Kuchnia na wycieczce
Moderator: luk4s7
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Kuchnia na wycieczce
Będąc przejazdem w dużym sklepie zakupiłem 2 skrzynki o wymiarach 60x40x19 po niecałe 20 PLN i będę miał wstępny pogląd na możliwość zagospodarowania takich "szuflad", mam nadzieję że w części dolnej wejdzie jeszcze stolik , kuchenka , stołki, lodówka i inne szpeje. Jeśli pojedzie z nami pies to chyba najlepiej dla niego aby miał legowisko w części środkowej, bo tam chyba będzie narażony na najmniejsze wstrząsy, a wtedy wymontujemy mu siedzisko i postaram się zbudować jakieś legowisko budę dla niego.
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Kuchnia na wycieczce
hej
ostatnie wakacje w wersji light spedziłem w Toskani, właścicielem domu był antykwariusz. Po oględzinach jego zasobów zakupiłem zestaw kuchenny polowy armii włoskiej rocznik 1930. Zestaw przeznaczony dla 3 oficerów. Cena wywoławcza to 150 euro ale udało sie dokonać zakupu za 110 euro.
oto wersja złożona
pierwsze użycie w terenie:
po wyjęciu:
skrzynia to jedoczesnie stolik:
zestaw po uzupełnieniu sztućców spokojnie spełnił oczekiwania 6 osób podczas tegorocznej wyprawy do Rumunii.
ostatnie wakacje w wersji light spedziłem w Toskani, właścicielem domu był antykwariusz. Po oględzinach jego zasobów zakupiłem zestaw kuchenny polowy armii włoskiej rocznik 1930. Zestaw przeznaczony dla 3 oficerów. Cena wywoławcza to 150 euro ale udało sie dokonać zakupu za 110 euro.
oto wersja złożona
pierwsze użycie w terenie:
po wyjęciu:
skrzynia to jedoczesnie stolik:
zestaw po uzupełnieniu sztućców spokojnie spełnił oczekiwania 6 osób podczas tegorocznej wyprawy do Rumunii.
Re: Kuchnia na wycieczce
w użyciu
paweł
paweł
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Kuchnia na wycieczce
U nas mniej więcej tak wygląda auto ze sprzętem kampingowym.
Na chwilę obecną pozostałem przy stoliku Quechua bo jego największą zaletą jest że jest. Taborety z kompletu dają radę a zakupione fotele są dopełnieniem komfortu (niestety ostatnio nieopatrznie przywiązałem do niego psa skutkiem było rozpadnięcie) , kuchenka 2 palnikowa jeszcze nie użyta bo poszukuję butli gazowej plastikowej 5 kg .
PozdrawiaM
Na chwilę obecną pozostałem przy stoliku Quechua bo jego największą zaletą jest że jest. Taborety z kompletu dają radę a zakupione fotele są dopełnieniem komfortu (niestety ostatnio nieopatrznie przywiązałem do niego psa skutkiem było rozpadnięcie) , kuchenka 2 palnikowa jeszcze nie użyta bo poszukuję butli gazowej plastikowej 5 kg .
PozdrawiaM
Re: Kuchnia na wycieczce
A propo gotowania to na kolejny wyjazd wezme wrescie ze soba mojego oryginalnego kochaengo woka. Rozpalajac nawet male ognisko w ciagu 15minut mamy pyszne gotowe dania (ale to trza umiec). Odpada mycie tego ustrojstwa bo polewa sie woda i na goraco przeplukuje wylewajac zawartosc. Jedynie zabawy jest troszke przy krojeniu "wsadu", ale smak potraw rekompensuje wszystkie niedogodnosci. No i przede wszystkim nie ma problemu z wokiem, bo jak pisalem wystarczy malutkie ognisko, nie trzeba targac kuchenki polowej.
Mozna m.in. przygotowac:
- wieprzowinka w sosie slodko-kwasnym
- wolowina z zielonym curry
- wieprzowinka w czerwonym curry
- kurczak gong-bao
- kurczak z warzywami
- makaron sojowy z warzywami i kurczakiem.
robil juz ktos takie rzeczy?
Mozna m.in. przygotowac:
- wieprzowinka w sosie slodko-kwasnym
- wolowina z zielonym curry
- wieprzowinka w czerwonym curry
- kurczak gong-bao
- kurczak z warzywami
- makaron sojowy z warzywami i kurczakiem.
robil juz ktos takie rzeczy?
Re: Kuchnia na wycieczce
Nie, ale w takim razie stoisz przed ogromną szansą wykazania się.finger pisze:A propo gotowania to na kolejny wyjazd wezme wrescie ze soba mojego oryginalnego kochaengo woka.
...
robil juz ktos takie rzeczy?
Pociągnij temat, zbierz chętnych i na następnym TLC Camp możesz przygotować warsztaty z kucharzenia polowego.
Mnie by się takie coś baardzo podobało!
Re: Kuchnia na wycieczce
Czemu nie ;p potestuje. Robilem na woku na ognisku tylko raz, tylko na kuchence, musze sie podszkolic
Re: Kuchnia na wycieczce
hej
ja w zeszłym roku miałem woka w Rumunii, używałem go wprawdzie na gazowej kuchni ale masz rację że jest super uniwersalny. Dodatkowo jak ekipa liczy 3-5 osób to jego wielkość jest zbawienna.
Na każdą wyprawę biorę tez makaron ryżowy jego zaleta to przygotowanie, wystarczy zalać wrzątkiem 3min i gotowe.
W tym roku też pojawiły się weki własnej roboty, super sprawa.
paweł
ja w zeszłym roku miałem woka w Rumunii, używałem go wprawdzie na gazowej kuchni ale masz rację że jest super uniwersalny. Dodatkowo jak ekipa liczy 3-5 osób to jego wielkość jest zbawienna.
Na każdą wyprawę biorę tez makaron ryżowy jego zaleta to przygotowanie, wystarczy zalać wrzątkiem 3min i gotowe.
W tym roku też pojawiły się weki własnej roboty, super sprawa.
paweł
Re: Kuchnia na wycieczce
Plum a jakiego masz woka? Potelfon czy oryginalny ze stali weglowej patynowany? Bo ja jestem zdania, ze na kuchence gazowej na woku mozna jedynie zagotowac wode
ogien musi byc potezny, sa gazowe paliniki specjalne po 3kW ale to juz wyzsza szkola jazdy. Ognisko sprawdza sie wysmienicie.
ogien musi byc potezny, sa gazowe paliniki specjalne po 3kW ale to juz wyzsza szkola jazdy. Ognisko sprawdza sie wysmienicie.
Re: Kuchnia na wycieczce
made by IKEA,
na wyprawie nie jestem wybredny ale na pewno wypróbuje twoje podejście z ogniskiem.
problem z moim jest ze rdzewieje jak nie jest używany, a ten z lepszej stali gdzie można nabyć? chciałbym wiedzieć ile taka profeska kosztuje.
paweł
na wyprawie nie jestem wybredny ale na pewno wypróbuje twoje podejście z ogniskiem.
problem z moim jest ze rdzewieje jak nie jest używany, a ten z lepszej stali gdzie można nabyć? chciałbym wiedzieć ile taka profeska kosztuje.
paweł
Re: Kuchnia na wycieczce
made by IKEA to zwykly garnion ktory tylko z ksztaltu przypomina wok.
Prawdziwy wok jest ze stali weglowej ktora pokrywa sie rdza w ciagu godziny, jesli pozostawisz go na powietrzu. Najlepsze sa recznie kute, ale one sa drozsze. Te spod prasy tez sa ok. Kupisz go w kazdym sklepie wysylkowym z azjatyckimi specjalami. Jak sa gdzies u Ciebei lokalne bazary gdzie stoja azjaci to tez jest szansa.
Opakowane to to jest w worek i pokryte towotem dla konserwacji.
po kupnie nalezy baaardzo dokladnie oczyscic plynem do mycia naczyn z towotu (i to bedzie ostatni raz kiedy bedziesz myc plynem wok). Zmyty wok dobrze jest zmatowic papierem sciernym, wyplukac, natrzec olejem i wypalansko kilkanascie razy smarowac olejem i wypalac na ognisku lub duuuuuzym palniku az caly wok pokryje sie czarna mazia. Dzieki temu mozna szybko smazyc potrawy i nie przywieraja, wystarczy odrobina oleju.
po kazdym uzyciu myjemy jedynie ciepla woda, jak wok jest dobrze spatynowany to wystarczy wlac wode i na ogniu "pomerdac" ta woda i wylac i wok czysty. Trzeba pamietac zeby wok byl zawsze czysty.
Aha i z tym Twoim wokiem to nie przymierzaj sie do ogniska bo wszystko spalisz
Prawdziwy wok jest ze stali weglowej ktora pokrywa sie rdza w ciagu godziny, jesli pozostawisz go na powietrzu. Najlepsze sa recznie kute, ale one sa drozsze. Te spod prasy tez sa ok. Kupisz go w kazdym sklepie wysylkowym z azjatyckimi specjalami. Jak sa gdzies u Ciebei lokalne bazary gdzie stoja azjaci to tez jest szansa.
Opakowane to to jest w worek i pokryte towotem dla konserwacji.
po kupnie nalezy baaardzo dokladnie oczyscic plynem do mycia naczyn z towotu (i to bedzie ostatni raz kiedy bedziesz myc plynem wok). Zmyty wok dobrze jest zmatowic papierem sciernym, wyplukac, natrzec olejem i wypalansko kilkanascie razy smarowac olejem i wypalac na ognisku lub duuuuuzym palniku az caly wok pokryje sie czarna mazia. Dzieki temu mozna szybko smazyc potrawy i nie przywieraja, wystarczy odrobina oleju.
po kazdym uzyciu myjemy jedynie ciepla woda, jak wok jest dobrze spatynowany to wystarczy wlac wode i na ogniu "pomerdac" ta woda i wylac i wok czysty. Trzeba pamietac zeby wok byl zawsze czysty.
Aha i z tym Twoim wokiem to nie przymierzaj sie do ogniska bo wszystko spalisz
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Kuchnia na wycieczce
Ponieważ dyspoonuję bagażnikiem rowerowym na hak to wymyśliłem że mógłbym pokusić się o skonstruowanie cargo na bazie tego bagażnika aby np mieć tam łatwo dostępną kuchnię .Czy ktoś tego próbował oprócz amerykanów.
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Kuchnia na wycieczce
hmmm jak o kuchni mowa to dzisiaj w TV Cejrowski pokazywał gotowanie wody w Wulkanie /polska nazwa / ciekawe czy ktoś ma takie cudo szkoda, że chyba dużo miejsca taki garnek zajmuje, bo raczej walczy sie o przestrzeń w trakcie podróży.
Re: Kuchnia na wycieczce
Nie wiem, co konkretnie pokazywał WC, ale takich wynalazków jest na rynku sporo.
Ja, akurat, mam Kelly Kettle.
Oczywiście, w przypadku podróży terenówką można mieć wątpliwości co do sensowności takiego urządzenia, bo przecież i tak musimy mieć jakiś kontakt z cywilizacją, czyli np. stacjami benzynowymi.
Ale, z drugiej strony, jest to proste, niezawodne, tanie i przy okazji bardzo "klimatyczne" urządzenie.
A już zupełnie genialne np. w przypadku wyprawy kajakowej .
Ja, akurat, mam Kelly Kettle.
Oczywiście, w przypadku podróży terenówką można mieć wątpliwości co do sensowności takiego urządzenia, bo przecież i tak musimy mieć jakiś kontakt z cywilizacją, czyli np. stacjami benzynowymi.
Ale, z drugiej strony, jest to proste, niezawodne, tanie i przy okazji bardzo "klimatyczne" urządzenie.
A już zupełnie genialne np. w przypadku wyprawy kajakowej .
- waldek_BB
- Klubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
- Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :) - Kontakt:
Re: Kuchnia na wycieczce
ja w swoim KK palę brykietem po moich testach okazał się najlepszy pod względem zapachu i wydajności