Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Moderator: luk4s7
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
No dobra, poświęcę się... Moja żona jedzie w poniedziałek do rodziców, więc będę miał tydzień tylko na swoje hobby. Sfotografuję mój sposób na czyszczenie klimy... Czekajcie...
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Tak, tak!
i załącz listę specyfików chemicznych użytych w procesie
i załącz listę specyfików chemicznych użytych w procesie
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Zrobiłeś może z tą klimą?
Bo chętnie bym skorzystał z kapitału wiedzy TLC
Teraz moja żona wyjechała....
Bo chętnie bym skorzystał z kapitału wiedzy TLC
Teraz moja żona wyjechała....
- Krzysztof
- Posty: 329
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:06
- Auto: były HDJ80,HDJ100, Previa4x4, teraz Tundra 5.7v8
- Kontakt:
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Ja także dołaczam sie do oczekujących
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
I ja ... śmierdzi to jak cholera. A czyszczenie przez psikanie w nawiewy pomaga na parę minut ...
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Panowie! Czy da się dostać do parownika klimatyzacji w j9 tak, żeby nie rozbierać połowy samochodu i nierozszczelniac układu?
Po zakupie, czyli przez ostatni rok, ozonowalem samochod jakieś 8 razy. Smrodów z wewnątrz w zasadzie, prawie się pozbyłem ( ale to głównie za sprawą proszku do prania i wody), niestety problem klimy wraca.
Najskuteczniej wyczyściłem ja w Lipcu. Najpierw przez otwór przez, który powietrze wchodzi do wentylatora przy obiegu zamknietym napsikalem na parownik siuwaxu do czyszczenia przewodów wentylacyjnych, wysuszylem, wydmuchalem, a potem w te dziurę wetknalem wylot ozonatora. Pomogło na 2 miesiące. I znowu mam zapach mokrego piachu z klimy. Podejrzewam, że parownik jest zawalony syfem na maksa i chciałbym to jakoś samodzielnie wyczyścić.
Da się chociaz maloinwazyjnie wymontować wentylator? Niestety, dostępne mi materiały serwisowe milczą o tym jak zaczarowane.
Po zakupie, czyli przez ostatni rok, ozonowalem samochod jakieś 8 razy. Smrodów z wewnątrz w zasadzie, prawie się pozbyłem ( ale to głównie za sprawą proszku do prania i wody), niestety problem klimy wraca.
Najskuteczniej wyczyściłem ja w Lipcu. Najpierw przez otwór przez, który powietrze wchodzi do wentylatora przy obiegu zamknietym napsikalem na parownik siuwaxu do czyszczenia przewodów wentylacyjnych, wysuszylem, wydmuchalem, a potem w te dziurę wetknalem wylot ozonatora. Pomogło na 2 miesiące. I znowu mam zapach mokrego piachu z klimy. Podejrzewam, że parownik jest zawalony syfem na maksa i chciałbym to jakoś samodzielnie wyczyścić.
Da się chociaz maloinwazyjnie wymontować wentylator? Niestety, dostępne mi materiały serwisowe milczą o tym jak zaczarowane.
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Da się. Robiłem sam parę razy bez żadnej magii ani podnośnika. Zestaw wiedzy oddam za zimne piwo
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Deal! Jakie chcesz?
W końcu bym pewnie do tego doszedł, ale będzie przynajmniej okazja nic nie spieprzyć i się napić
W końcu bym pewnie do tego doszedł, ale będzie przynajmniej okazja nic nie spieprzyć i się napić
Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Jakieś dobre poproszę! Byle nie te wynalazki których to nazwa/typ kojarzy mi się niezbyt wyszukanie, bo z powszechnie uważanym za obraźliwe, określeniem kobiecych narządów płciowych
No ale do rzeczy. Jeśli masz auto w pełnym kompletowaniu to od razu przygotuj sobie zapasowe spinki do plastików albo takie dziwne szczypce do wyciągania ich bez uszkodzenia.
Spinka wygląda mniej więcej tak:
Następnie odgrzybiacz w sprayu z dość długim wężem. Zwykle używam takiego toyotowego i wiem że ma tak z 80cm tego węża i wystarcza na 2x (jednorazowo pół opakowania).
Robi się taka fajna piana która początkowo się rozpręża a po kilkunastu minutach spływa.
No i teraz powoli dochodzimy do sedna. Najpierw jednak przerwa ma reklamy.
.............|=|...........................................
(to pasek postępu, ładuje się blok reklamowy )
Teraz otwórz piwo (jeśli jeszcze nie otworzyłeś). Jak otworzyłeś wcześniej, sprawdź czy nie wypiłeś. Warto zaopatrzyć się w zapas zawczasu. Może trafisz ma niedziele bez handlu i trzeba będzie jechać dalej a po piwie już nie można. Na sucho to wiadomo - ch... nie robota
Jak już przeciwności losu pokonane, zajdzie auto z prawej czyli od strony pasażera. Teraz zajrzyj za koło przednie, prawe. Powinna tam być taka klapka/mata czy jak to zwał umieszczona w pionie mieczy budą a ramą tuż za sprężyną. Może już jej tam nie być. Taki stan utrzymywał się w większości J9 którym się przyglądałem. Jak nie ma to większa połowa roboty za nami. Spinki i szczypce opisane wyżej niepotrzebne. Oddać do sklepu jak nieużywane. Będzie na piwo
Jeśli jest to najlepiej ją ściągnąć. Szczególnie pierwszy raz. Potem uda się już dziurkę wymacać metodą „po palcu”. Wiadomo że to wymaga wprawy i na początku człek sobie nie radzi tak śpiewająco więc dobrze mieć naoczny ogląd miejsca wkładania.
Jak już widzimy i mamy nieskrępowany dostęp za odpowiednią zgodą zainteresowanych stron, identyfikujemy położenie otworu. A znajduje się on w poziomie, zaraz za blachą nadkola nad ramą i jest skierowany do przodu auta. Nic z niego nie wystaje. Może jaka 0,5cm miękka wypustka wokół otworu. No ale właściwie to jak w życiu
W ten otwór wkładany wężyk właściwym zakończeniem. Czynność powtarzamy aż do napotkania wyraźnego oporu. Następnie na naciskamy zawór spustowy na puszce ze środkiem i patrzymy na rurkę jak następuje wtrysk. Po paru sekundach wstrzymujemy się na chwile, wyciągamy lekko waż i wkładany ponownie. Cel jest taki aby środek wtryskiwany dokładnie wypełnił dostępną przestrzeń. Tak robimy pare razy, to głębiej to płycej aż do opróżnienia połowy pojemnika. Kiedy to nastąpi, proces przerywany i wyciągamy z otworu na stałe.
Teraz papieros, piwo czy co tam kto lubi. Trzeba dać wszystkim stronom dychnać kilka minut. Jakieś 10 wystarcza.
Następnie zamykamy dopływ powietrza z zewnątrz, włączamy A/C, uruchamiamy silnik auta, wiatrak na maksa, zamykamy drzwi i okna, i tam zostaje na jakieś 5-7min. Wysiadamy oczywiście co by tego nie wdychać.
Po tym czasie wietrzymy dobrze auto, otwieramy nawiew z zewnątrz i cieszymy się brakiem smrodu.
Klapkę za kołem przywracamy do stanu początkowego.
Dodam jeszcze że jak parownik był zawalony mocno to powtórzyłbym czynność za 1-2 dni.
Nie ma to auto filtra kabinowego, a jak powszechnie wiadomo, czego nie ma to się nie psuje ani nie wymaga wymiany
No i to chyba tyle. Enjoy!
No ale do rzeczy. Jeśli masz auto w pełnym kompletowaniu to od razu przygotuj sobie zapasowe spinki do plastików albo takie dziwne szczypce do wyciągania ich bez uszkodzenia.
Spinka wygląda mniej więcej tak:
Następnie odgrzybiacz w sprayu z dość długim wężem. Zwykle używam takiego toyotowego i wiem że ma tak z 80cm tego węża i wystarcza na 2x (jednorazowo pół opakowania).
Robi się taka fajna piana która początkowo się rozpręża a po kilkunastu minutach spływa.
No i teraz powoli dochodzimy do sedna. Najpierw jednak przerwa ma reklamy.
.............|=|...........................................
(to pasek postępu, ładuje się blok reklamowy )
Teraz otwórz piwo (jeśli jeszcze nie otworzyłeś). Jak otworzyłeś wcześniej, sprawdź czy nie wypiłeś. Warto zaopatrzyć się w zapas zawczasu. Może trafisz ma niedziele bez handlu i trzeba będzie jechać dalej a po piwie już nie można. Na sucho to wiadomo - ch... nie robota
Jak już przeciwności losu pokonane, zajdzie auto z prawej czyli od strony pasażera. Teraz zajrzyj za koło przednie, prawe. Powinna tam być taka klapka/mata czy jak to zwał umieszczona w pionie mieczy budą a ramą tuż za sprężyną. Może już jej tam nie być. Taki stan utrzymywał się w większości J9 którym się przyglądałem. Jak nie ma to większa połowa roboty za nami. Spinki i szczypce opisane wyżej niepotrzebne. Oddać do sklepu jak nieużywane. Będzie na piwo
Jeśli jest to najlepiej ją ściągnąć. Szczególnie pierwszy raz. Potem uda się już dziurkę wymacać metodą „po palcu”. Wiadomo że to wymaga wprawy i na początku człek sobie nie radzi tak śpiewająco więc dobrze mieć naoczny ogląd miejsca wkładania.
Jak już widzimy i mamy nieskrępowany dostęp za odpowiednią zgodą zainteresowanych stron, identyfikujemy położenie otworu. A znajduje się on w poziomie, zaraz za blachą nadkola nad ramą i jest skierowany do przodu auta. Nic z niego nie wystaje. Może jaka 0,5cm miękka wypustka wokół otworu. No ale właściwie to jak w życiu
W ten otwór wkładany wężyk właściwym zakończeniem. Czynność powtarzamy aż do napotkania wyraźnego oporu. Następnie na naciskamy zawór spustowy na puszce ze środkiem i patrzymy na rurkę jak następuje wtrysk. Po paru sekundach wstrzymujemy się na chwile, wyciągamy lekko waż i wkładany ponownie. Cel jest taki aby środek wtryskiwany dokładnie wypełnił dostępną przestrzeń. Tak robimy pare razy, to głębiej to płycej aż do opróżnienia połowy pojemnika. Kiedy to nastąpi, proces przerywany i wyciągamy z otworu na stałe.
Teraz papieros, piwo czy co tam kto lubi. Trzeba dać wszystkim stronom dychnać kilka minut. Jakieś 10 wystarcza.
Następnie zamykamy dopływ powietrza z zewnątrz, włączamy A/C, uruchamiamy silnik auta, wiatrak na maksa, zamykamy drzwi i okna, i tam zostaje na jakieś 5-7min. Wysiadamy oczywiście co by tego nie wdychać.
Po tym czasie wietrzymy dobrze auto, otwieramy nawiew z zewnątrz i cieszymy się brakiem smrodu.
Klapkę za kołem przywracamy do stanu początkowego.
Dodam jeszcze że jak parownik był zawalony mocno to powtórzyłbym czynność za 1-2 dni.
Nie ma to auto filtra kabinowego, a jak powszechnie wiadomo, czego nie ma to się nie psuje ani nie wymaga wymiany
No i to chyba tyle. Enjoy!
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
Łukaszu, bardzo ci dziękuję. Nie jest to jednak dokładnie to co pragnę zrobić.
Podobne czynności już robiłem, z tym że za schowkiem od strony pasazera znajduje się wentylator nawiewu i rzeczony parownik. Jak włączysz obieg zamknięty, to na obudowie wentylatora otwiera się taka klapka, przez którą można napsiukac na parownik .
No i teraz najważniejsze. Nie chce psiukac siuwaxem, tylko chciałbym się dostać do parownika ręką.
Czyli chciałbym móc oczyścić go szczoteczka, przepłukać strzykawka, przedmuchac kompresorem, odkurzyć odkurzaczem. W skrócie, chciałbym skurwiela doprowadzić do stanu, kiedy ozonowanie itp będzie przynosiło dłuższy niż 2-miesieczny efekt.
Wprawdzie nie jest dla mnie problemem technicznym wyozonowac nawet i raz w tygodniu, bo ozonator zmajstrowalem sobie już dawno, ale jest to kłopotliwe logistycznie.
A więc, gdyby dało się jakoś bezinwazyjnie zdemontować wentylator (tam są cięgna od klapek i żeby ich przy okazji nie pourywać/popsuć/wypiąć i nie móc wpiąć) to już dałoby się choćby z jednej strony tej parownik dotknąć.
Podobne czynności już robiłem, z tym że za schowkiem od strony pasazera znajduje się wentylator nawiewu i rzeczony parownik. Jak włączysz obieg zamknięty, to na obudowie wentylatora otwiera się taka klapka, przez którą można napsiukac na parownik .
No i teraz najważniejsze. Nie chce psiukac siuwaxem, tylko chciałbym się dostać do parownika ręką.
Czyli chciałbym móc oczyścić go szczoteczka, przepłukać strzykawka, przedmuchac kompresorem, odkurzyć odkurzaczem. W skrócie, chciałbym skurwiela doprowadzić do stanu, kiedy ozonowanie itp będzie przynosiło dłuższy niż 2-miesieczny efekt.
Wprawdzie nie jest dla mnie problemem technicznym wyozonowac nawet i raz w tygodniu, bo ozonator zmajstrowalem sobie już dawno, ale jest to kłopotliwe logistycznie.
A więc, gdyby dało się jakoś bezinwazyjnie zdemontować wentylator (tam są cięgna od klapek i żeby ich przy okazji nie pourywać/popsuć/wypiąć i nie móc wpiąć) to już dałoby się choćby z jednej strony tej parownik dotknąć.
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
W takim wypadku zapraszam do zapoznania się z wątkiem o moim aucie w dziale Moja Toyota. Masz opisany proces na wyjęcie parownika. W razie potrzeby uprzejmie służę pomocą
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
O! Czytałem twój watek kilkukrotnie a temat parownika jakoś nie utknął mi w pamięci
Czyli bez rozszczelnienia układu, demontażu parownika tego sie nie da wyczyścić? http://tlc.org.pl/viewtopic.php?p=199585#p199585
Czyli bez rozszczelnienia układu, demontażu parownika tego sie nie da wyczyścić? http://tlc.org.pl/viewtopic.php?p=199585#p199585
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
No ale piwo się chyba należy!Mirekk pisze:Nie jest to jednak dokładnie to co pragnę zrobić
Dokładnie to mi przyszło do głowy jak przeczytałem że nie o to Ci chodziło. Swoją drogą to musi być nieźle zapuszczony ten parownik skoro pomaga na tak krótko. U mnie wystarczało zrobienie 1-2x w roku.Mesel pisze:Masz opisany proces na wyjęcie parownika
Mesela metoda opisuje jednak rozszczelnienie układu bo parownik wylądował kawał poza samochodem. Obstawiam że samo dostanie się do niego wiele nie wniesie. Trzeba go wyjąć i porządnie umyć/wymoczyć itd.
Re: Czyszczenie Klimy. Jak to robić?
W moim wypadku był on zapchany, efekt był taki że skroplina zamiast wyciekać dołem to kipiała górą
Nie mniej jednak jeśli jest on u kogoś zawalony błotem/kurzem to żaden dezodorant tego nie wyczyści. Trzeba mechanicznie się za to zabrać. Sam układ niestety trzeba rozszczelnić ponieważ w innym wypadku nie wyciągniemy puszki parownika z auta.
Nie mniej jednak jeśli jest on u kogoś zawalony błotem/kurzem to żaden dezodorant tego nie wyczyści. Trzeba mechanicznie się za to zabrać. Sam układ niestety trzeba rozszczelnić ponieważ w innym wypadku nie wyciągniemy puszki parownika z auta.