obniżenie ciśnienia w kołach bardzo wpływa pozytywnie na mobilność samochodu w piachu -każdegosergiusz pisze: -albo ja albo auto nie radzi sobie na lużnym piachu (żwirtownia )na zakrętach lubi szybko się zakopać
Jazda po piasku
Moderator: luk4s7
Re: tlc
Re: tlc
Nie bardzo potrafię wyczuć jeszcze moment kiedy powoli delikatnie i pojedziemy a kiedy cała lufa i albo do przodu albo zostajemy na amen.Myślę ,ze jeszcze muszę sporo pojeździć w terenie i będę sobie radził lepiej.Generalnie nauka,pytanie bardziej doświadczonych i praktyka w terenie.Bede próbował obniżyć ciśnienie dzięki Kylon !obniżenie ciśnienia w kołach bardzo wpływa pozytywnie na mobilność samochodu w piachu -każdego
Ważne też jest aby w piachu nie doprowadzić to powieszenia samochodu na brzuchu. To nie błoto i najczęściej nie ma pod spodem twardego. Jeśli auto zwalnia lepiej się zatrzymać cofnąć i spróbować jeszcze raz. Na zasadzie ubijania toru jazdy. Oczywiście ten moment kiedy autko nie pojedzie dalej i możemy to wyczuć przyjdzie wraz z doświadczeniem. Jak się zatrzymujesz na sypkim zawsze cofnij się kilkadziesiąt centymetrów. Łatwiej jest w ten spozób ruszyć. Taka zasada np. obowiązuje na pustynii.
tlc
no własnie kiedy czuje że zaczynam zwalniać i auto sie grzebie w piachu to zamiast cofnać dawałem całą na przód i po kilku cm wiszę na brzuchu i dupa wiedziałem ,że to szkolny bląd teraz spróbuję tak jak piszesz w sumie na pustyni nie byłem ale może to i lepiej bo dziś już bym pewnie nie pisał z tobą
chciałbym kiedyś wybrać się z wami na jakąś wyprawkę,jeśli zabieracie ze sobą żółtodziobów
chciałbym kiedyś wybrać się z wami na jakąś wyprawkę,jeśli zabieracie ze sobą żółtodziobów
Nie trzeba być na pustynii żeby się tego nauczyć. Troszkę poćwiczysz i będzie git. To samo tyczy się ruszania pod górę albo wspinaczki na żwirowo piaskowe wzniesienie. Jeśli samochód zwolni nie w wyniku osłabnięcia motoru to znaczy, że wykopie pod sobą doły i dalej nie pojedzie a inni za Tobą mają przekichane. Na takich dołach samochód wytraca prędkość i niepotrzebnie skacze do góry. Niestety podjazdy piaszczyste pokonuje się w większości przypadków na faji czyli siłowo. Jeśli jest przyczepność kół oczywiście technika się zmienia. Spróbuj sobie podjechać pod piaszczyste wzniesienie latem i dla porównania na mrozie (bez śniegu oczywiście).
Rozpęd był krótki ponieważ na dole była chopka. Ten samochód ma odpowiedni zapas mocy więc rozpędził się z krótkiego dystansu. Czasem aby wjechać na górke nie należy sie bać spróbować bez reduktora. Chodzi i prędkość a nie o to aby koła się szybko obracały z zerwaną przyczepnością, Na końcu oczywiście trzeba odpowiednio zdjąć nogę z gazu aby nasz samochód nie poleciał w kierunku nieba.
Emsi zróbcie dział - Terenowe ABC i treba to będzie tam przekleić
Emsi zróbcie dział - Terenowe ABC i treba to będzie tam przekleić
Każdy z nas będzie mógł podzieliś się jakąś wiedzą. Może coś fajnego z tego wyjdzie. W dobie wszechogólno dostępnego sprzętu naród zapomina o podstawowych zasadach jazdy w terenie bo liczy na sznurki z silniczkiem. Niech wyciągarka stanie się urozmaiceniem zabawy a nie podstawą. Kiedyś nie było opon MT, blokad, wyciągarek ani nawet kinetyków a ludzie jeździli w terenie.
Właściwie zdania są podzielone. Na logikę opona bez bieżnika powinna się mniej zapadać w piasku i nie wykopywać go spod siebie. Nawet jak się popatrzy na historyczne zdjęcia Willysów z Afryki Północnej podczas walk z Romlem widać duże balony tylko z delikatnymi nacięciami w poprzeg. Opona taka powinna być szeroka ze względu na zmniejszony nacisk jednostkowy. Bieżnik natomiast pomaga poruszać się do przodu podczas kopania. Moim zdaniem im będzie bardziej agresywny tym szybciej kopanie może się odbywać również w dół jądra ziemi. W Tunezji byliśmy kilkoma samochodami i część z nich miała AT a inne MT. Trudno było zauważyć różnicę. Ja miałem AT.
A to jest najczęściej spotykany rodzaj bieżnika na pustynię
A to jest najczęściej spotykany rodzaj bieżnika na pustynię
ciagnac watek piaskownicy dalej to warto dodac ze:
- zawsze zwracac uwage na temp.,
-w luznym piasku zatrzymywac sie najlepiej na szczycie wzniesienia
- ruszac i hamowac delikatnie, albo i nie
- nabierac rozpedu przed trawersami na dunach, albo i nie
-dostosowac sposob jazdy do typu piasku i panujacych warunkow by spedzic wieczor w domu, albo i nie
- odejmowac gazu przed szczytem, albo i nie
- zawsze zwracac uwage na temp.,
-w luznym piasku zatrzymywac sie najlepiej na szczycie wzniesienia
- ruszac i hamowac delikatnie, albo i nie
- nabierac rozpedu przed trawersami na dunach, albo i nie
-dostosowac sposob jazdy do typu piasku i panujacych warunkow by spedzic wieczor w domu, albo i nie
- odejmowac gazu przed szczytem, albo i nie
to je piknekylon pisze:No i nie można zbytnio buksować. Dotyczy to zwłaszcza samochodów z dużym zapasem mocy
(ciach)...
Mocy na piachu nigdy nie za wiele i takie fajerwerki kazdy lubi sobie od czasu do czasu zafundowac dla czystego fun'u...
ale i fish tailing, tez trzeba robic z glowa...
lepiej nie przeceniac mozliwosci i Generalna zasada Safety First,
a pustynia uzaleznia...
powtorze za Kylonem utrzymywac momentum i wszystko bedzie dobrze
Najgorsze sa jednak korugacje na pustynnych/szutrowych trasach powstale na skutek niepotrzebnych przyspieszen/zrywania przyczepnosci. Wystarczy, ze jeden "turysta" tak zrobi, drugi i trzeci przejedzie dogeszczajac i na w miare znanym i przyjemnym do tej pory szlaku plomby zaczynaja dzwonic az milo...
Na szczescie od czasu do czasu natura sama z tym robi porzadek na pustyni...