Trudno się z Tobą nie zgodzić, utrata wartości w porównaniu do innych pojazdów jest znikoma. Przeglądałem ostatnio oferty na Allegro i przecierałem oczy ze zdziwienia że moja Tojka w tej chwili chodzi za m/w 10 tyś. mniej niż dałem za nią 5 lat temu! Argument za. Drugi to fakt że zwyczajnie uwielbiam to auto - dlatego szukam powodów żeby go nie sprzedawaćaadamuss pisze:Dopóki Toyota będzie naprawialna to szkoda sprzedawać. Utrata wartości przy jakimkolwiek nowszym aucie rocznie będzie dużo większa niż to co wpakujesz od czasu do czasu do starej Toyoty. Eksploatacja nowszego auta będzie droższa niż utrzymanie tego co masz. Pytanie tylko jak długo będą dostępne części i czy jeśli tych części braknie mechanicy to jakoś ogarną. pozdr adam
Ale... nie chodzi mi o to żeby mieć auto naprawialne tylko takie na którym można polegać, tzn. że wyjazd 3tyś. km od domu nie będzie kuszeniem losu przy zwykłym eksploatowaniu (btw - przed każdym wyjazdem oddaję auto na większy przegląd). Druga sprawa to rdza, w tym wieku już wyraźna i raczej się już nie cofnie.