Aaaa. O to chodzi. Jest o wiele więcej zagrożeń, o których pewnie nie wiesz, to i nie swędzą. Mi to jakoś nie przeszkadza. Bardziej boję się ukrytych zabójców w serkach homogenizowanych pod postacią E coś tam.
Tankując samolot AVGASem 100 LL nawet jestem świadomy, że obok mnie w skrzydłach jest tak duża porcja łatwopalnego materiału, że po niekontrolowanym zderzeniu z ziemią zostanie po mnie tylko tytanowy zegarek a reszta powędruje na zmiotce do woreczka wielkości torby z Biedronki.
A tak serio, to były już jakieś przypadki (jak to mówi mój syn) "zdednięcia" przez ten czynnik?
LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.
Moderator: luk4s7
Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.
Sorry ,że dopiero teraz.
"zdechnięcia" nie ....ale poparzenia już tak.
"zdechnięcia" nie ....ale poparzenia już tak.