen sporej ilości tanich chińskich podróbek. Staram się spoglądać szerzej na zagadnienie off-roadu niż Kuklówka czy jazdy nad Wisłą (nie jest to żaden przytyk tylko zwykły przykład ). Oryginały sprzedają się bardzo dobrze. Misięcznie od kilkunastu do kilkudziesięciu sztuk. Gdzieś jednak trafiająIzzy pisze:Wiekszosc ekip korzysta jednak z zamiennikow i tylko w niektorych przypadkach raportuja zacinanie sie sprzetu. Inne opinie wskazuja na istotna relacje pomiedzy dbaniem o sprzet a jego awaryjnoscia.
Czy Europa jeździ na chińczykach Czy starzy wyjadacze jeżdżą na chińczykach
Ok. Jeśli Emsi mi pomoże mogę zrobić test i porównanie włącznie z próbami zniszczeniowymi. Kiedyś robiliśmy sam opis wyciągarek. I niewiedzeć czemu jeden z chińskich producentów nie dał swojej wyciągarki na testy. Jako jedyny. Rozebrane i porównane zostały: Warn, Milemarker, Superwinch, Ramsey oraz Monthana.
Ja dostałem od żony na gwiazdkę H-lifta Extreme tego dłuższego i jest bardzo wygodny w pracy. Szczególnie że używam go do zwykłego zdejmowania kół bo inne podnośniki są za małe. Polecam za pewność, precyzję układu oraz ruchomą i zdejmowaną nóżkę.
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2008, 14:19 przez konus, łącznie zmieniany 1 raz.
Kylon, dzieki za obszerne wyjasnienie.
Pomimo kolosalnej roznicy w naszym doswiadczeniu offroadowym, do tej pory, moje modyfikacje ida podobnym torem myslenia jak przedstawione powyzej przez ciebie. Jak pamietasz priorytet mojej 80-tki to wyprawa (najchetniej przez duze W ) .
Tak wiec dla mnie i myslacych podobnie hi-lift z sygnatura "made in china" wychodzi z pola zainteresowania.
PS Nigdy nie bylem na Kuklówce oraz nie jezdzilem nad Wisłą . Musze jednak przyznac, ze gdzies jednak pocwiczyc musze, zeby "nie odkrywac kola" podczas sytuacji kryzysowej na wyprawie.
Pomimo kolosalnej roznicy w naszym doswiadczeniu offroadowym, do tej pory, moje modyfikacje ida podobnym torem myslenia jak przedstawione powyzej przez ciebie. Jak pamietasz priorytet mojej 80-tki to wyprawa (najchetniej przez duze W ) .
Tak wiec dla mnie i myslacych podobnie hi-lift z sygnatura "made in china" wychodzi z pola zainteresowania.
PS Nigdy nie bylem na Kuklówce oraz nie jezdzilem nad Wisłą . Musze jednak przyznac, ze gdzies jednak pocwiczyc musze, zeby "nie odkrywac kola" podczas sytuacji kryzysowej na wyprawie.