Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Moderator: luk4s7
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
najlepiej to sobie zróbcie całość z nierdzewki
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8440
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Kiedyś nawet nad tym myślałem - rama z nierdzewki w sensie
Na oko wydaje się to mocno trudne i kosztowne. Ale jak sie wgłębić - to niekoniecznie.
Tyle, ze nie jako kopia 1:1 - a kopia funkcjonalna, wykonana jako przestrzenna kratownica rurowa (na przykład), z odwzorowaniem mocowań konstrukcyjnych). Taki temat byłby do ogarnięcia w sensownych pieniądzach, i bez użycia technologii wielkoseryjnych. Niestety, temat zabijają przepisy: takie coś u nas kwalifikowane jest jako pojazd typu "SAM" - a od paru lat realnie wykastrowano możliwość rejestracji tego typu pojazdów.
Na oko wydaje się to mocno trudne i kosztowne. Ale jak sie wgłębić - to niekoniecznie.
Tyle, ze nie jako kopia 1:1 - a kopia funkcjonalna, wykonana jako przestrzenna kratownica rurowa (na przykład), z odwzorowaniem mocowań konstrukcyjnych). Taki temat byłby do ogarnięcia w sensownych pieniądzach, i bez użycia technologii wielkoseryjnych. Niestety, temat zabijają przepisy: takie coś u nas kwalifikowane jest jako pojazd typu "SAM" - a od paru lat realnie wykastrowano możliwość rejestracji tego typu pojazdów.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Jest forma IOD Engineering. Robią ramy do Patroli i do LR. Od zera. Nie wiem jak oni to rejestrują ale podobno się da.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Wiele gównoburz jest w internecie na temat tych ram do Patrola.
Ja niestety jestem ich przeciwnikiem czyli nie podoba mi się konstrukcyjnie ten produkt.
Ja niestety jestem ich przeciwnikiem czyli nie podoba mi się konstrukcyjnie ten produkt.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Bardziej myslałem o tym że jednak jest jakis sposób na zarejestrowanie takiej ramy.
Co do jakości nie widziałem na żywo, na zdjeciach wygląda trochę na garażowy wyrób- przynajmniej w porownaniu z oryginałem. Na przykład gniazda sprężyn są jakies takie gięte z blach a w oryginale wyglądalaja na tłoczone.
Co do jakości nie widziałem na żywo, na zdjeciach wygląda trochę na garażowy wyrób- przynajmniej w porownaniu z oryginałem. Na przykład gniazda sprężyn są jakies takie gięte z blach a w oryginale wyglądalaja na tłoczone.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Rama kosztuje chyba 10 tysi netto zatem nie ma w niej miejsca na nowoczesne technologie. Spawane kanty - jakoś nie po mojemu ale każdy ma prawo samemu to ocenić i kupić lub nie. Nie bez powodu rama jest zrobiona z jednego kawałka po długości. Ja próbowałem klientowi wymienić ramę na nową z ASO i w Warszawie Urząd Komunikacji nie widział prawnej opcji na rozwiązanie problemu.
- Man With Camera
- Posty: 127
- Rejestracja: 12 cze 2020, 21:55
- Auto: KDJ120
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
J120 około 45 tyś.
- Man With Camera
- Posty: 127
- Rejestracja: 12 cze 2020, 21:55
- Auto: KDJ120
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Netto czy brutto?
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Jakoś na początku tego roku była 120 benzyna do kupienia z wymienioną ramą na nową w ASO.
W tamtym przypadku było to bardziej uzasadnione, wymiana miała miejsce jak samochód miał chyba 4 lata i było to z ubezpieczenia po kolizji. 4 letnie LC zwłaszcza benzynowe było dość sporo warte. Dla ubezpieczyciela lepiej zapłacić nawet te 100tys. za naprawę niż 105 za szkodę całkowitą
Osobiście teraz bym się nie zdecydował na taką wymianę w samochodzie który ma minimum te 14 lat i nie jest unikatem. Podobnie jeśli chodzi o remont ramy, dobrze zrobić to duże pieniądze, to nie jest 80, 40 czy 70.
Może lepiej dołożyć i kupić nowszy model. Chyba że to jest FJ lub ma naprawdę idealny stan techniczny i bardzo mały przebieg tyle że wtedy to zwykle i z rdzą nie ma problemów.
W tamtym przypadku było to bardziej uzasadnione, wymiana miała miejsce jak samochód miał chyba 4 lata i było to z ubezpieczenia po kolizji. 4 letnie LC zwłaszcza benzynowe było dość sporo warte. Dla ubezpieczyciela lepiej zapłacić nawet te 100tys. za naprawę niż 105 za szkodę całkowitą
Osobiście teraz bym się nie zdecydował na taką wymianę w samochodzie który ma minimum te 14 lat i nie jest unikatem. Podobnie jeśli chodzi o remont ramy, dobrze zrobić to duże pieniądze, to nie jest 80, 40 czy 70.
Może lepiej dołożyć i kupić nowszy model. Chyba że to jest FJ lub ma naprawdę idealny stan techniczny i bardzo mały przebieg tyle że wtedy to zwykle i z rdzą nie ma problemów.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
A legalizacji nie robią na zasadzie nabicia nowych/zastępczych numerów w u.komunikacji - numery zniszczone podczas remontu/rdzy. Temat naprawy ramy nie jest dokładnie określony w przepisach i można przyjąć, że można naprawiać za wyjątkiem "głównych węzłów" - a to już pozostawia spore pole do manewrów.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8440
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Ale nowa rama z aso to nie naprawa.
Normalnie nie ma najmniejszych problemów z nabiciem nowych numerów - stare "stały sie nieczytelne" - bez znaczenia z jakiego powodu (acz zwykle korozon) - i WK nadaje na zasadzie decyzji administracyjnej zlecenie nabicia nowych numerów.
Co jest istotne - taki numer nie ma nic wspólnego z ori numerem VIN. To w zasadzie jest przypadkowy ciąg cyfr.
Podkreślę jeszcze raz: to nie są tematy tożsame. Nowa rama - to nowe auto. To nie jest nijak tożsame z nabiciem nowych numerów na starej ramie. Dlatemu WK mają z tym problemy - i standardowo są na nie.
Normalnie nie ma najmniejszych problemów z nabiciem nowych numerów - stare "stały sie nieczytelne" - bez znaczenia z jakiego powodu (acz zwykle korozon) - i WK nadaje na zasadzie decyzji administracyjnej zlecenie nabicia nowych numerów.
Co jest istotne - taki numer nie ma nic wspólnego z ori numerem VIN. To w zasadzie jest przypadkowy ciąg cyfr.
Podkreślę jeszcze raz: to nie są tematy tożsame. Nowa rama - to nowe auto. To nie jest nijak tożsame z nabiciem nowych numerów na starej ramie. Dlatemu WK mają z tym problemy - i standardowo są na nie.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Nawiązując do tematu konserwacji, jest gdzieś w Wawie myjnia która porządnie wymyje ramę od środka? Sam niestety nie mam zaplecza.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
W okolicach Ryżowej jest Krown możesz się tam umówić tylko na mycie podwozia. Trzeba się wcześniej umówić i zaznaczyć że chodzi i terenowy samochód.
Re: Naprawa skorodowanej ramy - okolice Warszawy
Do tego potrzebna jest ekspertyza biegłego, który ustala, czy auto to jest właśnie to z kwitów. Jeśli jest szczątkowy numer to proste i bezproblemowe. Jeśli numeru już zupełnie nie ma, to nie każdy rzeczoznawca chce się podbić.Rokfor32 pisze: ↑12 lis 2020, 23:18Ale nowa rama z aso to nie naprawa.
Normalnie nie ma najmniejszych problemów z nabiciem nowych numerów - stare "stały sie nieczytelne" - bez znaczenia z jakiego powodu (acz zwykle korozon) - i WK nadaje na zasadzie decyzji administracyjnej zlecenie nabicia nowych numerów.
Co jest istotne - taki numer nie ma nic wspólnego z ori numerem VIN. To w zasadzie jest przypadkowy ciąg cyfr.
Podkreślę jeszcze raz: to nie są tematy tożsame. Nowa rama - to nowe auto. To nie jest nijak tożsame z nabiciem nowych numerów na starej ramie. Dlatemu WK mają z tym problemy - i standardowo są na nie.
Są rozbieżności w interpretacji co jest pojazdem w przypadku samochodów na ramie - dla jednych to nadwozie tak jak w przypadku konstrukcji samonośnych, dla innych podwozie (co wg mnie jest logiczne i właściwe i dlatego właśnie tam jest bity VIN). Rozbieżności są wśród WK i wśród rzeczoznawców. Na pocieszenie cała procedura nadania nowego VINu to kilkaset złotych. Stąd są gównoburze w przypadku tych nowych ram. Producent utrzymuje, że właściwa jest intepretacja, że auto to nadwozie a rama to część wymienna o ile dobrze pamiętam.