Strona 3 z 5

Re: odpalanie "na kable"

: 27 sty 2010, 23:10
autor: seburaj
teoria jest taka, ze nie było asymetrycznie miejsca na akumulator > 100 Ah
a poza tym troska konstruktorów o rozkład mas :mrgreen:

Re: odpalanie "na kable"

: 28 sty 2010, 00:11
autor: potrzeba
LEX pisze:Niestety te dostępne w sklepach kable do odpalania mają jedną wspólną cechę... Kabel z wierzchu ma średnicę 10mm a w środku jest przewodzik 1mm, bo reszta to guma. Ledwo tym sobie naładujesz telefon, a co dopiero odpalenie samochodu.

Faktycznie lepiej odpalić przy rozłączonej jednej klemie od akumulatora, jednak ja bym nie panikował z tym popaleniem diod czy regulatora napięcia. Przełączenie klemy zajmuje około 2 sekund. Po prostu jednym ruchem odłączasz klemę od zacisku i od razu stykasz ją z kołkiem na akumulatorze. Przez tę sekundę czy dwie nic się nie powinno spalić.

Aha, najlepsze kable do odpalania się robi samemu z kabli głośnikowych, bo one nie są drogie a mają sporo miedzi. Czasami można kupić takie grubasy, które i wyciągarkę pociągną :-)
Dwa lata temu dorwałem oryginalne kable rozruchowe serwisowe VOLVO 1100 A /6m 50mm2.
Swoje ważą i miejsca trochę zajmują ale są 100% niezawodne.

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 14:02
autor: Adaś
Cześć Panowie,

niestety mam mały problem z moją 60-tką ....

przeczytałem cały post na temat odpalania z kabli i powiem szerze, że już nie mam pojęcia co się dzieje, albo robię coś nie tak jak trzeba.


Po dwóch tygodniach grzecznego postoju akumulatory padły... nawet światła się nie świecą więc jest źle :(

O przyczyny tego stanu rzeczy nie pytam, a raczej o rozwiązanie.

Próbowałem odpalać sprzęt z kabli i tak :


1 ) podjechałem osobówka, podpiąłem się pod jeden akumulator i cegła na gaz... Efekt zerowy, ani ruszy.
2) podjechałem dwiema osobówkami - kabe z jednego na jeden, z drugiego analogicznie na drugi akumulator. Efekt podobny do pierwszego. ( pomimo że samochody cały czas miały włączone silniki przez ok 40 min. )

3 ) wyciągnąłem 2 akumulatory i każdy z nich do prostownika ( ładowanie po o 8-10 godzin każdy ) - wg mnie jakaś lipa, tak jakby akumulatory nie przyjmowały prądu ( pomimo że toyka wcześniej paliła "od strzała" )

nooo ale : po podpięciu ( teoretycznie podładowanych akumulatorów ) - i przekręceniu kluczyka do połowy słychać dziwne stuki w okolicach cewek .....
Rozrusznik ani drgnie

WTF ?!?!

Ktoś coś wie ? Proszę o uwagi.

Z góry dzięki


Pozdr
Adaś

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 14:41
autor: MaxLux
Jak padly aku na amen to .... juz nic sie nie zrobi, po prostu pewnego dnia odchodza do krainy wiecznych lowow.
Ale jak slychac stuki stycznika a nic nie rusza ani nie przygasaja swiatla to moze bendix rozrusznkia nie styka ?!

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 15:46
autor: Addams
Własnie zaliczylem analogiczny zgon akumulatora w rodzinnym Voyagerze, pomiar na akumulatorze wykazuje ze nie chce on już pobierać prądu. Czyli normalny, regularny uwiąd starczy

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 16:23
autor: Adaś
MaxLux i Addams dzięki !

Na pewno sprawdzę ten bendinx, i jeszcze raz masę - być może coś zaśniedziało / przyrdzewiało ;)

Co do "uwiądu starczego" to trochę mnie to dziwi, bo tak jak pisałem wcześniej nie było najmniejszego problemu, ba jeden z aku nie ma nawet 1,5 roku !

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 17:16
autor: MariuszS
Adaś pisze: [...] nie było najmniejszego problemu, ba jeden z aku nie ma nawet 1,5 roku !
A, to nie ma żadnej reguły...
Czasem nagły szlag trafi jeszcze świeższy akumulator - np. pęknie jakaś cela, oberwie się płyta (jeśli zwykły aku) itp.
Równie często w starych autach tworzy się gdzieś jakieś zwarcie w plątaninie starych kabli, i potrafi szybko rozładować akumulatory do zera, co oznacza ich śmierć. W takim stanie rzeczy, podpięcie pod prostownik i ładowanie, zwykle pomaga mniej niż umarłemu kadzidło. :mrgreen:

Warto by może przyłożyć jakiś najprostszy miernik napięcia i sprawdzić, jakie wykazują napięcie. :idea:

Bo, skoro coś stuka po "teoretycznym podładowaniu" to może oznaczać, że zdołały się tylko symbolicznie podładować do kilku, nietrwałych ;-) Voltów i tylko tak drgają konwulsyjnie, jak przy defibrylacji... :mrgreen: :mrgreen:

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 18:08
autor: Heniu
W przypadku dwóch akumulatorów spiętych na 24V powinno się wymienić oba na na nowe :idea: .
Jeśli wymienisz tylko jeden to szybko dorówna stanem temu starszemu.

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 18:26
autor: Adaś
... niestety chyba to mnie czeka :(

Mariusz chyba masz rację - w trakcie ładowania prostownikiem obu akumulatorów to nawet nie złapały wyższej temperatury. Prostownik sobie "pyrkał" ale chyba niewiele to dało.

Pewnie przerzucę z osobówki akumulator, drugi wezmę od kumpla i postaram się wykluczyć bendinx, brak masy, zwarcie itd.

Trzeba będzie tylko pobór prądu zbadać.

Wymiana akumulatora pewnie na finiszu żeby nie generować niepotrzebnych kosztów.

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 20:18
autor: seburaj
Heniu pisze:W przypadku dwóch akumulatorów spiętych na 24V powinno się wymienić oba na na nowe :idea: .
Jeśli wymienisz tylko jeden to szybko dorówna stanem temu starszemu.
w przypadku dwóch równoległych 12V dokładnie tak samo :mrgreen:

Re: odpalanie "na kable"

: 26 wrz 2011, 21:04
autor: Tuco
Możesz podjechać z akumulatorami tu:Wielokrotnie mi ratowali padnięte.
MOLL Polska sp. z o.o.

Dembowskiego 8
02-784 Warszawa

info@moll-batterien.pl
22 644 25 71
22 643 67 67

Re: odpalanie "na kable"

: 28 wrz 2011, 09:25
autor: Adaś
Tuco, a coś więcej ?


Reanimacja polega na ładowaniu jakąś specjalną maszynerią ? Czy co ?

Jakaś orientacyjna cena ?

Re: odpalanie "na kable"

: 19 sie 2015, 14:10
autor: BOCIAN
Heniu pisze:100-tka też ma taki sam układ?

Może ktoś podpowiedzieć, jak odpalać j100 z kabli? Blacharz mi coś nawija przez tel, że ma kłopot z rozruchem. Podpinać się pod jeden aku? Jeśli pod jeden, to pod który? A może plus na jednym aku a minus na drugim? Kto mądry podpowie? (bo obrazek z jednego z wpisów, nie bangla)

Re: odpalanie "na kable"

: 20 sie 2015, 21:19
autor: seburaj
obojętnie pod który... to akumulatory spięte równolegle, nie ma znaczenia pod który

Re: odpalanie "na kable"

: 20 sie 2015, 21:25
autor: BOCIAN
Ta ... A czytales fora z AU, co się dzieje, jak się podepniesz pod aku, z którego + idzie do alternatora?