Amortyzatory olejowe czy gazowe?

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
mariano
Posty: 37
Rejestracja: 24 paź 2013, 14:07

Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: mariano »

Natknąłem się niedawno na taki wpis http://amortyzatory24.com/co-lepsze-amo ... wo-gazowe/ i pytanie do Was - olej czy gaz do zawieszenia lepszy? Bardziej jazda po równym.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: Templar »

Ja się zdecydowałem na gazowo- olejowe ze względu na wyższy komfort jazdy. Zawsze na trasie trafi się dziura albo śpiący policjant, co przy większych prędkościach potrafi mnie dość mocno irytować.
Jak bym jeździł tylko w błocie to bym się nad olejowymi zastanawiał (niskie prędkości pokonywania przeszkód, większa wytrzymałość). W parchu miałem (co prawda regulowane) i jeździło się bardzo przyjemnie.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: Rokfor32 »

Tak się zastanawiam - wiecie w ogóle co oznacza termin "amortyzator gazowy"? :wink:

To powszechnie używana nazwa - i równie powszechnie błędnie rozumiana. WSZYSTKIE amortyzatory używane w motoryzacji to amortyzatory olejowe. Nie ma innych (w zamierzchłej przeszłości były jeszcze cierne, a futurystycznie stosuje się w niektórych rozwiązaniach elektromagnetyczne)- zawsze czynnikiem tłumiącym jest olej. Różnica polega na tym, że w "zwykłych" olejowych nie ma czynnika zapobiegającego spienianiu się oleju - a takim czynnikiem jest właśnie azot pod zwiększonym ciśnieniem. Temu te z azotem nazywa się "gazowe". Przy czym, sa jeszcze inne rozwiązania, czyli np. pianka absorbująca gaz, i zapobiegająca pienieniu, albo tzw. pływający tłok, fizycznie rozdzielający olej od gazu (zawsze musi być poduszka gazowa, bo tłoczysko chowając sie w amortyzatorze zmienia jego wewnętrzną pojemność).

I - to tyle. Żadnej "czarnej magii" :wink: Co oznacza, że jakość tłumienia to po pierwsze nastawy układu tłumiącego (w obu kierunkach), a po drugie odporność na zmiany temperatury (więc i lepkości) oleju, oraz jego spienienie. Im większa pojemność olejowa - tym wolniej się rozgrzewa, i jest to główny parametr w terenówkach.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18009
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: kylon »

Amen

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: Templar »

Oczywiście masz rację, natomiast mam wrażenie że pojawił się jakiś czas temu pewien mit który zakorzenił się do tego stopnia że jest powielany już nawet przez producentów. Ile razy próbowałem się dowiedzieć o nową zawieche, zawsze słyszałem "te są olejowe i zgrane są raczej na twardo, a jak pan chcesz mieć mniej więcej jak w fabryce to kup se pan gazowo-olejowe". Może to tylko moje osobiste odczucia.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18009
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: kylon »

Bzdura. Większość producentów fabrycznie stosuje amortyzatory olejowe. Dlatego po wymiania zawieszenia często jest łał.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Amortyzatory olejowe czy gazowe?

Post autor: Rokfor32 »

Większość znanych mi modeli terenówek jest strojona wg. "filozofii" miękka sprężyna, a do tego amor z silnym tłumieniem dobicia, i słabszym na odbiciu. Natomiast aftermarket zwykle dokładnie na odwrót - bardzo sztywna sprężyna, i amor miękki na dobiciu, i usztywniony na odbiciu.

To trochę grubsze tłumaczenie, czemu tak właśnie (i ogólnie o zasadach dobierania siły tłumienia amorów) - ale taka ogólna konkluzja wynikająca z mojego własnego doświadczenia jest taka - że nie bardzo wychodzi miksowanie tych filozofii. Czyli zapodanie aftermaketowego amora do seryjnych sprężyn - i na odwrót, seryjnych amorów do usztywnionych sprężyn. W pierwszym przypadku wychodzi zestrojenie "po amerykańsku" - ale z lat siedemdziesiątych - czyli "wanna na kółkach" :wink: , w drugim taczka taka, że plomby z zębów na gładkim asfalcie o sobie przypominają ... :wink:

No - chyba że ktoś właśnie takiego efektu oczekuje ... :wink:

Tak na marginesie - typowy aftermarket do terenówek - to tak na prawdę wersja najbardziej podstawowa amortyzatora, czyli ze stałymi wartościami nastaw, i wrażliwa na zmiany temperatury (tyle że amor znacznie większy, więc i znacznie dłużej trzyma parametry termiczne). Tymczasem, siła tłumienia amora powinna być zmienna, zależnie od prędkości pojazdu - a więc i dynamiki działającej na niego siły. Upraszczając, wraz z narastaniem prędkości tłoczyska tłumienie też powinno wzrastać. Dodatkowo, amor powinien zawierać układ korygujący nastawy od temperatury oleju, żeby nie zmieniał parametrów po rozgrzaniu. Już nie mówiąc o tym, że każde auto jest trochę inne, i uśrednione wartości amorów "półkowych" niekoniecznie pasują do konkretnej aplikacji - szczególnie mowa o dużych i znacznie cięższych niż seryjne kołach (czyli inna niż zakładana dla danego amora masa nieresorowana). Oznacza to, że taka prosta wersja amora jest idealnie zestrojona dla danego pojazdu jedynie w bardzo wąskim przedziale prędkości. Reszta zakresu od tego ideału odbiega, mniej lub więcej. Natomiast amory profi, dla sportu, ten zakres "idealny" potrafią znacząco rozszerzyć. Jak ktoś miał okazje na takowych pojeździć - to wie jaka to jest różnica ... :wink:

Ale to też i zupełnie inna półka cenowa ... :wink:

ODPOWIEDZ