Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Ponieważ w tym roku nie mieliśmy zbyt wielu okazji do wyjazdu , chciałbym zaproponować wizję wyjazdu na rok 2013 .Kierunek nie jest jeszcze ustalony ,ale mnie najbardziej odpowiadałby wyjazd do Maroka. Chciałbym zapomnieć i odpocząć od tego co mam w tym roku i wiem też że początek przyszłego nie będzie łatwy. Myślałem o wypożyczeniu samochodu na miejscu ale 100 euro za dzień za Prado którym pewnie nie będę mógł zjechać z asfaltu to dla mnie za dużo. Termin , jako że chcielibyśmy mieć handicup w postaci syna aby skorzystać z jego znajomości francuskiego, to idealny byłby chyba wrzesień. Można by w przypadku 2, 3 aut pomyśleć o tzw wymianie załóg jeżeli ktoś nie dysponuje dłuższym urlopem , aby wykorzystać pojazdy które zrobią dojazdówkę na miejsce. Dlaczego Maroko , tam było fajnie

Do Gruzji bym pojechał

A ja niezmiennie do Omanu się wybieram - może w przyszłym roku się wreszcie uda... Mapy i przewodniki już przygotowane, namiary na wypożyczalnie też... nic, tylko jechać (a raczej lecieć)

jaki koszt ?

Samolot ok. 2000 w obie strony (zależy kiedy rezerwujesz), auto na 9 dni też coś kole tego cirka abałt - tu koszt do podziału z towarzyszami podróży, benzyna za darmo i to wszystko. Jeść trzeba wszędzie, w Omanie czy w Polsce więc nie liczę...

Ale do Gruzji też bym pojechał

2tys.bilet ?? ..tylko

kiedy ? jak długo ?

Emil jakbym miał jechać sam do Maroka to tylko motocyklem , nawet tak http://www.bmwmotohire.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Jak będziesz zabierał małżonkę to możemy się wybrać wspólnie. Może być też Gruzja

Bliżej nikt nie chce?
Może Rumunia/Ukraina/Litwa/Norwegia?

Mareczku,jak motocyklem to tylko sam bez żoneczki.
Ona nie czuje się komfortowo,a ja nie czerpie pełnej przyjemności z jazdy
Rozmawiałem wstępnie z kumplem o wyjeździe latem do Hiszpanii.

W 2009 wracałem z Ga-Pa z synem jako pasażerem do domu prze Nice. Ga-Pa jest w pierwszym tygodniu lipca. Gdy rozłożyliśmy się na campingu w pobliżu morza w dzień było ponad 35 stopni . Mieliśmy za sąsiadów młodych ludzi z hiszpanii. Z ciekawości zapytałem dlaczego przyjechali z Hiszpanii do Francji mając morze u siebie na miejscu. Odpowiedzieli że tutaj w nocy da się oddychać.

Ten wspólny wyjazd miałby być oczywiście samochodem a nie motocyklem, nawiązałem do wyjazdu w styczniu, jako samotny wyjazd to raczej motocyklem. Jadąc do Maroka autem mogę się przygotować merytorycznie ,zapewnić mapy, przewodniki w zamian za towarzystwo drugiego samochodu. Wtedy Beata przełknie moje teksty o tym że posiadam jakąś kinetyka, bo będzie ją do czego przyczepić . Wyjazd oczywiście non profit , możemy stworzyć wspólną kasę na wspólne wydatki, taki model przećwiczyłem ze znajomymi z czech . Co do innych kierunków to chętnie pojechałbym do Omanu, Gruzji ewentualnie do Rosji lub Kazachstanu. Tylko najbardziej nie lubię gdy jadę pod presją czasu

myśląc o 2013 roku i sierpniu to...
jak będzie dobrze w codziennym życiu to myślę o Islandii, ale to był pomysł jak się przestraszyłem wschodniego paliwa, a tak myślami bardziej bardziej jestem przy wschodniej Szwajcarii czyli Kirgistan, a jak będzie spokojnie polityczno/wojskowo to chciałbym poznać Kaukaz północny od morza Czarnego do Kaspijskiego. Ale co będzie to jeszcze nie wiem, a może właśnie czytając Wasze relacje/pomysły coś mnie natchnie.

piątkowy marzyciel
wojciech endurance
http://www.polkasteam.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Hmmm - teraz - w październiku miałem grupę - 10 kobiet - w Maroku. Dolot był do Malagi - tani bilet - 500 zeta w obie strony bezpośrednio

Samochody organizowałem marokańskie - mitshubishi pajero
Zjeżdżaliśmy z asfaltu
Wyjazd był dwu tygodniowy
Aby to miało jako taki sens budżetowy - i dla klienta i dla mnie - pasowało by z 4 samochody wynajmować
Oczywiście klienci prowadzą we własnym zakresie

a co do pojazdu
NIe narzekał bym na Prado - bo nie dostanie się superhiperodbajerowanego samochodu na 3 " z oponali 35 " bagażnikami i innymi bajerami - tak jeżdżą tylko my ...europejczycy - bo i po co.
Fabrycznymi samochodami przejechaliśmy wszędzie - i po piaskach i po górach (oczywiście ja byłem swoim )

za jakiś tydzień zdjęcia umieszcze

a ja jadę do Azot...

Kwiatec pisze:a ja jadę do Azot...

Tzn. Do dupy i nazod