Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Moderator: luk4s7
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
A wygląda to tak. Nie rusza rdzy i nie niszczy przewodów czy gumy. W zasadzie nadaje się do usunięcia wszelkich mas bitumicznych, tłustych itp.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Wszystko fajnie - ino kwestia ceny Suchy lód to nie piasek - trza mieć albo sprzęt do wytwarzania, albo pod ręka firmę która dostarcza taki w odpowiedniej granulacji, bo długo sie tego przechowywać nie da. A i samo urządzenie czyszczące do najtańszych nie należy.
Acz - metoda fajna.
Cleanlaser jeszcze fajniejsza ...
Acz - metoda fajna.
Cleanlaser jeszcze fajniejsza ...
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
No ja się staram patrzeć do przodu a nie do tyłu. I nauczyłem się jednego. Stracony czas też kosztuje.
Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Że się tak wtrącę bo ostatnio mam sporo do czynienia z U.S. labour czyli po naszemu kosztami robocizny za wielką wodą. Moja obserwacja dotyczy branży IT, lecz pozostałe ciągną w tym samym kierunku (wystarczy obserwować spadek bezrobocia w PL ostatnimi czasy). No więc W U.S. liczą sobie 3x tyle co u nas za godzinę pracy.kylon pisze:Stracony czas też kosztuje.
Czyli praca u nas będzie mocno drożała. Tym samym patrzenie ku technologiom które oszczędzają roboczogodziny i automatyzują zadania ma ze wszech miar przyszłość.
Można by to rozciągnąć szerzej na historie motoryzacji, potanienie i automatyzację procesu produkcyjnego itd. Innym przykładem jest zachwycanie się rękodziełem i ogólnie ręcznie wykonanymi przedmiotami przez tzw. „Zachód”. U nich po prostu to jest niemiłosiernie drogie.
Trochę mi się zrobił offtop... ale roszczę sobie do tego prawo jako wynagrodzenie za pracowite usuwanie forumowych szkodników i innych spamerów
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
To się wszystko zgadza - ale sens ekonomiczny też się musi zgodzić.
Klientela w Stolicy pozwala na cokolwiek inne podejście do tematu sprzętu, mam na myśli ogólnie ujmując "zwrot inwestycji". Jasne - cas wykonywania pracy ma swoje znaczenie - ale tak można liczyć w przypadku - jak się ma nadmiar klientów (z odpowiednio grubym portfelem), i intensyfikowanie prac ma sens jako zwiększanie ilości przerobionych tematów. Spina się to wtedy fajnie ekonomicznie (o ile zdoła się znaleźć sensownych ludzi do takiej roboty).
Ale nie wszędzie tak jest. Ja nie narzekam - ale widzę jakie są realia. Kolokwialnie ujmując - na długoterminowe prace (czyli np. takie związane z odbudową nadwozia) to ja mam klientów praktycznie całkowicie spoza regionu. Dla tutejszego klienta lakier I256 to już kosmos cenowy ...
Temu pewnie cleanlaser mi nie grozi, w jakiejś rozsądnej przyszłości Ale czyszczenie suchym lodem
Kylon - ten agregat masz jako swój sprzęt - czy to było w ramach testowania? Ciekawi mnie realne tempo działania, i realny koszt użytkowania (pomijając zakup). Bo na razie to się skłaniam do zakupczenia porządnej myjki gorącowodnej (a raczej parą przegrzaną). Z glutowatą konserwacją bitumiczną też se to radzi, nawet całkiem sprawnie, a koszt inwestycji o rząd wielkości niższy. Ino syfu sporo zostawia wkoło.
Klientela w Stolicy pozwala na cokolwiek inne podejście do tematu sprzętu, mam na myśli ogólnie ujmując "zwrot inwestycji". Jasne - cas wykonywania pracy ma swoje znaczenie - ale tak można liczyć w przypadku - jak się ma nadmiar klientów (z odpowiednio grubym portfelem), i intensyfikowanie prac ma sens jako zwiększanie ilości przerobionych tematów. Spina się to wtedy fajnie ekonomicznie (o ile zdoła się znaleźć sensownych ludzi do takiej roboty).
Ale nie wszędzie tak jest. Ja nie narzekam - ale widzę jakie są realia. Kolokwialnie ujmując - na długoterminowe prace (czyli np. takie związane z odbudową nadwozia) to ja mam klientów praktycznie całkowicie spoza regionu. Dla tutejszego klienta lakier I256 to już kosmos cenowy ...
Temu pewnie cleanlaser mi nie grozi, w jakiejś rozsądnej przyszłości Ale czyszczenie suchym lodem
Kylon - ten agregat masz jako swój sprzęt - czy to było w ramach testowania? Ciekawi mnie realne tempo działania, i realny koszt użytkowania (pomijając zakup). Bo na razie to się skłaniam do zakupczenia porządnej myjki gorącowodnej (a raczej parą przegrzaną). Z glutowatą konserwacją bitumiczną też se to radzi, nawet całkiem sprawnie, a koszt inwestycji o rząd wielkości niższy. Ino syfu sporo zostawia wkoło.
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Usługa zewnętrzna. Urządzenie kosztuje 8 dych. Jak było gorąco to często zapychały się dysze ze względu na dużą wilgotność. Raczej wzięte w ramach testów. Aby maszyna się zwróciła musi pracować czyli więcej ma zastosowań w innych dziedzinach. Syfu w zasadzie zostawia śladowe ilości. Wydajność nie jest jakaś rewelacyjna ale dała radę. Podwozie J9 sprawny operator obgonił w trzy godziny. Wczoraj reszta czyli rdza została dopiaskowana.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
To, że 8 dych za urządzenie to już sobie znalazłem ...
A tak ogólnie - problem z czarnym mazidłem jest głównie wtedy - jak robota nie jest kompleksowa, a miejscowa.
Jak nadwozie rozbieram do zera - to piaskarka (acz już nie przemysłówka, ino sam muszę się pobawić) też da rade. Sprzęt przemysłowy jest za silny do tak cienkich blach - bawiąc się samemu mogę zastosować drobne ścierniwo, niższe ciśnienie robocze, czy użyć piaskowania wodnego jako obróbkę wstępną, na detale, co gorąca woda nie dała rady (zresztą - można też łączyć gorącą wodę i piach). Generalnie - usuwanie konserwacji jest upierdliwe - ale przy kompleksowej robocie nadwozia ujdzie - bo można użyć wydajnego sprzętu.
Kicha jest natomiast jeżeli trzeba zrobić naprawę częściową - i nadwozie nie jest ogołocone do zera. Syf z podłogi se posprzątam - ale syf z tapicerki ... cóż, lepiej żeby nie wlazł. A nie ma opcji, bo czyści się przecież uszkodzone nadwozie, i zawsze jakaś dziura będzie.
Przy takich pracach laser byłby idealny - ale ciągle za kilowatówkę winszują sobie ponad milion złociszy ...
A tak na marginesie - laser ... nie jest taki idealny. A przynajmniej oceniając to - co widziałem na filmikach reklamowych.
Owszem, bardzo fajnie usuwa wszystko poza zdrowym metalem - ale jeżeli mowa o nieskorodowanych blachach - to dostaniemy gładką powierzchnię (skorodowane są w sposób naturalny chropowate). Zbyt gładką, żeby epoksyd porządnie siedział ... Czyli do technologii za milion złociszy i tak by wypadało dołożyć piaskowanie, coby porządnie rozwinąć powierzchnię pod lakier ...
A tak ogólnie - problem z czarnym mazidłem jest głównie wtedy - jak robota nie jest kompleksowa, a miejscowa.
Jak nadwozie rozbieram do zera - to piaskarka (acz już nie przemysłówka, ino sam muszę się pobawić) też da rade. Sprzęt przemysłowy jest za silny do tak cienkich blach - bawiąc się samemu mogę zastosować drobne ścierniwo, niższe ciśnienie robocze, czy użyć piaskowania wodnego jako obróbkę wstępną, na detale, co gorąca woda nie dała rady (zresztą - można też łączyć gorącą wodę i piach). Generalnie - usuwanie konserwacji jest upierdliwe - ale przy kompleksowej robocie nadwozia ujdzie - bo można użyć wydajnego sprzętu.
Kicha jest natomiast jeżeli trzeba zrobić naprawę częściową - i nadwozie nie jest ogołocone do zera. Syf z podłogi se posprzątam - ale syf z tapicerki ... cóż, lepiej żeby nie wlazł. A nie ma opcji, bo czyści się przecież uszkodzone nadwozie, i zawsze jakaś dziura będzie.
Przy takich pracach laser byłby idealny - ale ciągle za kilowatówkę winszują sobie ponad milion złociszy ...
A tak na marginesie - laser ... nie jest taki idealny. A przynajmniej oceniając to - co widziałem na filmikach reklamowych.
Owszem, bardzo fajnie usuwa wszystko poza zdrowym metalem - ale jeżeli mowa o nieskorodowanych blachach - to dostaniemy gładką powierzchnię (skorodowane są w sposób naturalny chropowate). Zbyt gładką, żeby epoksyd porządnie siedział ... Czyli do technologii za milion złociszy i tak by wypadało dołożyć piaskowanie, coby porządnie rozwinąć powierzchnię pod lakier ...
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Co Ty tak o tej stolicy. Od paru lat wszędzie piszą, że najwięcej milionerów w Polsce jest w powiecie nowosądeckimRokfor32 pisze: (...) to ja mam klientów praktycznie całkowicie spoza regionu. Dla tutejszego klienta lakier I256 to już kosmos cenowy ...
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Tomek - cóż, mowa o tych, co deklarują posiadanie tych milionów ...
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
No....to teraz pomyśl ile mają naprawdę, skoro na odczepnego zadeklarowali taką drobnicę
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Już im skorodowało zapewne trochę bo dna nie sięgają. Nie to co zwykły zjadacz chleba pod koniec miesiącatomekc pisze:No....to teraz pomyśl ile mają naprawdę, skoro na odczepnego zadeklarowali taką drobnicę
I w ten sposób wracamy płynnie do zabezpieczeń antykorozyjnych
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
Suchy lód jest fajny do czyszczenia...ale ta technologia nie robi chropowatości podłoża. To tak na marginesie.
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
czy land cruiser 90 i prado J9 to to samo na ebeyu zanlazłem przekładnie i nie jestem pewien czy pasuje do mojego landka prosze o pomoc
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
To chyba zupełnie nie to miejsce na takie pytanie...
Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego
wiem sor ale nie wiem do jakiego tematu sie przypiąć