Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

No to ja już wróciłem z Ukrainy, łożysko alternatora. Widać nie przeżyło ostatniego topienia w błocie.

A tak brzmi silnik (jakość dźwięku średnia - nagrywane telefonem przy silnym wietrze, normalnie więcej basu)
https://youtu.be/TTNIumL8F3c

@luk4s7 - było V8 w Leksusie GX 470 a to w sumie jest j12 tylko w wersji lux.

A ja powtarzam się od kilkunastu lat. Zawsze na wyprawę powinien być zabrany zapasowy alternator.

Miłe zaskoczenie, podjechałem do ASO Toyota w Radomiu, zabrali na halę w 5 min. diagnoza gratis. Wiadomo niby nic, ale tak z ulicy przyjechałem o 17 (już sprzątali przed wyjściem do domu).

PS. Podobno w Australii można kupić alternator chłodzony wodą, cena wysoka, ale dają gwarancję że przy zalaniu nic się nie stanie.

Chyba kupię używany, zregeneruję i będę woził na dłuższe wycieczki, albo kupić chińczyka nowego za te same pieniądze i też wozić na zapas.

http://www.ssautorepairs.com.au/Sealed_Alternator.html

Wiem, wiem. Kolega z Łodzi był takim na ostatnim Camp'ie. Ale już sprzedał bo się go auta generalnie nie trzymają.

"Już" odebrałem samochód po regeneracji alternatora i rozrusznika. Po dojechaniu do domu okazało się że nadal coś buczy mocno, przejrzane wszystkie łożyska które są napędzane paskiem wieloklinowym. Diagnoza padła wiskoza i to wentylator tak wył. Wymieniłem pod domem i jest cisza.

Nadal mam jednak to ściąganie (mechanik nie stwierdził luzów, ale jakoś nie jestem przekonany do jego diagnozy).
Nagrałem filmik gdzie widać jak pracuje most w czasie jazdy widać że trochę skręca się w okół osi, ale nie ma tragedii. Może to powodować skręcanie samochodu? (filmik poniżej najwięcej widać do 2 minuty.)

https://www.youtube.com/watch?v=esVyciZhV-M=1m50s

no chyba cie pogięło, 6 min patrzeć jak się koła kręcą. To usnąć można.
paweł

Ja tam lubię oglądać takie filmiki.
Skrócona wersja (24s) tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=K9A9P00KNRQ

Oczywiście Rokfor miał rację, poszła tuleja w lewym wahaczu z tyłu. Wymieniłem i jest OK, zostały mi do wciśnięcia jeszcze 3.

Dla rozrywki pierwszą wcisnąłem sam skleconym samodzielnie narzędziem, bez prasy zajęło mi to kilka godzin z czego większość na eksperymenty ze sprzętem.

Teraz jak już wiem co i jak to waham się czy robić samemu bo już wiem jak, czy jak się termin zwolni w warsztacie iść do nich niech zrobią . Samodzielna robota daje jednak więcej satysfakcji.