J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika
: 26 mar 2008, 10:59
to może ja nieśmiało zacznę
KZJ70 wersja VX z 94r z przebiegiem 295k km. Jeżdżę od roku bez katowania w ciężkim terenie (kilka wypadów w Bieszczady jeden start w turystyku oraz "niedzielny" off-road ). Kupione już na 33" MT (BF) do pakietu startowego dołozyłem jeszcze zestaw lift'ujący OME oraz respirator B.I.T i samochodem można było wjechać w lepszy teren bez obawy o urwanie nadkola czy zachłyśnięcie sie wodą. Wymagał drobnych prac uszczelniających - cieknące kule oraz tylny most (standard) ale po aplikacji zestawu reparacyjnego (uszczelniacze, łożyska) teraz jest ok - zero wycieków... zarówno z zestawu silnik/skrzynia/reduktor jak i mostów.
Silnik - miodzio, i nawet teraz pomimo wieku, przebiegu i 33" MT to na światłach niejeden już wąchał smrodek . Pracuje bez zarzutów , zero problemów z odpaleniem... nawet po dłuższym postoju w zimie.... Spalanie w okolicach 17-18l w terenie i ok 10-12l na trasie i znikome zużycie oleju
Ale co by dodać łyżki dziegciu.... chyba nie tylko moim największym problemem jest blacha. Ze względu na to że moje auto miało przeszorowany bok a naprawa była wykonana trochę nieudolnie (czytaj niechlujnie) , rude wychodzi jak pęcherzyki w czasie ospy można powiedzieć że aż nienaturalnie - dobrze że chociaż "szkielet" jest w dobrym stanie. Wersja 70 jest troche mała i dalsze wyjazdy wymagające zabrania większej ilosci wyposażenia ograniczają ilośc osób tylko do dwóch... Porażka to zabezpieczenie układu paliwowego (przewodu wlewu oraz odpowietrzenia) mój po zdjęciu tej plastikowej osłony i wyczyszczeniu można powiedzieć... sie zdezintegrował - dodatkowo lampy w tylnym zderzaku i sam zderzak - po prostu śmietnik. Fajnie też by było załączać 4H tą samą wajchą co 4L i pod ręką poczuć że sie cos zasprzęgla... ale czepiam się.
W najbliższych planach mam zderzaki + progi oraz może jakiegoś winch'a..... zobaczymy.
pozdrawiam
@fuda
KZJ70 wersja VX z 94r z przebiegiem 295k km. Jeżdżę od roku bez katowania w ciężkim terenie (kilka wypadów w Bieszczady jeden start w turystyku oraz "niedzielny" off-road ). Kupione już na 33" MT (BF) do pakietu startowego dołozyłem jeszcze zestaw lift'ujący OME oraz respirator B.I.T i samochodem można było wjechać w lepszy teren bez obawy o urwanie nadkola czy zachłyśnięcie sie wodą. Wymagał drobnych prac uszczelniających - cieknące kule oraz tylny most (standard) ale po aplikacji zestawu reparacyjnego (uszczelniacze, łożyska) teraz jest ok - zero wycieków... zarówno z zestawu silnik/skrzynia/reduktor jak i mostów.
Silnik - miodzio, i nawet teraz pomimo wieku, przebiegu i 33" MT to na światłach niejeden już wąchał smrodek . Pracuje bez zarzutów , zero problemów z odpaleniem... nawet po dłuższym postoju w zimie.... Spalanie w okolicach 17-18l w terenie i ok 10-12l na trasie i znikome zużycie oleju
Ale co by dodać łyżki dziegciu.... chyba nie tylko moim największym problemem jest blacha. Ze względu na to że moje auto miało przeszorowany bok a naprawa była wykonana trochę nieudolnie (czytaj niechlujnie) , rude wychodzi jak pęcherzyki w czasie ospy można powiedzieć że aż nienaturalnie - dobrze że chociaż "szkielet" jest w dobrym stanie. Wersja 70 jest troche mała i dalsze wyjazdy wymagające zabrania większej ilosci wyposażenia ograniczają ilośc osób tylko do dwóch... Porażka to zabezpieczenie układu paliwowego (przewodu wlewu oraz odpowietrzenia) mój po zdjęciu tej plastikowej osłony i wyczyszczeniu można powiedzieć... sie zdezintegrował - dodatkowo lampy w tylnym zderzaku i sam zderzak - po prostu śmietnik. Fajnie też by było załączać 4H tą samą wajchą co 4L i pod ręką poczuć że sie cos zasprzęgla... ale czepiam się.
W najbliższych planach mam zderzaki + progi oraz może jakiegoś winch'a..... zobaczymy.
pozdrawiam
@fuda