A miało być tak pięknie...
Moderator: luk4s7
A miało być tak pięknie...
Jutro miałem wyjechać na organizowany wypad do Rumuni. Długo się szykowałem, plany, urlopy, koszty itd. I porażka
Nie mogę sobie poradzić z wyciekiem z tylnego mostu w okolicach obu piast TRZYKROTNA wymiana siemeringów zakończyła się niepowodzeniem. Mój lokalny, aczkolwiek sprawdzony warsztat się poddał
Najbliższy serwis Toyoty mam 100 km od garażu. Zadzwoniłem. Najbliższy termin za dwa tygodnie i to tylko na oględziny. Naprawa w bliżej nieokreślonym terminie. To mi przecież mi lato ucieknie. Wydawałoby się taka prozaiczna usterka, a tu taki kanał Odpowietrzenie mostu drożne. Ma ktoś jakiś pomysł ?
Już się zastanawiam nad wyprawą do Kylona chociaż to 600 km w jedną stronę...
Nie mogę sobie poradzić z wyciekiem z tylnego mostu w okolicach obu piast TRZYKROTNA wymiana siemeringów zakończyła się niepowodzeniem. Mój lokalny, aczkolwiek sprawdzony warsztat się poddał
Najbliższy serwis Toyoty mam 100 km od garażu. Zadzwoniłem. Najbliższy termin za dwa tygodnie i to tylko na oględziny. Naprawa w bliżej nieokreślonym terminie. To mi przecież mi lato ucieknie. Wydawałoby się taka prozaiczna usterka, a tu taki kanał Odpowietrzenie mostu drożne. Ma ktoś jakiś pomysł ?
Już się zastanawiam nad wyprawą do Kylona chociaż to 600 km w jedną stronę...
Re: A miało być tak pięknie...
Czy warsztat jak wkłada półosie to robi to ostrożnie? A może je wpycha tak, że simmering się wykręca albo spada z niego sprężynka od strony wewnętrznej?
Może półosie mają już wyryte rowki od tarcia o simmering? Tak do 1-1.5mm bym się nie martwił, ale jeśli jest głębiej to simmering będzie przepuszczał.
Może uszczelniacze są źle nabite, czyli pogięte młotkiem? A może jet nierówna powierzchnia w moście i simmering przepuszcza przez obudowę a nie wokół półosi? Wtedy to najlepiej na silikon wpychać simmering.
Cudów nie ma i jeśli cały czas cieknie z uszczelniaczy to znaczy, że są one źle zamotowane. Jak zrobisz to sam, to będziesz wiedział co jest nie tak, a więc do roboty.
No nie gadaj, że będziesz do kylona leciał, aby wymienił taką rzecz, no kaman!
A więc do dzieła i potem do rumunii.
Może półosie mają już wyryte rowki od tarcia o simmering? Tak do 1-1.5mm bym się nie martwił, ale jeśli jest głębiej to simmering będzie przepuszczał.
Może uszczelniacze są źle nabite, czyli pogięte młotkiem? A może jet nierówna powierzchnia w moście i simmering przepuszcza przez obudowę a nie wokół półosi? Wtedy to najlepiej na silikon wpychać simmering.
Cudów nie ma i jeśli cały czas cieknie z uszczelniaczy to znaczy, że są one źle zamotowane. Jak zrobisz to sam, to będziesz wiedział co jest nie tak, a więc do roboty.
No nie gadaj, że będziesz do kylona leciał, aby wymienił taką rzecz, no kaman!
A więc do dzieła i potem do rumunii.
Re: A miało być tak pięknie...
Mechanik, naprawdę dobry gość, skonstruował nawet specjalny przyrząd do dopychania tych simmeringów, żeby było delikatnie i równo z każdej strony i nic. Ostatnio założyliśmy nawet simmering od mercedesa taki zamknięty co by mieć pewność, że sprężyna zostanie i nic.
Półosie raczej ok. żadnych rowków. Dzięki jednak za wszelkie sugestie. Jeszcze raz przeanalizuję.
Dzisiaj ktoś mi powiedział o podobnym przypadku i tam problem zniknął samoistnie. Poprostu simmering sam się ułożył po kilku dniach jazdy Rozpaczliwie uczepiłem się tej idei
Półosie raczej ok. żadnych rowków. Dzięki jednak za wszelkie sugestie. Jeszcze raz przeanalizuję.
Dzisiaj ktoś mi powiedział o podobnym przypadku i tam problem zniknął samoistnie. Poprostu simmering sam się ułożył po kilku dniach jazdy Rozpaczliwie uczepiłem się tej idei
Re: A miało być tak pięknie...
Nie pękaj, tylko bierz bańkę oleju i napieraj. Co wieczór sprawdź tylko stan i w razie co dolewaj. Musisz tylko uważać z hamowaniem, olej może dostać się na szczęki i bęben, wtedy z hamowaniem może być słabo.
Ja już się nauczyłem, że przed wyprawą nie ma co przygotowywać specjalnie samochodu. Chciałem dobrze i na wszelki wypadek zrobiłem regeneracje rozrusznika i alternatora. Nie dość, że na 2 dni przed wyjazdem regenerowany alternator nadal nie działał, to na wyjeździe rozrusznik zacinał się znacznie częściej niż przed regeneracją. Jak bym nic nie robił byłoby lepiej.
Oczywiście trzeba sprawdzić poziomy olejów, ciśnienie w oponach, ale nic więcej. Co ma wyleźć to i tak wylezie.
A we Francji pierwsza rzecz jaka mi padła i to drugiego dnia to simering na półosi przedniego mostu i miałem totalny wyciek z uszczelniaczy na kuli. A no i lałem do silnika litr oleju na 1000 km.
Ale pojechałem, objechałem, fotek narobiłem i teraz mi wszyscy zazdroszczą .
Ja już się nauczyłem, że przed wyprawą nie ma co przygotowywać specjalnie samochodu. Chciałem dobrze i na wszelki wypadek zrobiłem regeneracje rozrusznika i alternatora. Nie dość, że na 2 dni przed wyjazdem regenerowany alternator nadal nie działał, to na wyjeździe rozrusznik zacinał się znacznie częściej niż przed regeneracją. Jak bym nic nie robił byłoby lepiej.
Oczywiście trzeba sprawdzić poziomy olejów, ciśnienie w oponach, ale nic więcej. Co ma wyleźć to i tak wylezie.
A we Francji pierwsza rzecz jaka mi padła i to drugiego dnia to simering na półosi przedniego mostu i miałem totalny wyciek z uszczelniaczy na kuli. A no i lałem do silnika litr oleju na 1000 km.
Ale pojechałem, objechałem, fotek narobiłem i teraz mi wszyscy zazdroszczą .
Re: A miało być tak pięknie...
W razie co do mnie dzwoń nawet późno. Pomogę poskładać wirtualnie jak trzeba
A luzu na łożysku nie ma że aż tak półośką telepie?
A luzu na łożysku nie ma że aż tak półośką telepie?
Re: A miało być tak pięknie...
A uszczelniacze kupowales na pewno w Toyocie czy w ... Agromie ?
wszyscy zdecydowanie odradzaja oszczedzanie akurat na uszczelniaczach wiec cos pewnie w tym jest - a orginaly wcale tak duzo nie kosztuja ...
Moze wczesniej byly wzery na polosiach i ktos juz je stoczyl i tez moze wlasnie dlatego wymiarowe nie pasuja ??
Sprawdzaliscie tez czy powierzchnia polosi jest idealnie gladka ??
wszyscy zdecydowanie odradzaja oszczedzanie akurat na uszczelniaczach wiec cos pewnie w tym jest - a orginaly wcale tak duzo nie kosztuja ...
Moze wczesniej byly wzery na polosiach i ktos juz je stoczyl i tez moze wlasnie dlatego wymiarowe nie pasuja ??
Sprawdzaliscie tez czy powierzchnia polosi jest idealnie gladka ??
Re: A miało być tak pięknie...
Łożyska nowe Serio się zastanawiam nad wyjazdem do Was, zamówiłbym od razu snorkela, zderzak itp. Rano dzwoniłem na stacjonarny i kom. ale nikt nie odpowiadał, wysłałem też maila ale podobnie, więc może Ty coś zaradzisz. Jak tam stoicie z robotą jest jakiś wolny termin przed październikiem ?kylon pisze:W razie co do mnie dzwoń nawet późno. Pomogę poskładać wirtualnie jak trzeba
A luzu na łożysku nie ma że aż tak półośką telepie?
Re: A miało być tak pięknie...
E-maila widziałem ale jestem sam w biurze bo chłopaki z warsztatu na urlopach. Dzisiaj był jakiś mekong stąd cisza. Zdzwońmy się na komórkę jutro w ciągu dnia. Z terminem jest słabo ale będziemy coś myśleć.
Re: A miało być tak pięknie...
Ok. Rozumiem. Nie ma ciśnienia. Mam jeszcze motocykl enduro....
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8438
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: A miało być tak pięknie...
Zerknij sobie na odpowietrzenie mostu. Jak jest zatkane, a zdarza się to czasem, to po rozgrzaniu nie ma siły, żeby uszczelniaczami olej nie poszedł. Szczególnie, jak jest go ciut więcej, niż powinno.
Jeżeli bieżnie półosi są gładkie, a mechanik miał normalne podejście do tematu, to nie ma szans czegoś sfuszerować, szczególnie trzy razy ...
Jeżeli bieżnie półosi są gładkie, a mechanik miał normalne podejście do tematu, to nie ma szans czegoś sfuszerować, szczególnie trzy razy ...
Re: A miało być tak pięknie...
Już to przerabialiśmy, odpowietrzenie drożne.Louis pisze:Louis pisze:Uszczelniacze oryginalne. Półosie nietoczone, zresztą auto jest z niemieckiej firmy energetycznej, nie sądzę aby coś rzeźbili.MaxLux pisze:A uszczelniacze kupowales na pewno w Toyocie czy w ... Agromie ?
wszyscy zdecydowanie odradzaja oszczedzanie akurat na uszczelniaczach wiec cos pewnie w tym jest - a orginaly wcale tak duzo nie kosztuja ...
Moze wczesniej byly wzery na polosiach i ktos juz je stoczyl i tez moze wlasnie dlatego wymiarowe nie pasuja ??
Sprawdzaliscie tez czy powierzchnia polosi jest idealnie gladka ??
Zerknij sobie na odpowietrzenie mostu. Jak jest zatkane, a zdarza się to czasem, to po rozgrzaniu nie ma siły, żeby uszczelniaczami olej nie poszedł. Szczególnie, jak jest go ciut więcej, niż powinno.
Dzięki za wszelkie sugestie i proszę o więcej, może ta burza mózgów coś da
PS
Fobos, za późno przeczytałem Twojego posta
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8438
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: A miało być tak pięknie...
No to jedyna inna przyczyna, jak mi do głowy przychodzi, to nie ten rozmiar uszczelniacza ...
Kupiłeś OEM?
Kupiłeś OEM?
Ostatnio zmieniony 16 lip 2009, 22:43 przez Rokfor32, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8438
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: A miało być tak pięknie...
Tak się patrzę jeszcze na katalog części do modelu 2004 - i mówi on, że fabryczne uszczelniacze są kierunkowe, znaczy inny jest na lewą i prawą stronę.
Re: A miało być tak pięknie...
. E..... chyba coś nie tak z tymi katalogami. Uszczelniacz chyba zawsze pracuje w jedną stronę, tak by się olej nie wydostawał z mostu. Ale czy z lewej, czy z prawej strony to jest tak samo, od wewnątrz do zewnątrz.Rokfor32 pisze:Tak się patrzę jeszcze na katalog części do modelu 2004 - i mówi on, że fabryczne uszczelniacze są kierunkowe, znaczy inny jest na lewą i prawą stronę.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8438
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: A miało być tak pięknie...
W niektórych typach uszczelniaczy ma znaczenie kierunek wirowania (bo oprócz samej wargi uszczelniającej jest jeszcze rodzaj odrzutnika). Nie miałem tego w ręce, no ale skoro w katalogu jest wyraźnie oznaczone, że jest lewy i prawy, więc wypada je założyć zgodnie z oznaczeniami.