Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Moderator: luk4s7

Patryk L
Posty: 4
Rejestracja: 14 maja 2024, 13:28

Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Patryk L »

Cześć wszystkim!

Kilka tygodni temu kupiłem w Oslo (gdzie aktualnie mieszkam) J95 z 2001 roku w ramach prezentu na 30-stkę. Jest. to dla mnie odświeżenie marzeń o 90-tce z przed lat. Jako dwudziestoparo-latek jeździłem podobną, którą podarował mi starszy brat, a on z kolei dostał ją od naszego Taty.

Szukam kogoś (najlepiej na Dolnym Śląsku, kto podjąłby się kompleksowego czyszczenia i konserwacji ramy, pozostałych elementów podwozia, oraz zabezpieczenia miejsc gdzie rdza zaczyna pojawiać się na nadwoziu (kanty i narożniki drzwi, przód maski, chwyty pod maską, itd.).

Jeżeli udałoby się kogoś znaleźć, to chętnie zjadę autkiem do kraju i zostawię je u kogoś w celu wykonania niezbędnych prac. Niestety w Norwegii nie mam żadnych zaufanych kontaktów do podjęcia się tego zadania.

Jak trzeba to mam wszystko dobrze sfotografowane i mogę podesłać zdjęcia aktualnego stanu elementów, które są do robienia (dodatkowo zakładam, że po zdjęciu nadwozia wyjdą jeszcze kolejne tematy).

Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi! Przeszukałem forum za podobnymi tematami i nie znalazłem niczego oprócz kilku ofert w Trójmieście.

Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

Firm ktore przyjma Twoje pieniadze i sie tym zajma jest w Polsce bardzo bardzo duzo. Tylko po pierwsze ceny zaczynaja sie od 8000zl a gornej granicy nie ma - 15 tysiecy za konserwacje terenowki nie powinno Cie zdziwic. Po drugie - jesli nie zdejmiesz budy z ramy i nie wyspiaskujesz wszystkiego pomiedzy - to taka konserwacja tylko polepszy Ci samopoczucie, a tam gdzie czycha najwieksze siedlisko zla nadal bedzie golo, mokro i rudo. Nie chce zeby to zabrzmialo niemilo i zebys sie zniechecil, ale to jest niestety fakt.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18058
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kylon »

Dokładnie tak. Niedługo w Biedrze będzie oferta robienia ram w LC. Łapią się za to wszyscy bo Ci lepsi mają kolejki a rynek szybko reaguje.

Patryk L
Posty: 4
Rejestracja: 14 maja 2024, 13:28

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Patryk L »

Dzięki za szybkie odpowiedzi i przedstawienie zakresu cenowego. Jak najbardziej przewidywałem demontaż nadwozia przed podejściem do czyszczenia i zakładałem, że może to kosztować spore pieniądze.

Właśnie dlatego wyciągam rękę po pomoc tutaj na forum. Może znajdą się osoby które wykonały zadanie z powodzeniem i są w stanie kogoś polecić.

Jeżeli nie na Dolnym Śląsku, to też OK. Byleby nie nad morzem czy gdzieś przy wschodniej granicy (ze względu na dystans). Pochodzę ze Świdnicy i chciałem po prostu zostawić auto w okolicy, aby móc odwiedzić rodzinę podczas gdy będzie robione.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

Moge Ci powiedziec jak wybrac firme. Co musi sie zawierac w ofercie, jak maja to zrobic, co zdemontowac, co zabezpieczyc. Na jakie "haki" uwazac, a co z kolei dobrze swiadczy o jakosci i uczciwosci firmy, przerabialem ten temat niedawno ale w osobowym aucie mojej rodziny.
Natomiast konkretniego adresu na dolnym slasku nie polece bo to nie moje strony.

Awatar użytkownika
kmiecio
Klubowicz
Posty: 566
Rejestracja: 04 gru 2010, 16:30
Auto: TOYTOYOWE szale?stwo :)
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kmiecio »

ten budżet 15kpln to bardziej zaciapanie czymś spodu niż konkretna praca. Realnie rzecz biorąc naszykuj sobie 40-60kpln bo na pewno coś jeszcze wyjdzie, a jak masz jeszcze sporo blacharki plus lakier to kupkę zwiększ. Niestety dobra praca nie jest tania, a ta tania (w przypadku takiego projektu) szybko się zemści. czasem warto odpuścić tego typu konserwację i po prostu po 5 latach kupić następny samochód (na mordoksiążce masz mnóstwo przykładów nieprawidłowych konserwacji i kłótni jednych z drugimi). Pamiętaj to dalej jest tylko kupa metalu a nie żadne cuda na kiju. Na początku zawsze jest zapał który z biegiem kilometrów spada, niewielu jest tych którzy bez jakiejś toyoty nie przetrwają. Bardzo wiele projektów upada podczas samej realizacji bądź zaraz po skończeniu auta. Pojeździj nim trochę, naciesz się, niech emocje trochę opadną bo wyobrażenie i marzenie często odbiegają od rzeczywistości. Poznaj słabości pojazdu, koszty napraw i dostępność części i porównaj z radością którą Ci toyota daje w rzeczywistości, i po powiedzmy roku, jeśli dalej radość będzie przeważać to podejmuj rękawice, bo uwierz mi, jest to droga przez mękę albo psychiczną, albo finansową (jak słaby wykonawca to psycha, jak dobry to finansowa). amen

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

Juz bez przesady... Konserwacja ramy nie kosztuje 60 tysiecy. Nie mowimy o calkowitej odbudowie czyli rozebraniu auta na czyniki pierwsze do golej budy i zbudowaniu go od nowa. Niektorzy na forum raportowali ze rozebranie 40-tki do zera i zbudowanie od zera z nowym lakierem kosztowalo ich w granicach 100k.
Zaciapanie spodu tak ze czarno tluste bedzie wszystko (czyli ewidentnie partactwo) mozna sobie zafundowac juz za 3000zl.
Bez demontazu ramy, bez piaskowania, z demontazem zawiasu, wydechu, zbiornka i przewodow hamulcowych/paliwowych w moim rejonie zaczyna sie od 6-8tys. Terminy na za 4 miesiace minimum.
Terenowka z podniesieniem budy, piaskowanie podlogi i ramy, malowanie i konserwacja, jesli auto nie jest przegnite na wylot to wlasnie koszt ok 12-15 tysiecy, materialy i robocizna. Terminy za pol roku.
Nawet jesli dolozymy do tego to co wyjdzie "ekstra" typu nowe przewody hamulcowe, ogarniecie baku paliwa, wymiana uszczelniaczy, wymiana np progow, ze dwie male wstawki w podlodze - to trzeba doliczcy ok + 4-5tys wiec dostajemy wyjsciowo 16-20 tysiecy. To nie jest 60 tysiecy.

Kmiecio ma racje - ze trzeba byc ostroznym, bo jest mnostwo partaczy ktorzy chetnie przygarna siano a potem sie okaze ze jest syf, kila, w konserwacji jest wszystko lacznie z tarczami hamulcowymi, przewodami i oponami - tu weryfikacja jest absolutnie niezbedna; ma tez calkowita racje, ze przed wydaniem 20tys trzeba sobie zadac pytanie - czy chcemy tyle inwestowac w to auto (ani zlotowka nie zwroci sie przy sprzedazy), czy bedziemy tym autem chcieli jezdzic najblizsze 10-20lat (bo bez konserwacji przecietny niezakatowany egzemplarz spokojnie 4-5 lat ogranie bez scen). Natomiast nie calkiem rozumiem aluzje, ze "zapal spada" i sie odechiewa. Rozumiem ze projekty sa porzucane bo w polowie sie okazuje ze brakuje pieniedzy albo samozaparcia, to powszechne... ale porzucenie "zaraz po skończeniu auta" to dla mnie bardzo dziwne - przeciez jak sie taka droga przez meke uda i zakonczy sukcesem to to jest moment najwiekszej radosci, ekscytacji, zadowolenia i emocje jak po zdobyciu everestu. :D

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18058
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kylon »

No a ja się z Kmieciem zgodzę co do kosztów. Nie mówimy o dłubaniu w garażu tylko o profesjonalnej robocie. 90% firm opierdziela po całości piachem bez wymiany uszczelniaczy, łożysk a zamiast normalnych przewodów trafiają gięte na kolanie miedziaki. Tuleje najtańsze z allegro a zamiast uszczelek pakowany jest silikon. Trochę się tego na robiłem i widzę jakie są koszty a na warsztacie trafiają auta po takich konserwacjach i widzę co się z nimi dzieje. Za 15 tyś ze zdjęciem nadwozia to raczej garażowa robota bez podatków, kosztów prowadzenia działalności gospodarczej i wymiany części. Same poduszki nadwozia to kilka tysi. A gdzie naprawy blacharskie itp. Samo piaskowanie to też kilka tysięcy. A gdzie trzymane są części po demontażu? Na hali czy pod płotem na deszczu.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

Masz racje kylonie. Ale wszystko zalezy od zakresu prac.
Bo ja caly czas mowie o konserwacji. Scislej o czyszczeniu i malowaniu ramy i spodu karoserii. Bez wymiany poduszek, bez wymiany lozysk, bez wymiany uszczelniaczy, bez wymiany tulei. To co opisujesz to praktycznie kompletna renowacja podwozia.
Z samym piaskowanie tez fundamentalnym jest pytanie - czy zdzieramy WSZYSTKO do golej stali i kladziemy caly system ochrony antykorozyjnej od poczatku do konca, czy piaskujemy rdze, a miejsca gdzie rama jest zdrowa i pokryta fabryczna farba - zostawiamy (w starym struclu taka opcja nie ma sensu, ale w zadbanym aucie jak najbardziej warta rozwazenia) - i sam ten fakt moze zmienic koszta dwukrotnie.

Natomiast wszelkie partactwo, malowanie po wierzchu, silkon na kazdym kroku (chociaz akurat toyota fabrycznie uzywa FIPG w wielu miejscach) potepiam z calkowita stanowczoscia. Miedzianych przewodow rowniez nie lubie, zwlaszcza wygladajacych jak zmarszczona dzdzownica. W dodatku zielona.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18058
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kylon »

Tylko problemem w ramie jest rdza wewnątrz a nie z zewnątrz :-(. Dziś pojawiło się fajne zdjęcie reklamowe. Konserwacja podwozi i numer telefonu. Na zdjęciu taka fuszera że aż się patrzeć nie da ;-)

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18058
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kylon »

Silikon jak najbardziej ale z umiarem i na nowe uszczelki a często jest pakowany na stare albo uszczelki za kilka PLN nie ma a jest grubo kitu.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

kylon pisze:
16 maja 2024, 16:05
Tylko problemem w ramie jest rdza wewnątrz a nie z zewnątrz :-(. Dziś pojawiło się fajne zdjęcie reklamowe. Konserwacja podwozi i numer telefonu. Na zdjęciu taka fuszera że aż się patrzeć nie da ;-)
Tak, ale jesli to nie jest rama z kszaltownika typu "C", a takowych w nowszych Toyotach nie ma, to piaskowanie od srodka jest czynnosci trudna i o ograniczonych szansach na sukces. Wycinanie okienek w ramie, tak jak niektorzy robia zeby sie dostac tamtedy wywoluje we mnie raczej niesmak.
kylon pisze:
16 maja 2024, 16:07
Silikon jak najbardziej ale z umiarem i na nowe uszczelki a często jest pakowany na stare albo uszczelki za kilka PLN nie ma a jest grubo kitu.
Oczywiscie, tu nie ma pola do dyskusji, jest tak jak mowisz. Ja zwykle po prostu podazam za FSMem. Jak fabrycznie byla uszczelka - to daje uszczelke, jesli fabryka uzywa w tym miejscu tylko FIPG, np. pokrywa skrzyni od strony walka sprzeglowego, miska olejowa, to daje FIPG.
Uszczelki dzis uzywam w zasadzie tylko OEMowe, po latach oduczylem sie zamiennikow - na wlasnych bledach oczywiscie. Oszczedzenie 50zl po to zeby za pol roku rozbierac wszystko od nowa, bo cieknie, to jest kupa a nie oszczednosc. Jeszcze jako tako ufam tym od Victor Reinz ale to jak nie ma dostepnych OEMowych, albo jest jakas wyzsza koniecznosc.

Silikon na stare uszczelki to juz w ogole glupota i proszenie sie o klopoty, zeby nie powiedziec dosadniej. Wiekszosc uszczelek jest jednorazowa. Wielorazowo uzylby jedynie w miare swiezych uszczelek gumowych czy met-gumowych jak pod deklami zaworow lub pompa wody np. w 5VZ. Z naciskim na swiezych typu np. drugie otwarcie z jakiegos powodu w przeciagu 2-3 miesiecy. Jak sa juz wygrzane i wyjezdzone po roku czy dwoch to tez tylko wymiana.

Awatar użytkownika
kmiecio
Klubowicz
Posty: 566
Rejestracja: 04 gru 2010, 16:30
Auto: TOYTOYOWE szale?stwo :)
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: kmiecio »

Jake napisz proszę czy robiłeś kiedykolwiek tego typu konserwację... czy aby na pewno wiesz o czym mówisz, z czym się mierzysz? czy po prostu chcesz się koniecznie wypowiadać na każdy temat? jak na pojeździe jest rdza, nie czytaj leciutki nalot to uwierz mi że taniej jest rozebrać i wypiaskować niż czyścić ręcznie i nie piszę tu o nabłyszczeniu szczotką drucianą. Konserwacja o której piszesz to tylko woskowanie na bardzo dobrze umyty samochód i to dość świeży którego jeszcze rdza nie dopadła. Pamiętaj że rozmawiamy o j9 a nie hiluxsie świeżo odebranym z salonu.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8490
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Rokfor32 »

Nie wiem jak w tym konkretnym przypadku wygląda wartość pojazdu - ale w przypadku J9 z naszego rynku koszt renowacji w zasadzie przekracza wartość pojazdu.

Bo tak na prawdę nie bardzo jest sens odnawiać tylko ramę. No bo co - żeby potem przykręcić do tego zardzewiały most, i położyć karoserie bez progów i nadkoli?

Wypiaskowanie tylko ramy paradoksalnie ma sens ale w dużo młodszych autach - które ogólnie sa w dobrej jeszcze kondycji, i wiele nie trzeba robić - ale (nie ma się co czarować) Toyota spaprała zabezpieczenie antykorozyjne podwozia po całości. I w takich autach to faktycznie ma sens - bo rama jest mimo wszystko zdrowa - ale rudzieje szybko. po zapodaniu porządnych powłok auto pożyje znacznie dłużej, niż zostawiene jak jest, czy zapaćkanie bitexem (oraz mniej straci na wartości). I - takie podejście ma sens.

Ale auto, które jest już skorodowane na tyle, ze nie przechodzi przeglądów - to już nie jest żadne "odświeżenie powłok". One są zużyte równo w całości - i w całości trzeba je odnawiać (a więc nie tylko blacharsko), jak ma to być na długo.

A w przypadku j9 to przewyższa wartość auta.

Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 2440
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Norweski J95: czyszczenie + konserwacja ramy oraz podwozia i budy

Post autor: Jake »

kmiecio pisze:
16 maja 2024, 17:29
Jake napisz proszę czy robiłeś kiedykolwiek tego typu konserwację... czy aby na pewno wiesz o czym mówisz, z czym się mierzysz? czy po prostu chcesz się koniecznie wypowiadać na każdy temat? jak na pojeździe jest rdza, nie czytaj leciutki nalot to uwierz mi że taniej jest rozebrać i wypiaskować niż czyścić ręcznie i nie piszę tu o nabłyszczeniu szczotką drucianą. Konserwacja o której piszesz to tylko woskowanie na bardzo dobrze umyty samochód i to dość świeży którego jeszcze rdza nie dopadła. Pamiętaj że rozmawiamy o j9 a nie hiluxsie świeżo odebranym z salonu.
O co konkretnie pytasz?
Czy korzytalem z uslug jakiegos zakladu? Tak zamawialem komorcyjna usluge konserwacji spodu dla kogos z mojej rodziny w firmie ktora sie tym zajmuje, a wczesniej robilem tygodniowe rozeznanie co, kto, gdzie, za ile, czym i na kiedy - ale ta jak pisalem w 4 letniej osobowce.
Czy robilem to wlasnymi rekami? Konserwacje sensu stricke - nie nigdy. Calkowita renowacje od A do Z? Nie. Odbudowe klasyka na zabytek? nie.
Naprawe skorodowane ramy - tak, kilkurotnie. I u siebie i u klienta gdy pracowalem jako mechanik w warsztacie. Piaskowanie ramy? Tak, posrednio, czyli zdjemowalem bude z ramy, ogalacalem ja ze wszystkich przyleglosci i zawozilem do piaskarza, on to piaskowal, a ja ja potem przywozilem, spawalem ubytyki, malowalismy ja i skladalem na tym samochod. W Y60, w Y61, w J80, w Navarze i kilku innych.
I tak, lubie sie wypowiadac w tematach ktore dotycza samochodow i w ktorych mam jakies opinie, bo moim zdaniem do tego sluzy forum.

Nie podwazam tego co mowi kylon i stawek jakie ma w swojej firmie - jest profesjonalnym, rzetelnym przesiebiorca i oferuje majetnym klientom uslugi premium, uczciwie i jakosciowo. To jest bardzo dobre i zdrowe podejscie, szanuje.
Tylko nie kazdy jest osoba majetna i nie kazdy wylozy na remont podwozia 60 tysiecy. Niektorzy nie zarabiaja tyle nawet w ciagu roku. Brutto. A inni majac takie srodki - wola je wydac na inny cel. Np. wakacje z rodzina na Madagaskarze. I to tez jest okej.

Po prostu nie zgadzam sie z opinia ze albo cos musi kosztowac fortune albo nie ma sensu tego robic. Nie lubie popadania w skrajnosc i nie lubie narracji ze albo idealnie na tip top od A od Z, za 60tys albo "wez sie chlopie tego nie tykaj, czekaj az zgnije albo najlepiej to sprzedaj i kup golfa". Uwazam ze terenowki sa dla wszystkich i to nie musi byc bardzo drogi sport dla bardzo bogatych. Ja jezdze pojazdami 4x4 jedenascie lat, pierwsza terenowke kupilem za czapke sliwek jeszcze bedac studentem, a moja obecna Toyote - za 10tys. Wszystkie auta choc nie byly najpiekniejsze i najbardziej zadbane przechodzily przeglady bez mataczenia i lapowek, nigdy mnie nie zawiodly i nie zdechly na srodku drogi, a ja zrobilem nimi ponad 150 tysiecy kilometrow i zebralem kolekcje fajnych wspomnien i przygod. Nie bedac wcale bogatym. Dalo sie, bo tak sie da. Tylko trzeba chciec i nie miec podejscia "nie da sie" i "to bez sensu".
Jaka srednia wartosc rynkowa ma aktualnie J9? 30 tys? 40 tys? Nikt oprocz bogatego kolekcjonera ekscentryka nie wlozy 60 tysiecy w remont samego tylko podwozia (a gdzie silnik, mosty, inne rzeczy, akcesoria?) w aucie wartym 30tys, kore w dodatku nie jest i prawdopodobnie nigdy nie stanie sie poszukiwanym klasykiem. Nie znam osobiscie kolegi Patryka, ale zakladam ze skoro jest moim rownolatkiem i kupil sobie terenowke na urodziny po to zeby z niej korzystac i pojedzic sobie dla przyjemnosci i przygody to nie planuje robic renowacji na lsniacy zabytek i jezdzic tylko od swieta na zloty, tylko szuka sposobu zeby sie to 90tka pocieszyc jeszcze kilka lat, bez zastanawiania sie czy w ramie sa dziury, czy pochwa tylnego mostu juz jest przegnita na wylot pod mocowaniami sprezyn i zaraz bedzie leciec olej i bez parujacjej szyby przez wilgoc z powodu dziury w podlodze.

Potepiac nalezy oszustow, naciagactwo, mataczenie i partactwo czyli uslugi, ktore obiecuja nie wiadomo jak dobrze, za niewiadomo jak niska cene, a w praktyce robia fuszere i klamia o tym co i jak zrobili. Bo to raz ze jest absolutnie niegodziwe wobec klientow, dwa psucie rynku uslug.
Natomiast w gospodarce wolnorynkowej zawsze jest i powinno byc miejsca na uslugi tanie, srednie i drogie. Tak jak mozna zamowic garnitur szyty na miare u krawca, a mozna kupic marynarke w "H&M", mozna tez kupic uzywne ciuchy w lumpexie i dac pani Krysi - krawcowej z sasiedniej klatki do zwezenia. I wszystkie te opcje sa dobre. Jesli Pani Krysia nie probuje nam wmowic ze zrobi z tej marynarki stroj lepszy niz ten od Louis Vuitton - to wszystko jest okej. Ale mowienie ze jak kogos nie stac na zakupy od Gucciego to ma chodzic w dresach i swetrze jest glupie.

Forum zrzesza fanow motoryzacji, fanow marki - wszystkich. Niezaleznie od modelu Land Cruisera, rocznika, stanu technicznego, przeznaczenia i wielkosci konta w banku.

ODPOWIEDZ